– Próbuje się nas zmusić, żebyśmy udawali, że mężczyzna podający się za kobietę, jest kobietą. Nie będziemy tak udawać – stwierdził w niedzielę na manifestacji anty-LGBT w Warszawie Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. Dodał, że „pary homoseksualne nigdy nie będą rodziną”.
Według organizatorów protest Stop Agresji LGBT zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską pod bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego przyciągnął około 1000 osób. Demonstracja przebiegła pokojowo.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednym z mówców był Krzysztof Bosak, który mówił m. in. o upadku moralnym Zachodu i absurdach lewackiej ideologii. – Nie chodzi o to, że wasza flaga kogoś obraża. To symbol grzechu. Zgodnie z nauką chrześcijańską to jest symbol grzesznego stylu życia, dlatego nie wywieszajcie tego na figurach Chrystusa, krzyżach i pomnikach. Jeżeli będziecie to robić, liczcie się z kontrakcją służb państwowych i obywateli. Świat zachodni został strawiony przez demoralizację, rozmycie wszystkich norm – mówił jeden z liderów Konfederacji.
– Próbuje się nas zmusić, żebyśmy udawali, że mężczyzna podający się za kobietę, jest kobietą. Nie będziemy tak udawać – dodał Bosak i stwierdził, że „pary homoseksualne nigdy nie będą rodziną”. – Sprzeciw wobec kulturowej rewolucji lewicy jest naszym moralnym obowiązkiem – zaznaczał.
Po drugiej stronie ulicy, pod wejściem do Akademii Sztuk Pięknych, kontrmanifestację urządziły środowiska lewicowe i „antyfaszystowskie”. Ich członkowie próbowali zagłuszyć narodowców, grając na bębnach i puszczając muzykę z głośników.
Źródło: DoRzeczy.pl, rmf24.pl
TK