17 sierpnia 2020

Świadoma eksterminacja jeńców? To haniebne i oszczercze słowa! List premiera do wydawcy Onetu i Newsweeka

(Premier Mateusz Morawiecki. FOT.:Olaf Kosinsky/CC BY-SA 3.0 DE(https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en))

Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie artykułów, jakie ukazały się przy okazji 100. rocznicy bitwy warszawskiej na portalu tygodnika „Newsweek” oraz na Onecie. Płynący z nich przekaz sugerował, że to Polacy byli w starciu z bolszewicką hordą katami i oprawcami. Dlatego też szef rządu zdecydował się skierować list do Marka Dekana, prezesa Ringier Axel Springer Media AG i Ringier Axel Springer Polska.

W tekście premier przypomina, że w roku 1920 Polska uratowała nie tylko samą siebie, ale i całą Europę – w tym Austrię, ojczyznę Marka Dekana – przed komunistyczną nawałnicą i to nasz kraj, a nie bolszewicka Rosja, stał w tym konflikcie po stronie europejskiego dziedzictwa. To także nasi przodkowie mieli okazję na własne oczy zobaczyć, czym jest komunizm, a wcześniejsze pokolenia Polaków doświadczyły na sobie przemocy ze strony rosyjskiego Imperium.

Dlatego właśnie zwycięstwo z sierpnia roku 1920 ma w naszym kraju szczególny wymiar. Tymczasem portale Onet i Newsweek w czasie wielkiego polskiego święta zdecydowały się opublikować materiały powodujące niemały zamęt.

Wesprzyj nas już teraz!

„Jako Premier polskiego rządu ze zdumieniem przyjąłem decyzję redakcji należących do kierowanego przez Pana wydawnictwa, by w chwili tak ważnego jubileuszu, święta Europy wybronionej od komunistycznego, krwawego terroru (czy słyszał Pan o Wielkim Głodzie 1932-1933?) upubliczniać i promować artykuły, których treść zaciemnia i wykrzywia prawdę o tych niezwykłych dniach oraz ich niezłomnych bohaterach” – napisał Mateusz Morawiecki wskazując o jakie teksty chodzi: „Tego, co wyprawiają Polacy, nie da się opowiedzieć. Lekarz Armii Czerwonej pisze z frontu poruszające listy do żony” i „Prawda o losach jeńców sowieckich wojny 1920 roku. Piekło za drutami”.

„Przekaz płynący z wymienionych artykułów niesie zagrożenie przewartościowania ról w konflikcie, którego stawką była obrona Europy przed komunistycznym terrorem. Zawarte w jednym z tekstów słowa o rzekomej świadomej eksterminacji, której miały dopuszczać się władze II Rzeczypospolitej na bolszewickich jeńcach wojennych, należy uznać za haniebne i oszczercze” – pisze dalej szef polskiego rządu.

„Nie wyobrażam sobie, by 1 września – w dzień 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej – jakakolwiek z podległych Panu redakcji opublikowała ckliwe wspomnienia członka niemieckiej armii hitlerowskiej, piszącego o potworach z Armii Krajowej. Chyba że redakcje należące do kierowanego przez Pana wydawnictwa są zdolne również do tego?” – pyta Marka Dekana premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu stwierdza jednocześnie, że Polska jest otwarta na badania naukowe wyjaśniające poszczególne aspekty wojny z bolszewikami, ale nasz kraj, jako ofiara komunistycznej agresji, nie może zgodzić się na fałszowanie prawdziwego obrazu tych wydarzeń.

„Nikomu nie wolno relatywizować historii. Kat jest katem, ofiara jest ofiarą, a bohater – bohaterem. To fundamentalna prawda, której musimy chronić z szacunku dla ofiar, wszystkich świadków tych przełomowych wydarzeń oraz ich rodzin. I to ona właśnie – prawda – leży w interesie nas wszystkich. Nie jest partykularna, ale w pełni uniwersalna. Powinniśmy bronić jej wszyscy. W Polsce i w Europie” – kończy swój listy premier Morawiecki.

 

Ponadto informując na Facebooku o skierowaniu listu do Marka Dekana szef polskiego rządu zauważył, że „współczesne media, a zwłaszcza internet, obarczone są olbrzymią dozą odpowiedzialności za słowo. Powiedziałbym, że bezprecedensową w historii – ich zasięgi, siła oddziaływania i wpływ na opinię publiczną są większe niż kiedykolwiek”.

„Każdy z nas ma dowolną możliwość wyboru preferowanego medium – portalu, czasopisma, radia, telewizji, sieci społecznościowej czy aplikacji. To wolność debaty i słowa są fundamentami demokracji – wartości, o którą walczyli nasi przodkowie, również pod Warszawą w roku 1920” – napisał premier dodając, że „zawsze będzie zwolennikiem i obrońcą pluralizmu medialnego. Jednak jako obywatel, internauta i historyk chciałby zabrać głos w sprawie” rzeczonych artykułów.

 

Źródło: Facebook
MWł

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 904 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram