Władze miasta Jackson w stanie Missisipi zakazały zgromadzeń przed ostatnim już centrum aborcyjnym, co w praktyce obejmuje również zakaz modlitwy. Zabroniono także edukować osoby przebywające w okolicy klinik aborcyjnych. Obrońcy nienarodzonych składają pozew przeciw tym przepisom.
Znajdujący się w pobliżu klinik aborcyjnych nie mogą się zbliżać na odległość 8 stóp (ok. 2,5 m) bez zgody innych osób, jeśli zamierzają rozdawać ulotki, doradzać czy edukować. Władze zakazały również zbierania się lub demonstrowania w przestrzeni 15 stóp (4,5 m) od kliniki aborcyjnej, a także nagłaśniania dźwięku. Tym, którzy nie dostosują się do przepisów, grozi 1000 dolarów grzywny lub 90 dni więzienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Obrońcy życia z Sidewalk Advocates for Life reprezentowani przez prawników złożyli pozew przeciwko tej decyzji. Jak powiedział dyrektor instytutu Aaron Rice, jego klienci organizując działania pod klinikami aborcyjnymi, korzystali z prawa wolności słowa. Kierują się troską o nienarodzonych i uznają moralny wymóg szukania alternatyw dla osób wkraczających do przemysłu aborcyjnego. Tymczasem dążenia władz miejskich służą uciszeniu tych osób.
W organizacji Sidewalk Advocates for Life służą tysiące wolontariuszy, ukazujących kobietom alternatywy do aborcji. W tym okresie niemal 7000 kobiet skorzystało z ich rad i zdecydowało się urodzić swe dzieci.
Jakcson to stolica stanu Missisipi w południowej części USA. Liczy ponad 170 tysięcy mieszkańców.
Aborcja w Stanach Zjednoczonych pozostaje legalna na terenie całego kraju od 1973 roku. Niektóre stany wprowadzają jednak ograniczenia.
Źródło: lifesitenews.com
mjend