20 stycznia 2020

Szefowie wywiadów Turcji i Syrii spotkali się po 9 latach. Wydarzeniu patronowała Rosja

(Fot. Reuters / Forum)

W Moskwie doszło do spotkania szefów służb wywiadowczych Turcji i Syrii po raz pierwszy od 2011 r. – Czy to zapowiedź normalizacji stosunków między dwoma sąsiadami? – pytają analitycy. 

Gdy szef wywiadu Turcji, minister obrony i minister spraw zagranicznych udali się w ubiegłym tygodniu do Moskwy, główną poruszaną kwestią miała być sprawa Libii.

Rosjanie jednak „zaskoczyli” i w ramach działań mediacyjnych doprowadzili do spotkania szefów wywiadu Turcji i Syrii. To pierwsze turecko-syryjskie spotkanie na wysokim szczeblu od 2011 r., gdy ówczesny minister spraw zagranicznych Turcji, Ahmet Davutoglu rozmawiał z prezydentem Baszarem Al-Asadem w Damaszku. – Czyżby oznaczało to po prawie dziewięciu latach wrogości jutrzenkę procesu normalizacji między dwoma sąsiadami? – pytają analitycy.

Wesprzyj nas już teraz!

O nagłośnienie tego wydarzenia zabiegał Damaszek. Oficjalna agencja informacyjna Syrii, SANA opublikowała informacje na ten temat w języku angielskim i tureckim.

Wersja turecka komunikatu brzmiała: „Strona syryjska reprezentowana przez generała dywizji Ali Mamlouka, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, wezwała stronę turecką, reprezentowaną przez Hakana Fidana, szefa Narodowej Organizacji Wywiadowczej, do wypełnienia swoich zobowiązań, wynikających ze spotkania z 17 września 2018 r. w Soczi [umowa] w sprawie Idlib, szczególnie w odniesieniu do oczyszczenia regionu z terrorystów i ciężkiej broni oraz otwarcia autostrad Aleppo-Latakia i Aleppo-Hama”.

Strona syryjska zwróciła się o wsparcie do kontrolowanych przez Turcję zbrojnych grup rebeliantów wokół Idlib, zachęcając do przyłączenia się do sił Asada.

Źródła w Ankarze poinformowały portal „Al-monitor”, że spotkanie odbyło się po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował przeniesienie kontaktów między Turcją a Syrią na wyższy poziom podczas rozmowy z prezydentem Turcji, Recepem Tayyipem Erdoganem.

Atrona syryjska wezwała Ankarę do nakreślenia harmonogramu wycofania wojsk tureckich z Syrii: najpierw ze stref deeskalacyjnych w Idlib, zaczynając od tych na południu prowincji, a następnie z Afrin i trójkąta między Jarablusem, al-Rai i al-Bab i ostatecznie z północno-wschodniej Syrii.
Strona syryjska naciskała na Turcję, aby wywiązała się ze zobowiązań podjętych w sprawie Idlib w ramach umowy z Soczi. W szczególności nalegano na usunięcie rebeliantów, powiązanych z al-Kaidą, Hayat Tahrir al-Sham i odblokowanie drogi z Aleppo do Latakii oraz autostrady z Aleppo do Hama. Damaszek oczekuje ewakuacji wojsk z Morek, Maarat al-Numan, Arima, al-Surman i Tell Touqan w południowym Idlibie.

Strona turecka podkreśliła, że szanuje integralność terytorialną i suwerenność Syrii oraz przyznaje, że jej obecność wojskowa na tym tym terenie jest tymczasowa.

Turcy wskazali, że wygląda na to, iż Stany Zjednoczone wzmacniają swoją obecność wojskową na wschód od Eufratu i mogą wzmocnić współpracę wojskową z kurdyjską milicją YPG na tym obszarze.
Damaszek i Ankara – według strony tureckiej – muszą opracować wspólną strategię przeciwko YPG w nadchodzącym okresie.

W Idlib należy pilnie zawrzeć rozejm, ponieważ ofiary cywilne rosną z powodu walk i trudnych warunków zimowych.

Ankara podkreśliła, że konieczna jest ściślejsza współpraca i koordynacja między służbami wywiadowczymi obu krajów, aby uniknąć nieporozumień i niepożądanych incydentów w terenie. Konieczna jest również koordynacja wykorzystania przestrzeni powietrznej w północnej Syrii.
Chociaż walki Ankary przeciwko reżimowi Asada mogą być kontynuowane, spotkanie można uznać za początek nowej fazy, w której Turcja akceptuje Damaszek jako rozmówcę po prawie dziewięciu latach wzajemnej wrogości.

Analitycy zastanawiają się, czy to pierwszy krok w kierunku normalizacji prowadzącej do spotkania tureckiego i syryjskiego przywódcy twarzą w twarz. W grudniowym wywiadzie Asad potwierdził bowiem, że spotkałby się z Erdoganem, gdyby służyło ono interesom Syrii.

Chociaż analitycy wykluczają taki szczyt jeszcze w 2020 r., zaobserwować można wyraźnie zmieniający się ton tureckich mediów. Rozmowy w kuluarach sugerują, że rząd rozważa ożywienie więzi z Syrią, a także z Egiptem i Izraelem.

Fakt, że problemy Libii i Syrii pojawiły się jednocześnie w Moskwie, wskazuje, że Rosja oczekuje, iż Turcja zrezygnuje z kontroli w Idlib na rzecz sił Asada w zamian za rosyjskie starania o ograniczenie sił Chalifa Haftara w Libii, gdzie Turcja wspiera rząd z Trypolisu.

Po tureckiej operacji „Wiosna pokoju” po wschodniej stronie Eufratu, Ankara i Moskwa uzgodniły, że obszary kontrolowane przez YPG, ewakuowane przez Stany Zjednoczone, znajdą się pod kontrolą wojsk Asada. Jednak Damaszek nie odniósł w tym zakresie zwycięstwa. Podczas gdy Rosja przejęła bazy utworzone przez Pentagon w północnej Syrii, negocjacje reżimu z YPG okazały się niejednoznaczne.

Tymczasem w Idlib wspierane przez Rosję siły Asada zintensyfikowały ofensywę lądową, odbijając około 40 miast i docierając do Maarat al-Numan, symbolu powstania syryjskiego. Ponieważ ciężkie bombardowania rosyjskimi odrzutowcami doprowadziły setki tysięcy ludzi do ucieczki w kierunku granicy z Turcją, odbywający się w zeszłym tygodniu szczyt Putin-Erdogan spowodował zawieszenie broni. Mimo to naloty i starcia w Idlib trwają.

Z pewnością Maarat al-Numan, kluczowe miasto na autostradzie M5 między Aleppo i Damaszkiem, nie ma większego znaczenia dla Ankary, skoro zapoczątkowała wojnę energetyczną w Libii i we wschodniej części Morza Śródziemnego. Niemniej jednak Ankara do tej pory przeciwstawiała się oczekiwaniom Moskwy w Idlib, nadal niechętnie ewakuując swoje placówki w Moreku, al-Surman i Tell Touqan, które są już pod kontrolą reżimu, a ich bazy w Arimie i Maarat al-Numan znajdują się blisko toczących się starć.

Czy Turcja odda Idlib Asadowi w zamian za powstrzymanie postępów Haftara w Trypolisie? – takie pytanie zadają sobie analitycy. Faktem jest, że Turcy coraz chętniej rezygnują z roszczeń terytorialnych w północnej Syrii i szukają wsparcia Damaszku w ograniczaniu wpływów YPG oraz ich współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi.

Źródło: Al-monitor.com
AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram