– Jego seksualne potrzeby miały swoje źródło w dzieciństwie lub w jego genach – powiedziała w wywiadzie dla „The Times” słynna piosenkarka Barbra Streisand, komentując oskarżenia o pedofilię kierowane pod adresem Michaela Jacksona.
Streisand skomentowała w ten sposób oskarżenia dwóch mężczyzn, którzy w słynnym już filmie dokumentalnym HBO o Michaelu Jacksonie „Leaving Neverland” wprost oskarżyli muzyka o molestowanie seksualne.
Wesprzyj nas już teraz!
Piosenkarka, choć przyznała, że dokument był dla niej bolesny, oceniła, że ofiarom Michaela Jacksona ostatecznie… nic okrutnego się nie stało. – Można mówić w tym kontekście o molestowaniu, ale te dzieci, jak słyszeliśmy, były zachwycone, że mogły tam być [w słynnym domu Jacksona w Neverland – przyp. red.]. Ostatecznie dorośli, znaleźli sobie żony i mają swoje dzieci. To ich nie zabiło – pogrążała się z każdym kolejnym słowem Streisand, próbując bronić Jacksona.
Streisand winnych molestowania szuka wśród… rodziców tych dzieci. To oni, jej zdaniem, dawali przyzwolenie na to, by spały z piosenkarzem oraz brały udział w jego show.
Film dokumentalny HBO przedstawiający historię dwóch mężczyzn, którzy jako dzieci przyjaźnili się z Michaelem Jacksonem.
Źródło: tmz.com
ged