28 lutego 2018

Świętość Kościoła zagrożona, twierdzi amerykański teolog

(fot. YouTube/wheatoncollege)

Jedność, apostolskość i katolickość Kościoła są atakowane przez część jego własnego kierownictwa – twierdzi były przewodniczący komisji doktrynalnej episkopatu amerykańskiego o. Thomas Weinandy OFMCap.

 

Członek watykańskiej Międzynarodowej Komisji Teologicznej uważa, że cztery znamiona Kościoła: Jedność, Świętość, Powszechność i Apostolskość  – jak to zostało zdefiniowane w Credo Nicejskim – są obecnie pod „subtelnym, ale dobrze przygotowanym atakiem”. Ten atak, niestety ma pochodzić z części środowisk watykańskich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W przemówieniu wygłoszonym na Uniwersytecie Notre Dame w Sydney o. Weinandy wezwał do „solidnej obrony” czterech przymiotów Kościoła, w przeciwnym razie Jego tożsamość stanie się „nieuporządkowana”, co może osłabić zdolność kapłanów do głoszenia Ewangelii.

– Osłabienie Kościoła będzie najbardziej widoczne w liturgii eucharystycznej, która nie tylko będzie wywoływała skandale, ale także, i co ważniejsze będzie umniejszać znamiona tego Kościoła ustanowionego jako Jednego, Świętego, Katolickiego i Apostolskiego – tłumaczył duchowny.

Zdaniem członka Międzynarodowej Komisji Teologicznej, chociaż Kościół po Soborze Watykańskim II „obfitował w podziały”, nigdy nie było wątpliwości co do oficjalnej Jego doktryny za pontyfikatów Jana Pawła II i Benedykta XVI.

 

Obecnie, znaczna część podziału wynika z faktu, że niektórzy biskupi wykorzystują adhortację „Amoris Laetitia,” aby umożliwić rozwiedzionym i ponownie ożenionym katolikom przyjmowanie Komunii Świętej.  Weinandy stwierdzi, że „Amoris Laetitia” ze względu na dużą swobodę interpretacji i niejednoznaczność wykładni sprzyja poddziałom.

 

– Zadaniem następcy św. Piotra, z samej swej natury urzędu, jest bycie dosłownie osobistym wcieleniem, a tym samym wytrawnym znakiem kościelnej komunii Kościoła, a więc zasadniczym obrońcą i orędownikiem jedności Kościoła – tłumaczył teolog, wskazując na rolę papieża w takich sytuacjach.

Nauczanie papieża Franciszka w swej formie wydaje się niekiedy wychodzić poza nauczanie Magisterium historycznej wspólnoty kościelnej apostołów. Może to dawać – poprzez nadinterpretację – możliwości do dalszych podziałów i dysharmonii.

 

Działanie części hierarchów – pod wieloma względami jest to nawet gorsze od promowania herezji – dodał o. Weinandy. – Herezja, przynajmniej, jest wyraźnym odrzuceniem wiary apostolskiej, a więc można ją jasno zidentyfikować i jako taką właściwie na nią zareagować. Dwuznaczne nauczanie – właśnie ze względu na jego mętność – nie może być jednoznacznie zidentyfikowane, a tym samym jest jeszcze bardziej kłopotliwe, ponieważ sprzyja niepewności co do tego, jak należy je rozumieć, a tym samym, w jaki sposób należy je wyjaśnić. – mówił kapłan.

 

Katolickie podejście Kościoła jest również podważane przez koncepcję synodalności papieża Franciszka co doprowadza do czegoś w rodzaju „teologicznej anarchii”.

– Obecnie jesteśmy świadkami rozpadu katolickości Kościoła, ponieważ lokalne Kościoły, zarówno na szczeblu diecezjalnym, jak i narodowym, często interpretują doktrynalne normy i zasady moralne w różne, sprzeczne sposoby. W związku z tym to, co wierni otrzymują po to, by wierzyć i praktykować w jednej diecezji lub kraju, nie jest zgodne z tym, w co wierzący mają wierzyć i praktykować w innej diecezji lub w innym kraju – tłumaczył o. Weinandy.

 

Świętość Kościoła jest także atakowana, zwłaszcza w odniesieniu do Eucharystii. Umożliwienie niektórym małżeństwom, które ponownie wstąpiły w związek cywilny przystępowanie do Komunii Świętej, podczas gdy nie żyją one we wstrzemięźliwości seksualnej, pozwala na „ewolucję sytuacji duszpasterskiej”. W takiej sytuacji prawie każda rozwiedziona i ponownie poślubiona para osądzi w zgodzie ze swoim sumieniem, czy przystępować do Komunii świętej.

 

Przykazania moralne nie stają się zatem prawami absolutnymi, lecz po prostu pewnego rodzaju ideami. Rezultatem tego jest zakwestionowanie świętości tego, co Jan Paweł II określa jako Najświętszy Sakrament.

 

Każdy kapłan, który pozwala osobie trwającej w grzechu ciężkim przyjąć Komunię, nieodwołalnie uznaje że – zdaniem Weinandego – grzech nadal rządzi ludzkością pomimo odkupieńczej męki Jezusa. – Zezwolenie tym, którzy trwają w oczywistym grzechu ciężkim na przyjmowanie Komunii –  pozornie jako akt miłosierdzia – jest zarówno umniejszaniem zła grzechu ciężkiego, jak i zaprzeczeniem wielkości oraz mocy Ducha Świętego – mówił kapłan.

 

– Tożsamość Kościoła, nasza komunia kościelna jest atakowana, a ponieważ jest to Kościół Chrystusa, sam Jezus jest zniesławiony wraz ze swym zbawczym dziełem – dodał o. Weinandy. – To, co obecnie jest oferowane w tym miejscu, to Kościół anemiczny, Kościół, w którym Duch Święty jest osłabiony, a więc Kościół, który nie jest w stanie oddać pełnej chwały Bogu Ojcu – konkludował duchowny.  

 

Teolog w swoim zeszłorocznym liście do papieża wskazał, że w adhortacji „Amoris laetitia” niejednoznaczność wytycznych może posłużyć za paliwo dla tych, którzy dążą do podziału w Kościele. Weinandy stwierdził także, że katolickiej doktryny nie można ukazywać jako „martwej i książkowej”, a tych którzy ją podtrzymują jako ludzi chcących przekształcić wiarę w ideologię. – To właśnie chrześcijańska doktryna (…) uwalnia ludzi od światowych ideologii i zapewnia ich, że faktycznie głoszą i nauczają autentyczną, życiodajną Ewangelię.

 

 

Źródło: catholicherald.co.uk., Pch24.pl.,

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram