19 października 2017

Sytuacja Kurdystanu staje się coraz bardziej dramatyczna. Wzrasta ryzyko jego podziału

(Kurdowie manifestują swoje poparcie dla referendum niepodległościowego, fot. Michal Zielinski / FORUM )

Zgodnie z deklaracją irackiego premiera Hajdara Dżawad al-Abadiego wojsko zostanie wycofane z Kirkuku i jego okolic. Na miejscu pozostaną jedynie oddziały antyterrorystyczne i federalna policja. Wszystko przez wzgląd na bezpieczeństwo i rzekome poszanowanie praw człowieka. Decyzja Bagdadu ma również w założeniu sprzyjać powrotowi kurdyjskiej ludności, która opuściła Kirkuk z obawy przed rozlewem krwi.

 

Kurdyjscy politycy nie są jednak optymistycznie nastawieni i przewidują, że trwający od wtorku konflikt może doprowadzić do wojny domowej i rozbiorów Regionu Kurdystanu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wojska Iraku zdobyły w tym tygodniu znaczną większość terytoriów zamieszkiwanego przez kurdyjską populację. Niektóre z nich od czasu wojny z tzw. Państwem Islamskim w 2014 r. były kontrolowane przez peszmergów, czyli kurdyjskich bojowników. Iracka armia zajęła m.in. miasto Sindżar, które w 2014 r. stało się areną masakry, jakiej terroryści ISIS dokonali na jazydach. Przejęto również Chanakin w prowincji Dijala, jednak – zdaniem kurdyjskich źródeł – wojska opuściły już te okolice ze względu na wybuch zamieszek spowodowanych ich obecnością.

 

Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała do wszystkich stron o powstrzymanie się od eskalowania przemocy i gróźb oraz nawoływała do wznowienia konstruktywnego dialogu. Odmówiła jednak legalności ostatniemu kurdyjskiemu referendum, w czasie którego ponad 90 proc. mieszkańców Kurdystanu opowiedziało się za jego niepodległością. Zdaniem ONZ było to niezgodne z iracką konstytucją, dlatego zaapelowano o jedność terytorialną Iraku.

 

Rośnie zatem prawdopodobieństwo podziału Regionu Kurdystanu.

 

To rodzi kolejne napięcia, gdyż uzyskanie niepodległości jest obecnie najbardziej priorytetowym zadaniem kurdyjskich polityków. Uważają oni, że „ideę niepodległości uda się wprowadzić w życie albo teraz, albo nigdy”.

 

W związku z silnymi tarciami na linii Irak – Kurdystan oraz „brakiem kandydatów”, kurdyjska komisja wyborcza odwołała planowane na 1 listopada wybory prezydenckie. W środę odbyć się miało specjalnie posiedzenie kurdyjskiego parlamentu, podczas którego chciano wyznaczyć m.in. datę kolejnych wyborów, jednak z powodu bojkotu partii opozycyjnych do niego nie doszło.

Ostatnie wybory prezydenckie w Kurdystanie miały miejsce w 2009 roku. Obecny prezydent Masud Barzani nie może ubiegać się o reelekcję, gdyż piastował swój urząd przed dwie kadencje.

 

 

 

źródło: rmf24.pl
om

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram