Sztab prezydenta Donalda Trumpa złożył kolejny wniosek do Sądu Najwyższego, domagając się unieważnienia wyników wyborów prezydenckich w Pensylwanii. Z kolei „New York Times” twierdzi, że w Białym Domu odbyło się spotkanie w sprawie wprowadzenia „stanu wojennego”.
W specjalnej petycji zaapelowano, by sędziowie – w związku z nieprawidłowościami z kartami wysyłanymi pocztą – unieważnili głosy oddane tą drogą i by nakazać Zgromadzeniu Ogólnemu Pensylwanii wybór własnej listy elektorów. Associated Press wskazuje, że chociaż perspektywa unieważnienia wyników w stanie przez Sąd Najwyższy jest znikoma, to nawet gdyby tak się stało, prawdopodobnie nie zmieniłoby to rezultatów głosowania i Joe Biden pozostałby zwycięzcą.
Wesprzyj nas już teraz!
„Petycja ma na celu podjęcie wszelkich odpowiednich środków zaradczych, w tym rezygnację z nominacji elektorów, oddających głos na Bidena oraz zezwolenie Zgromadzeniu Ogólnemu Pensylwanii na wybór ich zastępców” – wyjaśnił adwokat Trumpa Rudy Giuliani w specjalnym oświadczeniu dla prasy.
Giuliani zaapelował do sędziów o jak najszybsze podjęcie decyzji, zanim zbierze się Kongres 6 stycznia 2021 r., by potwierdzić głosowanie Kolegium Elektorów, które zdecydowanie uznało zwycięstwo Bidena (306 głosów przeciw 232). Sędziowie nie planują spotkania do 8 stycznia.
W zeszłym miesiącu Pensylwania ogłosiła zwycięstwo Bidena, przyznając mu 20 głosów elektorskich po trzech tygodniach liczenia głosów i serii nieudanych prób zakwestionowania uczciwości wyborców w sądach.
W sumie sztab wyborczy Donalda Trumpa złożył około 50 pozwów, zarzucając powszechne oszustwa wyborcze. Zdecydowana większość z nich została zakwestionowana, ze względu na brak dowodów.
Nowy pozew jest co najmniej czwartym z rządu dot. Pensylwanii, który sztab Trumpa wniósł do SN. O wiele więcej spraw trafiło do sądów stanowych i federalnych. Wciąż nie policzono głosów wyborców z około 10 tys. kart przesłanych pocztą, które nadeszły po zamknięciu lokali wyborczych, ale przed terminem wyznaczonym przez sąd stanowy. Pozostają one w zawieszeniu, czekając na decyzję SN, czy należy je policzyć.
Pojawiły się także doniesienia, że prezydent Trump omawia możliwość wprowadzenia stanu wojennego w celu unieważnienia wyborów. Konsultacje w tym zakresie prowadzi z gen. Michaelem Flynnem, byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego. Według „The New York Time”, prezydent poprosił Flynna o rozwinięcie pomysłu opisanego przez generała na portalu Newsmax.com. podczas spotkania w Białym Domu w piątek. Nowojorski dziennik sugeruje, że to najnowszy „surrealistyczny zwrot” w nieustającej – i jak dotąd nieudanej – próbie odwrócenia porażki Trumpa.
Sam prezydent jak zwykle za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował, że to „fałszywe wiadomości”. Wezwał jednak swoich zwolenników, by zorganizowali masowe wiece 6 stycznia, gdy zbierze się Kongres w celu formalnego poświadczenia wyboru 46. Prezydenta USA.
Gen. Flynn ułaskawiony przez Trumpa po przyznaniu się do okłamania FBI podczas śledztwa w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 roku, wprost twierdzi, że zwycięstwo Bidena zostało „sfałszowane”.
Wezwał nawet Trumpa, by był przygotowany na każdą ewentualność, ponieważ nie można pozwolić na naruszanie integralności wyborów. Apelował do wysłania wojska do stanów wahających się, w których jego były szef przegrał.. „[Trump] mógłby wykorzystać zdolności wojskowe. Mógłby umieścić wojsko w tych stanach i zasadniczo powtórzyć wybory w każdym z nich” – pisał.
„NYT” podaje, że Rudy Giuliani miał wziąć udział w spotkaniu telefonicznie. Sugeruje się, że miał naciskać na Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby przejąć maszyny do głosowania.
Według źródeł, na które powołał się nowojorski dziennik, w spotkaniu miał brać udział także Pat Cipollone, doradca Białego Domu i Mark Meadows, szef sztabu Białego Domu, którzy stanowczo sprzeciwili się tym pomysłom.
W spotkaniu uczestniczyła również Sidney Powell, wyrzucona z zespołu prawnego prezydenta Donalda Trumpa w zeszłym miesiącu po promowaniu serii „dziwacznych teorii spiskowych”.
Źródło: voanews.com,nzherald.co.nz
AS