9 głosów „za”, 9 przeciw i jeden głos wstrzymujący się – taki był wynik głosowania w Radzie Miasta w Świdniku w sprawie uchylenia uchwały o strefie wolnej od ideologii LGBT. W tej sytuacji o wyniku głosowania zadecydował fakt wstrzymania się od głosu radnej Krzysztofy Kamińskiej z Koalicji Obywatelskiej. Kamińska, która z zawodu jest lekarką, tłumaczy, że zagłosowała w ten sposób przez pomyłkę, ponieważ akurat miała ważny telefon służbowy.
Stanowisko „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT” tamtejsi samorządowcy przyjęli jako pierwsi w Polsce, już w marcu 2019 r. Dopiero za ich przykładem poszli kolejni.
Wesprzyj nas już teraz!
Projektodawcy uchwały o uchyleniu stanowiska z marca 2019 r. powołali się na sygnały z Oslo, zgodnie z którymi miasto miałoby zostać pozbawione dofinansowania z tzw. funduszy norweskich. Są to fundusze – podobnie jak szwajcarskie czy europejski – należne Polsce w zamian za otwarcie naszego rynku dla zachodnich firm.
W przypadku głosowania w Świdniku oczekiwano, że wniosek o uchyleniu stanowiska – złożony przez Klub Radnych Świdnik Wspólna Sprawa – poprą radni Koalicji Obywatelskiej. Klub KO nie wprowadził jednak dyscypliny.
– Mieliśmy spotkanie, na którym mówiliśmy o tym, że głosujemy „za” – wyjaśniał radny Waldemar Białowąs, szef klubu. W sytuacji, gdy dwóch radnych spośród 21 było nieobecnych, głosy klubów ŚWS i KO (10 radnych) wystarczyłyby do uchylenia stanowiska.
– Pomyliłam się, nie w tym momencie zagłosowałam. Odebrałam w tym czasie ważny telefon z pracy – tłumaczyła w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” radna Krzysztofa Kamińska, która prowadzi w Świdniku praktykę lekarza rodzinnego.
Radni popierający zarząd miasta uważają wniosek klubu ŚWS za bezzasadny, odnoszący się do „jakiegoś innego dokumentu, fikcyjnej deklaracji”. – W stanowisku o odwołaniu stanowiska jest napisane: „odgradzają się od osób ze środowiska LGBT” albo: „miasto deklaruje wykluczenie osób w związku z ich orientacją seksualną”. To są kłamstwa i zmyślenia – ocenił radny Andrzej Krupa. – W stanowisku z marca 2019 r. jest dokładnie odwrotnie. Cytuję: „Samorząd nie będzie ingerować w prywatną sferę życia Polek i Polaków” – przypomniał samorządowiec.
Źródło: dziennikwschodni.pl
TK