27 lipca 2018

Pogarda i śmierć. Na Dalekim Wschodzie nienawidzą chrześcijan

Podpalane kościoły, strącane krzyże, porywani księża, urzędnicze represje wobec chrześcijan – to obraz prześladowań wyznawców Chrystusa na Dalekim Wschodzie. Od Indonezji, przez Filipiny, Malezję, Koreę Północną, kończąc na Chinach – sytuacja chrześcijan w tym regionie świata staje się coraz cięższa.

 

Chiny są w orbicie biznesowych zainteresowań większości państw świata i wybijając się na status mocarstwa imponują wielu rządom. W cieniu sukcesów gospodarczego tygrysa Azji pozostaje polityczna walka lokalnej komunistycznej partii z chrześcijaństwem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pekin chce, aby chrześcijanie porzucili wiarę i zostali „wyznawcami kom-partii” – jak piszą lokalne media o polityce chińskich aparatczyków. Elementem dechrystianizacji Chin jest urzędnicza dyskryminacja względem chrześcijan. W prowincji Jiangxi lokalni urzędnicy przyznający zapomogi namawiali obywateli, aby krucyfiksy wiszące na ścianach zamienili na portret „prezydenta” Chińskiej Republiki Ludowej – Xi Jinpinga. Tym sposobem na śmietnik trafiło ok. 600 chrześcijańskich symboli. Region, w którym w cyniczny sposób wykorzystano państwowe subsydia jest bardzo ubogi. W diecezjach Taiyuan, Hangzhou oraz Zhejiang władze nakazały usunięcie krzyży z katolickich kościołów.

 

To nie koniec represji – w prowincji Henan wstęp do kościoła mają tylko osoby, które skończyły 18 lat. Kontrolę nad przestrzeganiem restrykcyjnych zasad sprawuje Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich (PSKCh) kolaborujące z Komunistyczną Partią Chin. Księża mają zakaz prowadzenia zajęć dla młodzieży i dzieci. Z badań statystycznych dotyczących Chińczyków wynika, że połowa społeczeństwa to ateiści a religie chińskie i buddyzm wyznaje ok. 40 proc. społeczeństwa. Chrześcijanie oficjalnie stanowią zaledwie 5 proc. chińskiego społeczeństwa.

 

Całkowitym przeciwieństwem Chin pozostają Filipiny, gdzie 90 proc. społeczności to chrześcijanie. Niestety, także w tym azjatyckim kraju wyznawcy Chrystusa są prześladowani. W południowej prowincji wyspiarskiego azjatyckiego kraju, w regionie Mindanao zdominowanym przez muzułmanów (ARMM – autonomiczny muzułmański region) dochodzi do ataków ze strony powiązanych z tzw. Państwem Islamskim terrorystycznych ugrupowań. Pozostające w „ukryciu” grupy z Abu Sajjaf na czele w maju 2017 roku rozpoczęły „przejmowanie” władzy w regionie. Grupa terrorystów zaatakowała obiekty lokalnej administracji w Marawi, porwali posługującego w tym mieście księdza, zdewastowali kościoły.

 

Gdy z Manili – stolicy Filipin wyszedł rozkaz, aby „odbić” miasto z rąk terrorystów rozpoczęło się 6-miesięczne oblężenie, po którym tropikalna metropolia zamieniła się w stertę gruzów. Dżihadyści używali mieszkańców Marawi, w tym kobiet i dzieci, jako żywych tarcz. Skapitulowali dopiero w październiku 2017 roku. Filipińczycy oraz ich sąsiedzi uświadomili sobie, że ekspansja radykalnego islamu nie jest tylko domeną Bliskiego Wschodu. Walki z terrorystami na Filipinach jednak nie ustały. Trwają do dziś. Bez względu na to jaki procent społeczeństwa stanowią chrześcijanie w Dalekiej Azji ich sytuacja wcale nie jest bezpieczna.

 

W Indonezji – największym liczebnie (200 mln wyznawców) muzułmańskim państwie świata kościoły są dewastowane a islamscy radykałowie atakują wyznawców Chrystusa. W niektórych regionach kraju chrześcijaństwo całkowicie zaginęło. Także w zdominowanej przez muzułmanów Malezji wyznawcom Chrystusa „uprzykrza się” systemowo życie próbując siłą „konwertować” ich na islam.

 

Chiński schemat w o wiele brutalniejszej wersji, czyli atak oficjalnych władz na chrześcijaństwo, ma miejsce w Korei Północnej. Kult jednostki i dyktatura Kim Dzong Una kończy się wieloletnimi wyrokami w obozach koncentracyjnych dla wyznawców Chrystusa. Za drutami kolczastymi chrześcijanie są traktowani gorzej niż przestępcy i polityczni dysydenci. Mimo krwawych prześladowań lub urzędniczych szykan liczba chrześcijan na Dalekim Wschodzie ciągle wzrasta. Co warte podkreślenia, przy badaniach wzrostu chrześcijaństwa, Azja jest określana jako miejsce, gdzie ten wzrost jest spowodowany nie tyle kwestiami demograficznymi (jak w Afryce) ale… nawróceniami. Do 2030 roku tylko w Chińskiej Republice Ludowej liczba chrześcijan ma osiągnąć ok. 250 milionów, tym samym będzie krajem z najwyższą demograficzną liczbą wyznawców Chrystusa.

 

Mike Bruszewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie