Traktowany na lewicowo-liberalnych salonach z największą estymą suspendowany ksiądz Wojciech Lemański zabrał głos w sprawie Ursuli Haverbeck. Kobieta została niedawno skazana przez sąd w Berlinie, który uznał, że negowała Holokaust i istnienie komór gazowych w KL Auschwitz. Zdaniem ks. Lemańskiego podobne wyroki powinny zapaść także w Polsce.
Zainteresowanie księdza Lemańskiego sprawą mordu w Jedwabnem nie jest nowością. Kapłan zabierał w tej sprawie głos już wcześniej. Nie dał się jednak poznać jako zwolennik ponownego zbadania zagadnienia i zaprzestania oskarżania Polaków o dokonanie tej zbrodni.
Wesprzyj nas już teraz!
Zamiast tego ks. Wojciech Lemański wolałby zakończenia wszelkiej dyskusji nad tą bolesną historią, co byłoby równoznaczne z pozostawieniem bez zmian obowiązującej w głównym nurcie wersji wydarzeń. Tego typu stanowisko zawarł w swoim facebookowym wpisie z 17 października.
„Tak bym chciał dożyć dnia kiedy usiądą na ławie oskarżonych negujący polskie zbrodnie na Żydach w Jedwabnem, Radziłowie, Wąsoszu, Szczuczynie, Bzurach i przynajmniej kilku jeszcze miejscowościach. Tak bym chciał, by za swoje insynuacje na temat tych zbrodni odpowiedzieli kiedyś Ewa Kurek, Paweł Lisicki, biskup Stefanek, pani minister Zalewska” – czytamy na profilu ks. Lemańskiego.
„Tamtym żydowskim starcom, kobietom i dzieciom to już życia nie przywróci. Ale trudnej prawdy o sąsiedzkich zbrodniach Polaków na Żydach nie wolno ukrywać za sztandarami politycznej poprawności. Oskarżycielem mógłby być dawny szef IPN – profesor Kieres. A pośród podsądnych mogliby się znaleźć również niektórzy obecni pracownicy tej instytucji. Przyjdzie zapłata za fałsz. Prawda, choćby najtrudniejsza, zwycięży” – dodał.
Źródło: Facebook / wpolityce.pl / tvp.info
MWł