Oscar Tabarez może zacierać ręce. Jego Urugwaj spektakularnie zwyciężył Portugalię 2:1 i awansował do ćwierćfinału. Szkoleniowiec jest chwalony za sukces, jaki odniósł z reprezentacją. Nie każdy jednak wie, że jego wielkim idolem jest odrażający zbrodniarz…
O kim mowa? O Ernesto Guevarze, argentyńskim zbrodniarzu komunistycznym, który zostawił po sobie wielu martwych ludzi oraz wulgarną ideologię, na którą podatnych nie brakuje, szczególnie w Ameryce Południowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak się składa, że Guevara fascynuje Tabareza od lat. Selekcjoner Urugwaju uchodzi za człowieka, który kocha nie tylko piłkę nożną, ale również rozmowy o filozofii i polityce. W tym ostatnim nie jest specjalnie wysublimowany – lubuje się raczej w wulgarnej komunistycznej ideologii.
O pasji Tabareza krążą historie. Podobno w swoim domu, na ścianie kazał wymalować cytat Guevary: „Musisz stawać się coraz twardszym, nie tracąc czułości”. Zbrodniarza zapragnął także upamiętnić w specyficzny sposób: swojej córce dał na imię Tania. To samo imię nosiła jedna z kochanek argentyńskiego bandyty, Tania Tamara Bunke.
Urugwaj awansował do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw świata rozgrywanych w Rosji. W pierwszej rundzie fazy pucharowej pokonał jednego z faworytów, Portugalię, 2:1.
Źródło: „Przegląd Sportowy”, sport.tvp.pl
ged