26 sierpnia 2019

Szczyt G7: Donald Trump nalegał na powrót Rosji do gremium najbogatszych państw świata

(Donald Trump)

Podczas ostatniego szczytu siedmiu najbogatszych państw świata, czyli grupy G7, amerykański prezydent Donald Trump zabiegał o ponowne przyjęcie Rosji do tego gremium. Kwestia ta miała stać się kością niezgody między Trumpem i jego partnerami podczas spotkania w Biarritz. Europejscy członkowie i Kanada nalegali, by G7 pozostało „klubem liberalnych demokracji”.

 

Kilkudniowy szczyt, który ma się zakończyć w poniedziałek, przybrał niespodziewany obrót, gdy w trakcie jego trwania wylądował w Biarritz samolot z irańskim  ministrem spraw zagranicznych Mohammadem Dżawad Zarifem na pokładzie. Jego przybycie nastąpiło po dyskusji w sobotni wieczór na temat irańskiego programu nuklearnego, jednego z głównych tematów szczytu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według francuskiego źródła, przywódcy mieli „zbliżyć się” w uzgodnieniach dotyczących podstawowych celów w zakresie postępowania z Iranem. Stąd spotkanie miało utorować drogę do wizyty irańskiego ministra w celu kontynuowania rozmów z rządem francuskim, który dąży do ocalenia porozumienia nuklearnego z Teheranem.

 

Podczas spotkania z liderami najbogatszych państw, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przynaglał uczestników szczytu do współpracy, podkreślając, że „to może być ostatni moment na przywrócenie jedności naszej społeczności politycznej”.

 

Amerykański prezydent starł się ze swoimi najbliższymi międzynarodowymi sojusznikami na tematy zagraniczne, w szczególności w sprawie przywrócenia Rosji do grupy G7.

 

Pomimo przybycia Zarifa, lider Stanów Zjednoczonych odmówił przyznania legitymacji prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi w sprawie negocjowania z Iranem pełnej zgodności z umową międzynarodową o ograniczeniu programu nuklearnego w zamian za pewne złagodzenie sankcji ekonomicznych. Trump oskarżył Macrona, że niepotrzebnie wysyła „mieszane sygnały” do Iranu

 

Jeszcze 8 sierpnia amerykański przywódca podkreślił, że nikt nie jest upoważniony do prowadzenia rozmów z Teheranem w imieniu Stanów Zjednoczonych. Macron tymczasem w niedzielę zapewnił Kanadę, Francję, Niemcy, Włochy, Japonię, Wielką Brytanię i USA, że Iran nie będzie rozwijał broni nuklearnej i zobowiązał się do zachowania stabilności oraz pokoju w regionie.

 

Podczas sobotniej dyskusji w ograniczonym gronie uczestników G7 Trump argumentował, że irański przykład pokazuje, iż ​​Rosja powinna powrócić do stołu G7. Pozostali uczestnicy obiadu z Europy i Kanady sprzeciwili się powrotowi Moskwy, wskazując, że G7 jest „klubem liberalnych demokracji” i takim powinno pozostać. Poza tym nielegalna okupacja Krymu, która była przyczyną wykluczenia Moskwy z tego gremium pięć lat temu, nadal pozostaje przeszkodą.

 

Przeciwko powrotowi Rosji do G7 występuje także Ukraina. W sobotę Tusk zaproponował, by zamiast Rosji w przyszłym roku powitać w G7 Ukrainę.  Pomysł przewodniczącego RE nie został przyjęty entuzjastycznie, tym bardziej, że Trump będzie przewodniczył grupie w przyszłym roku.

 

Podczas szczytu siedmiu najbogatszych państw, które wyznaczają kierunek gospodarki światowej, tradycyjnie omawiano kwestie ocieplania się klimatu i handlu. Grupa po licznych wcześniejszych kontrowersjach odnośnie przyjęcia komunikatu końcowego na G7 czy G20, zrezygnowała tym razem ze wspólnego oświadczenia. Duża różnica zdań w kluczowych kwestiach między większością państw zachodnich a Stanami Zjednoczonymi uniemożliwia unikniecie kontrowersji po ujawnieniu komunikatu końcowego.

 

W poniedziałek liderzy mieli rozmawiać m.in. o opodatkowaniu cyfrowych platform, takich jak: Facebook czy Google, co z oczywistych względów jest kwestionowane przez Waszyngton.

 

Uczestnicy spotkania, by „odtrąbić” sukces zgodzili się pomóc w gaszeniu pożarów w Amazonii. Grupa G7 wyraziła pełną solidarność z krajami Amazonii i zaoferowała pomoc finansową oraz techniczną w szczególności prezydentowi Brazylii Jairowi Bolsonaro. Ponadto kraje G& wyraziły gotowość do ponownego zalesiania Amazonii.

 

Delegacje jeszcze przed szczytem uzgodniły wcześniej inne kwestie dotyczące równości płci, partnerstwa G7-Afryka, Karty Różnorodności Biologicznej oraz strategii na rzecz otwartej, bezpłatnej i bezpiecznej transformacji cyfrowej.

 

Niektóre z tych zagadnień były omawiane późno w niedzielę przy obiedzie, kiedy zaproszono do udziału przywódców różnych krajów i organizacji pozarządowych.

 

Wcześniej tego dnia sesja koncentrowała się głównie na reformie Światowej Organizacji Handlu, w szczególności na odnowie organu apelacyjnego. Sąd ten jest postrzegany jako kluczowy do rozstrzygania sporów handlowych między państwami.

 

Innym ważnym problemem było powstrzymanie nieuczciwych praktyk handlowych i gospodarczych Chin. Zastanawiano się także po raz kolejny nad reformą kapitalizmu i multilateralizmu w obliczu utrzymujących się nierówności i ryzyka nowej recesji.

 

Według źródła europejskiego, zarówno Bruksela, jak i Waszyngton postrzegają Pekin jako „systemowe zagrożenie” dla gospodarki światowej. Europejczycy wciąż mają jednak nadzieję na współpracę z chińskimi władzami w celu otwarcia ich gospodarki i położenia kresu przymusowemu transferowi technologii.

 

Trump jednak postanowił eskalować wojnę celną przeciwko Pekinowi, by przywrócić równowagę w stosunkach handlowych. Prezydent USA żałuje, że nie podniósł jeszcze bardziej taryf celnych.

 

Amerykański przywódca spotkał się w niedzielę przy śniadaniu z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Prezydent USA obiecał przywódcy torysów, że oba kraje szybko wypracują „bardzo dużą umowę handlową, większą niż kiedykolwiek”. Zapytany, czy dał nowemu premierowi brytyjskiemu jakąś radę w sprawie Brexitu, Trump odparł, że Johnson „nie potrzebuje rad”. – Jest odpowiednim człowiekiem do tej pracy – przekonywał. – Moim zdaniem to osoba, która będzie wielkim premierem – przepowiadał prezydent USA.

 

Johnson zdenerwował swoich europejskich partnerów, kwestionując obowiązek zapłaty UE 39 mld euro, jeśli jego kraj opuści UE bez porozumienia 31 października. Stwierdził, że „jeśli wyjdziemy bez umowy, wówczas 39 miliardów nie będzie już prawnie należnych”.

 

Przedstawiciele UE ostrzegli, że środki te należą się Brukseli, a brak płatności może być potraktowany jako niespłacony dług państwowy. Kwestia Brexitu miała nie być omawiana podczas dwustronnego spotkania Johnsona z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem w niedzielę. Europejskie źródło podało, że spotkanie przebiegło w „pozytywnej atmosferze”, ale nie osiągnięto żadnych postępów, ponieważ Europejczycy czekają na alternatywny plan Wielkiej Brytanii, aby uniknąć kontrowersyjnej blokady.

 

W skład grupy G7 wchodzą: Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania i Kanada.

 

Źródło: euractiv.com, reuters.com, rfel.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram