8 października 2018

Synod ds. młodzieży oczami znanego watykanisty: różnorodność tematów, brak przejrzystości

(REUTERS/Alessandro Bianchi /Forum)

Edward Pentin dokonał podsumowania pierwszego tygodnia trwającego synodu ds. młodzieży. Watykanista zauważył dużą rozpiętość podejmowanych tematów oraz wskazał na prowadzoną oszczędną politykę informacyjną. Jak wskazał, może to zwiastować na szykowaną na koniec synodu „niespodziankę”.

 

Poniżej publikujemy relację Edwarda Pentina.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zajęto się wyzwaniami, których zakres obejmuje tematykę od imigracji po brak ojcostwa, ale decyzja, by nie publikować szczegółowych informacji może wskazywać na „niespodziankę” pod koniec synodu.

 

Wraz ze zbliżaniem się do końca pierwszego tygodnia Synodu ds. Młodzieży omówiono już wiele wyzwań, przed jakim stoi młodzież, ale dokładne szczegóły na temat obrad są skąpe, gdyż wciąż utrzymywane są ostre restrykcje, jeśli chodzi o publiczny dostęp do informacji.

 

Media wprawdzie otrzymują codzienne ustne podsumowanie na temat tego, co było omawiane w auli synodalnej, ale poglądy poszczególnych ojców synodalnych nie są znane, chyba, że sami publicznie udostępnią swoje interwencje, co wolno im robić. Nie publikuje się za to drukowanych podsumowań interwencji na konferencjach dla mediów i – w odróżnieniu do poprzednich synodów – indywidualne briefingi językowe są udzielane krótko ad hoc w sali prasowej, a nie w osobnych salach.

 

Papież Franciszek przemawiał krótko w czasie otwartej dyskusji w czwartek, ale wiadomości o tym jedynie wyciekły później, a media nie otrzymały ani streszczenia, ani tekstu wystąpienia. W piątek przewodniczący komisji informacyjnej synodu, Paolo Ruffini, udzielił odrobinę więcej informacji, dostarczając listę tych, którzy przemawiali tego dnia, ale w zasadzie synod odbywa się według swego rodzaju Reguły Chatham House, zgodnie z którą informacje ujawnione w czasie spotkania mogą być podawane, ale nie może być określone źródło tych informacji.

 

Być może wyczuwając ostry sprzeciw wobec tych symptomów tajemniczości i braku przejrzystości, sekretarz komisji informacyjnej, jezuita o. Antonio Spadaro, spontanicznie przerwał czwartkową konferencję prasową, by przypomnieć dziennikarzom, że jest to synod, a „nie parlament, ale miejsce rozeznania”. Delegaci muszą „czuć wolność mówienia tego, co chcą” – stwierdził – „i wiedzieć, że to, co powiedzą, pozostanie w auli”. Gdyby o wszystkim „donoszono na zewnątrz” – dodał – „ograniczałoby to wolność, gdyż jest to kontekst duchowy”.

 

Choć nie mówi się o nim, to innym, bardziej prawdopodobnym powodem jest to, że organizatorzy synodu chcą, aby delegaci czuli wolność wyrażania wszelkich rodzajów poglądów, nie ważne, jak bardzo heterodoksyjnych i nie chcą negatywnego rozgłosu, jaki może z tego wyniknąć. Papieskie wezwanie na początku synodu do parezji (mówienia z odwagą i szczerością) jest także postrzegane jako pozwolenie na wyrażanie szerszego zakresu poglądów, umożliwiającego jednocześnie wyjawienie stanowiska ojców synodalnych w różnych kwestiach.

 

Szczególnie użyteczne informacje jednakże przedostały się do domeny publicznej dzięki kilku ojcom synodalnym, którzy podali pełny tekst swoich przemówień reporterom czy publicznie podzielili się swoimi doświadczeniami z synodu.

 

Gdyby tego nie uczynili, nie byłoby żadnych publicznych informacji, na przykład, że arcybiskup Charles Chaput z Filadelfii wypowiedział się przeciwko używaniu określenia „LGBT” – określenia używanego przez lobby homoseksualne – w dokumentach Kościoła czy informacji o innych szczegółach jego przemówienia. Zamiast tego powiedziano mediom, że „wielkimi tematami” były: ubóstwo, wojna, rozpacz i bezrobocie oraz że temat homoseksualizmu był „obecny”. Ruffini powiedział, że kwestia LGBT nie była omawiania następnego dnia, ale dodał, że określenie to „zostało użyte w niektórych dokumentach konferencji biskupów, które zostały przysłane na synod i w niektórych otrzymanych uwagach, co jest powodem, dla którego zostało użyte ono w instrumentum laboris.

 

Kwestia jest znacząca, gdyż wielu sądzi, że synod ten jest w sposób subtelny używany jako narzędzie do wprowadzenia heterodoksji i w szczególności akceptacji homoseksualnej agendy „LGBT” w Kościele (określenie to zostało kontrowersyjnie użyte w dokumencie roboczym synodu). Obserwatorzy także sądzą, że kwestia ta przedostanie się do finałowego dokumentu, który po raz pierwszy zgodnie z nowymi regułami może stać się częścią papieskiego magisterium w zależności od aprobaty papieża. Według niektórych źródeł główna treść tego dokumentu została już napisana, stąd brak przejrzystości, brak raportu z półmetka i niejasności co do procedur w głosowaniu na końcu synodu.

 

Być może powiązane z tym były słowa kardynała Gualtiero Bassettiego (przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, który jest znany jako osoba bliska papieża Franciszka), który powiedział 5 października, że jest on „przekonany, iż papież Franciszek czymś nas zaskoczy” i „z pewnością wymyśli coś przed zamknięciem synodu”.

 

W międzyczasie kardynał Reihnard Marx, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, powiedział, że synod jest naprawdę możliwością „zmiany nie tylko mentalności, ale także strukturalnie” sposobu bycia Kościoła

 

Omawiane tematy

Mimo zaniepokojenia co do tego, co pomija się w publicznym przekazie informacji, na synodzie omówiono już mnóstwo tematów. Ruffini podał dość obszerne ustne streszczenia interwencji i otwartych dyskusji. Dotyczyły one nacisku na to, by „słuchać młodzieży tam, gdzie ona jest”, postrzegać rodziny jako miejsce, „gdzie wiara może być przekazywana”, padały też stwierdzenia, że religia musi być „otwartym dialogiem i świadectwem”. Więcej powiedziano o „proroctwie młodych”, a niektórzy wezwali do przebaczenia Kościołowi i nie tylko za nadużycia seksualne duchowieństwa – co było apelem w szczególności arcybiskupa Anthony’ego Fishera, który opublikował swoje przemówienie w całości.

 

Mówiono o większej „empatii Kościoła” oraz o znaczeniu relacji międzypokoleniowych i roli dziadków. Podkreślano, że Kościół „nie powinien być paternalistyczny czy mieć nastawienie hipokrytyczne”, powinien „walczyć przeciwko pociągowi do luksusów”, a zamiast tego podkreślać „wartości, które prowadzą do szczęścia”.

 

Kwestia imigracji i znacznych wyzwań, jakie ona stawia młodzieży, okazała się odgrywać wysoką rolę, a w szczególności mówiono o tym, jak młodzież przyjeżdża na Zachód, ale ostatecznie traci swą wiarę, nie zakłada rodzin czy wchodzi w związki małżeńskie dużo później i nie znajduje tego, czego szuka w goszczących ich krajach.

 

Ruffini powiedział, że ojcowie synodalni mówili o młodzieży, która czuje się „ofiarą kłamstw polityków i mediów” oraz postrzega społeczeństwo jako głównie „oparte na kłamstwie”. Z powodu „nadmiernego liberalizmu” odczuwa „utratę macierzyństwa, ojcostwa”. Niektórzy podkreślali znaczenie muzyki i sportu, w które młodzi głęboko się angażują oraz wskazywali, że Kościół musi mówić językiem tych obszarów, a także „językiem cyfrowym”.

 

Niektórzy powiedzieli, że młodzież „oczekuje zaangażowania w debaty, w ruch na rzecz ochrony środowiska naturalnego, ekologię i że Kościół musi ją wspierać” na tych polach. Młodzież – powiedział ojciec synodu – „chce być traktowana poważnie, by stawiano jej wyzwania, a jeśli popełni błędy, chce, by dorośli jej pomogli” i „by jej ufano”. Młodzi także „muszą się modlić, odkryć na nowo modlitwę myślną, modlitwę mistyczną, a Kościół także musi modlić się w intencji młodych”. Modlitwa w intencji młodzieży, powiedział ojciec synodu, „oznacza słuchanie jej”.

 

Dyskutowano również o seksie przedmałżeńskim i kwestii czystości i wstrzemięźliwości. Brak czystości przedmałżeńskiej „może albo zachęcić ludzi do małżeństwa, nim są oni gotowi na małżeństwo, albo prowadzić ich do porzucenia sakramentu [małżeństwa]”. Ruffini zaprzeczył, by ktokolwiek z ojców synodu wyrażał pragnienie osłabienia nauczania Kościoła na temat przedmałżeńskich związków seksualnych, zamiast tego – powiedział – ojciec synodalny mówił, że instrumentum laboris „kładzie nacisk na słuchanie i zrozumienie tego, co dzieje się w społeczeństwie”.

 

Wspomniano także o „utracie idei ojca” wśród wielu młodych ludzi, a jeden z ojców synodalnych zwrócił uwagę, że to ojciec jest „bardziej tym, kto przekazuje wiarę niż matka”.

Inny ojciec synodalny mówił o „wyzwaniu, jakie stawia era digitalizacji”, co nazwał „otyłością informacyjną”, podczas gdy jeszcze inny przy dużym aplauzie cytował papieża św. Jana XXIII: „Powiedzcie młodzieży, że świat istniał przed nimi, ale powiedzcie starszym, że będzie on istniał także po nich”.

 

Młodzież „musi słuchać starszych”, ale „jest to zagrożone” – powiedział jeden z ojców synodalnych z Afryki, a utrata tego byłaby „utratą pamięci własnych korzeni”. Inni mówili o tym, jak wielokulturowość i różnorodność może być „czynnikiem zmiany” dla młodych, jak jest to „ważne, by zagwarantować, że lepszą znajomość doktryny Kościoła wśród młodzieży” oraz że niektóre matki i niektórzy ojcowie „powinni poprosić o przebaczenie” ze strony ich dzieci, gdyż nie mają czasu, by je wspierać lub właściwie wychowywać. „Wszyscy potrzebujemy przebaczenia i same dzieci potrzebują przebaczenia” – powiedział ojciec synodalny.

 

Dyskutowano o liturgii. Jeden z biskupów zaapelował o „liturgię, która będzie lepiej dopasowana do obecnych czasów, aby była partycypacyjna, bardziej zrozumiała, inaczej młodzież może uważać ją za nudną”. Inny zasugerował, że Kościół „musi uczyć się od zielonoświątkowców, jaki rodzaj muzyki religijnej przyciąga młodzież i jaki rodzaj homiletyki ją ekscytuje”.

 

Spytany o to, czy tradycyjna forma liturgii była omawiana, arcybiskup Fisher powiedział dziennikarzom w piątek, że gusty młodzieży są „bardzo różne, także w obrębie kultury” i że nawet jeśli niektórzy chcą „zielonoświątkowych, głośnych i bardzo chwytliwych dźwięków, to są inni, którzy kochają śpiewy gregoriańskie i to wszystko co pomiędzy i wszelkie inne aspekty liturgii”. Ale powiedział, że to, co jest wspólnie wyznawane, to „prawdziwe docenienie faktu, że piękno się liczy” i nie chodzi jedynie o argumentację i podawanie uzasadnienia wiary, chociaż jest to bardzo ważne. Powiedział także, że młodzi ludzie chcą dobrych, dobrze przygotowanych homilii i „tak samo nie chcą oni złej muzyki, która sprawia, że czują się pozbawieni natchnienia”, albo nie chcą ludzi, którzy są „dla nich odstręczający”.

 

Kilku ojców synodalnych mówiło także o „obniżonej skuteczności” małżeństwa i rodziny „w przekazywaniu wiary, tożsamości, powołania, misji” w społeczeństwach, w których występuje wiele rozbitych małżeństw.

 

Jeden z biskupów zauważył, że Kościół potrzebuje nowych modeli, retoryki i mediów, by „mówić o naszych wiecznych prawdach, mając świadomość, że młodzież to nie po prostu demografia czy rynek, ale miejsce teologiczne, gdzie zostaje objawione Słowo Boże, gdzie nad nim się rozmyśla i je przekazuje”.

 

Arcybiskup Fisher powiedział dziennikarzom, że żywi „ogromną nadzieję”, jeśli chodzi o młodych ludzi na tym synodzie, gdyż ludzie „nie mówią jedynie o wyzwaniach, ale o tym, co działa” i „sugerują pomysły dotyczące tego, co możemy zrobić, co byłoby nowe i byłoby lepszą wersją tego, co robiliśmy”.

 

Stwierdził także, że obserwował papieża Franciszka „z wielką sympatią i szacunkiem”, mówiąc, że wita każdą osobę każdego dnia, słucha wszystkich przemówień i jest „wyraźnie bardzo zaangażowany”. To „cudowne, że możemy o tym wiedzieć i widzieć to” – powiedział.

 

Tahiry Malala Marion Sophie Rakotoroalahy, jedna z 36 młodych audytorów na synodzie i przewodnicząca katolickich studentów Madagaskaru, podziękowała papieżowi za synod ds. młodzieży, „za sprawienie, że dla młodzieży moment ten stał się specjalny i błogosławiony”.

 

Mariano Germán García, audytor i pracownik duszpasterstwa młodych Konferencji Episkopatu Argentyny, powiedział 6 października, że synod jest „drzewem, które właśnie rozkwitnie i będzie nieustannie rosnąć, nawet w czasie burz, ponieważ młodzież jest przyszłością Kościoła i świata”.

 

Edward Pentin

Źródło: National Catholic Register

Jan J. Franczak

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram