11 listopada 2017

Szokująca prawda o Lutrze już na ekranach! Setki lat nas okłamywano

(Kadr z filmu "Luter i rewolucja protestancka". Screen: Braun Movies)

Najnowszy film Grzegorza Brauna, powstały przy udziale wielu prywatnych darczyńców oraz Instytutu imienia Księdza Piotra Skargi, nosi znamiona i potencjał dużego skandalu. Tak właśnie jawi się dzisiaj, w kontekście utrwalanej przez stulecia pozytywnej propagandy luteranizmu, każde wydobycie na dzienne światło jego źródeł i rzeczywistego oblicza.

 

Jedno z kluczowych pytań, które stanęły u genezy filmu, to kwestia: co właściwie świętują tak hucznie wysocy hierarchowie katoliccy ramię w ramię ze swymi luterańskimi czy kalwińskimi odpowiednikami? Dzisiaj poczta watykańska wydaje znaczek, na którym Luter i jego wpływowy stronnik Melanchton zastępują pod Krzyżem Zbawiciela Matkę Bożą oraz wiernego ucznia Chrystusowego, świętego Jana. Z kolei Papieska Rada ds. Jedności Chrześcijan podpisuje się pod wyrazami „głębokiej wdzięczności za duchowe i teologiczne dary reformacji”. W Niemczech oraz innych krajach Zachodu coraz trudniej odróżnić katolików od protestantów. Ze Stolicy Apostolskiej dochodzą zaś, najpierw nieoficjalnie, a później już całkiem donośnie, prognozy wcielania w życie kolejnych postulatów, które jeszcze niedawno zgodnie uznawane były za innowiercze.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W jubileuszowym obrazie, którego ideę sam Autor streścił w haśle: „Sto minut prawdy na pięćsetlecie zakłamania”, swoim dobrym zwyczajem Grzegorz Braun sięgnął do źródeł, przyczyn i mechanizmów. Z pomocą teologów, historyków, filozofów zeskrobał ozdobny ornament, którym armia propagandystów pokryła oblicze patrona bluźnierców i odstępców od prawdziwej wiary.

 

Jak przypomina w filmie filozof, prof. Massimo Viglione, zapowiedzią reformacyjnego przewrotu było „rozdarcie mentalne” ze światem średniowiecznym. Zostało ono zapoczątkowane na przełomie XV i XVI wieku za sprawą papieży-humanistów epoki renesansu. Wówczas liczącą sobie 1 200 lat bazylikę świętego Piotra – serce Kościoła, świątynię, której budowę zapoczątkował jeszcze cesarz Konstantyn – zrównano z ziemią, zaś w jej miejsce powstała nowa. Wkrótce potem rozpoczął się proces dewastacji Christianitas, czyli przebogatej cywilizacji ufundowanej na ewangelizacyjnej pracy Kościoła. Przedtem, za sprawą katolików, duchownych i świeckich, powstawały przecież w ciągu wielu wieków nie tylko wspaniałe świątynie, ale i uniwersytety czy szpitale. Rosły huty, zakłady rzemieślnicze, tworzyła się bankowość. Katolicyzm niósł w świat naukę i postęp – zanim pojęcie to, jak wiele innych, wykradły kolejne generacje rewolucjonistów. Przede wszystkim jednak Kościół ofiarował człowiekowi moralny ład wywiedziony z Dekalogu, a także bogactwo sakramentów, dających ludziom wszystkie niezbędne środki do osiągnięcia zbawienia.

 

Tymczasem u źródeł buntu Lutra, jak dowodzi jego autentyczna biografia oparta na oryginalnych pismach i wieloźródłowych przekazach, nie leżała intencja naprawienia Kościoła. Ten, zarówno wówczas, jak i w każdej innej epoce, nie był wolnym od grzechu i błędów, nawet na szczytach hierarchii. Jednak jego doktryna i depozyt wiary pozostawały nienaruszone. Rewolta zapoczątkowana w 1517 roku okazała się w istocie przedsięwzięciem wymierzonym zarówno przeciwko Kościołowi, jak i samemu Panu Bogu.

 

– Mało co albo zgoła nic nie okaże się dokładnie tym, co nam wcześniej opisywano – mówi filmowy narrator w nawiązaniu do wielowiekowej legendy Lutra, fabrykowanej na polityczne zamówienie przeróżnych grup interesu. Były one i nadal są zainteresowane obaleniem Kościoła, głównie z powodu chęci pozbawienia go duchowej oraz materialnej potęgi.

 

Tak jak w przypadku Henryka VIII, u źródeł luterańskiego rozłamu leżał osobisty upadek buntownika. Zagrożony wyrokiem śmierci za udział w pojedynku, Luter schronił się w klasztornych murach nie mając ani powołania, ani szczerej intencji do życia duchownego. Jak mówi w filmie ksiądz profesor Tadeusz Guz, po wstąpieniu do klasztoru rozpoczyna się permanentny dramat Lutra. W ślad za tym, jak uznał on Boże prawo za niemożliwe do dochowania przez człowieka, następowały kolejne heretyckie akty. Z jednej strony przekonanie o całkowitym zepsuciu ludzkiej natury, zaś z drugiej – o całkowitym usprawiedliwieniu przez samą wiarę. Dalej – o zupełnym ubezwłasnowolnieniu człowieka i wreszcie, o stuprocentowej predestynacji. Augustianin rodem z Eisleben doszedł do przekonania, że zbawienie duszy zależy wyłącznie od Bożego uznania – niezależnie od popełnianego przez człowieka w życiu doczesnym zła bądź dobra.

 

Kluczowy dla zrozumienia intencji oraz głównej myśli Lutra jest przywołany w filmie przez prof. Almę von Stockhausen, filozof i autorkę biografii ojca reformacji, cytat z jego listu do Erazma z Rotterdamu: „Tylko ty, Erazmie, zrozumiałeś mnie prawidłowo. Nie chodzi mi o handel odpustami, ani o czyściec, ani o papiestwo, ale wyłącznie o zniewoloną wolę, która jest moim zasadniczym tematem. To nie biedny człowiek jest winny, lecz niesprawiedliwy Bóg. To Bóg spowodował, że Adam upadł. To Bóg sprawił, że Judasz stał się zdrajcą. Bóg jako stwórca dobra i zła”.

 

Jedynym sposobem, jaki Luter odnalazł dla uwolnienia się od poczucia własnego zła, okazało się uznanie za złego samego Stwórcy – oto, jak daleko może zawieść człowieka jego własna pycha. Twórca rebelii konsekwentnie, do końca życia dodawał grzech do grzechu: podeptanie zakonnych ślubów, brnięcie w herezje, związanie się z zakonnicą, wielokrotne cudzołóstwo, notoryczne pijaństwo i łakomstwo, pochwała zbrodni i namawianie do niej, bezgraniczna nienawiść do katolickiego duchowieństwa i wszystkich, którzy pozostali wierni Kościołowi…

 

Herezja nie rozprzestrzeniłaby się tak szybko i nie przyniosła tak niszczącego plonu, gdyby nie wynalazek druku, którego jednym z pierwszych i największych beneficjentów był w swoich czasach Luter – autor pseudo-przekładu Pisma Świętego na język niemiecki. „Przekład” polegał w dużej mierze na usunięciu niewygodnych ksiąg, jak na przykład Listu świętego Jakuba z jakże niepasującym do nowej nauki stwierdzeniem: „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (Jk 2, 26).

 

Błędy w doktrynie nie mogły pozostać bez wpływu na praktykę polityczną i życie społeczne. Bunt przeciwko papiestwu i kapłaństwu niósł negację sakramentów (spowiedzi, małżeństwa, w końcu Najświętszego Sakramentu), a także prawa własności (brutalna konfiskata kościelnych dóbr). Porzucenie logiki i teologii na rzecz retoryki owocowało buntem przeciwko rozumowi, który Luter nazwał „prostytutką diabła”. W jego życiu całkowite poświęcenie się pracy nad reinterpretacją Pisma Świętego skutkowało porzuceniem modlitwy i praktyki odprawiania Najświętszej Ofiary. Zgorszenie faktycznie obecnymi w życiu Kościoła nadużyciami (jak np. tym sztandarowym – handlem odpustami), które doprowadziło buntownika do negacji znaczenia kapłaństwa, okazało się jedynie pretekstem.

 

Z czasem Luter zakwestionował praktycznie całą naukę Kościoła. Decydującą siłą napędową jego rebelii były względy polityczne, w tym narastający w Niemczech od dłuższego już czasu bunt przeciw Rzymowi. Bez wsparcia możnowładców (np. elektora saskiego księcia Fryderyka Mądrego) Luter nie miałby szans w starciu ze Stolicą Apostolską – wskazuje norweski historyk, prof. Bernt Oftestad. Powodzeniu buntu sprzyjało też początkowe niedocenienie jego znaczenia przez papieża Leona X. Władza świecka – książęta czy też rady miejskie – dostrzegła w szerzeniu rewolucyjnych tez drogę do zagarnięcia olbrzymiego kościelnego majątku.

 

Marcin Luter uruchomił niszczącą falę, widoczną nie tylko w trwających 150 lat wojnach religijnych i niezwykle brutalnych prześladowaniach Kościoła. Także w kolejnych przewrotach, których przywódcy odwoływali się do przywódcy tej pierwszej rebelii.

 

Angela Pellicciari, historyk i biograf Lutra mówi: Luter nie jest reformatorem. Luter jest pierwszym, najważniejszym rewolucjonistą drugiego tysiąclecia. Rewolucje, które nastąpią później: francuska, komunistyczna, będą miały jako prototyp, jako przykład rewolucję luterańską z 1517 roku.

 

– Każda z tych rewolucji rozpoczyna się i kończy atakiem na Kościół katolicki – dopowiada publicysta Michael Voris.  

 

Także śmierć „antybohatera” filmu Grzegorza Brauna niosła za sobą wiele znaczeń i symboliki. Zanim nastąpiła, „ojciec reformacji” w swoich pismach coraz częściej odwoływał się do szatana, nieraz w odrażający sposób. Jego ciało zaś złożone zostało w Wittenberdze, w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych, nazywanym za życia przez Lutra kościołem „wszystkich diabłów”. Jeśli więc za radą i przykładem niektórych wysokich hierarchów Kościoła mamy odnajdywać dary reformacji, nie możemy pośród nich pominąć przestrogi, jaką stanowią dzieje i konsekwencje owego straszliwego odstępstwa.

 

Roman Motoła

 

Luter i rewolucja protestancka, reżyseria Grzegorz Braun, wyst. m.in. ks. Tadeusz Guz, Grzegorz Kucharczyk, Radomir Maly, Roberto de Mattei, kard. Gerhard Mueller, John C. Rao, Michael Voris, Massimo Viglione, Angela Pellicciari. Prod. Włodzimierz Skalik, Fundacja Osuchowa. Braun Movies, 2017.

 

 

Więcej o protestantyzmie? Zapraszamy do Księgarni „Polonia Christiana”.

 

Aby zobaczyć książkę pt. Protestantyzm potępiony przez papieży kliknij TUTAJ.

 

Aby zobaczyć książkę pt. Kryzys i destrukcja. Szkice o protestanckiej reformacji kliknij TUTAJ.

 

Aby zobaczyć książkę pt. Luter. Ciemna strona rewolucji kliknij TUTAJ.

 

Aby zobaczyć książkę pt. Herezja reformacji kliknij TUTAJ.

 

W Księgarni „Polonia Christiana” dostępne są także:

 

Świat według Brauna

 

Stałe warianty gry

http://www.ksiegarnia.poloniachristiana.pl/produkt,stale-warianty-gry,341.html

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie