26 listopada 2018

Świat pozna prawdę o początkach reformacji. „Luter i rewolucja protestancka” w wersji angielskiej!

(PCh24 TV)

Film Grzegorza Brauna „Luter i rewolucja protestancka”, ukazujący problematykę zarówno życiorysu Marcina Lutra jak i początków reformacji, dostępny będzie w angielskiej wersji językowej. Jest to doskonała okazja do ukazania szerszemu gronu odbiorców rzeczywistego, historycznego obrazu „ojca reformacji”, a nie jego złagodzonej, politycznie poprawnej wersji.

 

Pomimo niemal całkowitego przemilczenia, na film Grzegorza Brauna cieszy się ogromną popularnością. Pełne sale i projekcje w całej Polsce (często wielokrotnie wyświetlane) świadczyły nie tylko o wielkim zainteresowaniu, ale o wzroście świadomości dotyczącej prawdy o tym czym w swej istocie była rewolucja protestancka, w wersji podręcznikowej znana jako reformacja.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Jako że jest to sprawa o znaczeniu międzynarodowym, dołożyliśmy wszelkich starań by przeprowadzić zagraniczną dystrybucję filmu. Nasze starania okazały się sukcesem, dzięki m.in.: Michaelowi Vorisowi, Johnowi Rao, Robertowi de Mattei’emu, Almie von Stockhausen i innym wyśmienitym naukowcom, którzy uprzejmie zgodzili się na udział w produkcji” – powiedział reżyser na łamach amerykańskiego portalu „Church Militant”. „Film jest prawdopodobnie pierwszym dokumentem ukazującym w sposób kompleksowy rewolucyjny wydźwięk nieszczęsnego życia i strasznych konsekwencji czynów Marcina Lutra” – dodał.

 

Zastanawia, dlaczego – mimo ogromnego zainteresowania – film został całkowicie przemilczany przez media głównego nurtu, a także przez część mediów określających się jako „katolickie”. Łukasz Karpiel na łamach PCh24.pl wskazuje, że mogło być to związane z decyzją niemieckich właścicieli niektórych „polskojęzycznych” mediów. Dodatkowo, przeciwników filmu można upatrywać w środowiskach związanych ze świętowaniem 500 rocznicy wystąpienia byłego augustianina z Witenbergii. Należą do nich nie tylko protestanci, ale także katolicy, którzy często w imię fałszywie pojmowanego ekumenizmu decydują się na przemilczenie niewygodnych faktów z życia Lutra. W ten sposób argumentowano np. zakaz projekcji filmu w Szwecji. „[Film] może negatywnie wpływać na dialog ekumeniczny, a przynajmniej na czynione przez papieża Franciszka starania o pogłębiony dialog z kościołami luterańskimi. Stoi on również w sprzeczności z przykazaniem miłości chrześcijańskiej” – oświadczyły władze diecezji sztokholmskiej.

 

Czyżby film ukazujący fakty z życia „ojca reformacji” był zbyt niewygodny dla obecnej ekumenicznej narracji? „Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której Luter. Rewolucja protestancka trafia do medium cieszącego się dużą oglądalnością. Czym wówczas okazałyby się wszystkie ciepłe słowa i gesty, wyrazy serdeczności, jakie padały wobec braci protestantów i samego Marcina Lutra w kontekście szokującej prawdy o reformacyjnym buncie ukazanej w obrazie Grzegorza Brauna?” – pyta redaktor PCh24.pl.

 

WERSJA POLSKA!

 

Problem dotyka nie tylko ekumenizmu. „Luter. Rewolucja protestancka” jest głosem, z którym powinni skonfrontować się przede wszystkim protestanci. Powstanie angielskojęzycznej wersji filmu jest ku temu doskonałą okazją. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, w kraju gdzie ponad 50 proc. społeczeństwa należy do przeróżnych protestanckich denominacji, taki głos jest szczególnie potrzebny. W popkulturze dominuje obecnie wygładzony, zniekształcony i politycznie poprawny obraz niemieckiego reformatora, który możemy dostrzec chociażby w pełnej historycznych błędów, hollywoodzkiej produkcji „Luter”. Ten obraz tak mocno utrwalił się w protestanckiej świadomości, że niektóre denominacje określiły go nawet mianem jednego z „ojców Kościoła”.

 

Szczególnie zaskakujące jest odkrycie jakiego dokonał podczas przygotowywania materiałów do filmu sam reżyser. Na osobę Lutra powoływały się takie postaci niemieckiej historii jak wprowadzający kulturkampf kanclerz Otto von Bismarck, komunistyczny polityk Erich Honecker czy nawet…Adolf Hitler. Braun był zdumiony jak wiele pomników, miejsc upamiętnienia, muzeów i wykładni naukowych dotyczących Lutra zostało stworzonych na potrzeby rewolucyjnej propagandy służącej brutalnym reżimom.

 

Na polityczne konsekwencje buntu Lutra wskazuje także prof. Grzegorz Kucharczyk. „Oczywiście przechodzono do porządku dziennego nad takimi „drobnostkami”, że Lutrowi o wiele bliżej było do książąt aniżeli do ludu, który według niego powinien przede wszystkim bez szemrania słuchać swoich władców. Jego reakcja na wielkie powstanie chłopskie z 1525 roku (Wyrzynać buntowników!) jest pod tym względem najbardziej wymowna (…)W roku 1617 fetowano Lutra jako drugiego Mojżesza, w roku zaś 1817 był on tym, który zapalił pochodnie wolności. A sześć dekad później był już niemieckim Lutrem, a nawet przywódcą [Führerem] narodu niemieckiego” – dodaje.

 

Profesor przywołuje także opinie niemieckich historyków, którzy jawnie wskazują, że Luter całkowicie odwrócił proporcje w relacji państwo – Kościół. Obalając papieską naukę głoszącą o wyższości władzy duchowej nad świecką, Luter wpoił Niemcom tezę iż to państwo jest Ładem Bożym, który jest zobowiązany podążać własnymi celami moralnymi. Czy w tym kontekście dziwi zwycięstwo NSDAP w landach zdominowanych przez protestantów w 1933 r.?  

 

Przeciwnicy filmu zazwyczaj atakują jego agresywny i bezkompromisowy charakter. Części krytyków przeszkadza, że w filmie wypowiadają się jedynie osoby kojarzone z Kościołem Katolickim czy szeroko rozumianą „prawicą”. W zdecydowanej większości recenzji nie dostrzegamy jednak merytorycznej próby podważenia którejkolwiek z tez zaprezentowanych w filmie. Za kontrapunkt ukazuje się stan obecnej historiografii pisanej z perspektywy – w swoim założeniu – „neutralnego światopoglądowo” badacza, który tylko powierzchownie przedstawia teologiczną problematykę buntu Lutra. Film natomiast, przedstawia rozłam z perspektywy katolickiej, gdzie przyjęcie zasady sola scriptura, niosącej za sobą m.in.: odrzucenie prymatu św. Piotra, kultu świętych czy części sakramentów to kwestia FUNDAMENTALNA, a nie sprawa, która „nie wiązała się wcale z wielkim radykalizmem” jak zaznaczono w jednej z recenzji.    

 

Dzisiaj zdecydowana większość świata protestanckiego nie czyta Lutra. Dystrybucja filmu w angielskiej wersji językowej jest doskonałą okazją do pokazania prawdy o początkach rozłamu, której sami protestanci są często pozbawieni. Być może przysłuży się także prawdziwemu ekumenizmowi, budowanemu na prawdzie i wzajemnym poszanowaniu, a nie okrajaniu własnej doktryny w obawie przed obrazą uczuć innych.   

 

Piotr Relich

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram