1 lutego 2013

„A jam jest robak, a nie człowiek: pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa. Wszyscy, którzy mię widzieli, naśmiewali się ze mnie” (Psalm XXI, 7-8) – „Błogosławiony, który się nie zgorszy ze mnie” (Mateusz XI, 16) – tymi słowami Duch Święty zwraca się do św. Weroniki, ale również do każdego człowieka, który szczerze poszukuje Pana Boga i gotów jest narazić się na pośmiewisko, skoro ujrzy już Jego oblicze.

Twarz Chrystusa odbita na chuście św. Weroniki stała się nie tylko obiektem kultu (bezcenną relikwię można obecnie uczcić w klasztorze w Manopello), lecz także bogatym źródłem inspiracji dla artystów pędzla. W średniowieczu istniała nawet odrębna gałąź sztuki malarskiej poświęcona sporządzaniu odbić twarzy Zbawiciela na różnych płótnach. Malunki takie określano veraicon, a genezę ich powstania pobożność ludowa sytuowała w dziedzinie nadprzyrodzonej Boskiej interwencji twórczej. Oczywiście większość z tych przedstawień była sporządzona ręką ludzką, niemniej w niektórych (jak całun turyński czy właśnie Święte Oblicze z Manopello) dawniejsza i współczesna nauka nie stwierdziła ingerencji ludzkiej (w postaci choćby różnego rodzaju materiałów i cech malarskich).

Weronika, pobożna matrona rodem z Jerozolimy, jest przykładem świętej odwagi, jaką winien odznaczać się każdy chrześcijanin. Podczas gdy Pan Jezus, cały pokryty krwią, potem i pyłem ulicznym, a przede wszystkim poniżony i wystawiony na pośmiewisko gawiedzi, posuwał się wolnym krokiem dźwigając ciężkie drzewo krzyża na szczyt Golgoty, znalazła się niewiasta, która przez nikogo nieprzymuszona wzgardziła opinią bezmyślnego tłumu, „spędzonego” przez służby porządkowe, aby oglądać sensację. Nie oglądała się na opinie ludzkie, odsunęła się od przytłaczającej większości, aby towarzyszyć jednemu sprawiedliwemu. W zamian za to Odkupiciel zostawił na podanej mu chuście odbicie swego świętego oblicza. Jest to lekcja dla nas, iż przez wzgardę świata mamy trwać przy Chrystusie, aby i w naszych duszach został wyraźnie odbity obraz Boga-Człowieka.

Wesprzyj nas już teraz!

Imię Świętej bywa tłumaczone w sposób dość osobliwy, bo jako połączenie dwóch słów pochodzących z łaciny i z greki – vera i eikon, czyli prawdziwe oblicze. Inne interpretacje wskazują na czysto grecką etymologię, a więc pheronike, czyli niosąca zwycięstwo. W symbolicznym ujęciu mogłoby to oznaczać, iż Weronika jest tą, która niosła ulgę cierpiącemu Chrystusowi, który dzięki Męce i Zmartwychwstaniu miał odnieść tryumf nad światem oraz jego księciem.

Trudno powiedzieć coś więcej o życiorysie odważnej mieszkanki Jeruzalem, gdyż wiedzę o nim czerpiemy wyłącznie z apokryfów, a w późniejszych wiekach jej skromna objętościowo biografia obrosła na dodatek w szereg legend. Przed śmiercią chustę naznaczoną rysami Boga-Człowieka św. Weronika miała przekazać papieżowi św. Klemensowi I. Następnie trafiła ona do Edessy, by w VII wieku znów znaleźć się w Rzymie. Niektórzy twierdzą, że cudowne oblicze Zbawiciela zostało odbite na materiale, którym był On przykryty po złożeniu do grobu i nie łączą go z historią (czy też legendą) św. Weroniki.

 

Kościół wspomina św. Weronikę 4 lutego.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram