11 lipca 2014

Św. Brunon z Kwerfurtu – niestrudzony apostoł pogan

(By Wolfgang Sauber (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0-2.5-2.0-1.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Misja świętego Brunona była pokojowa. Bez większego orszaku zbrojnych i wsparcia militarnego Brunon pragnął głosić Ewangelię poganom – mówi dla Portalu PCh24.pl ks. prof. UKSW dr hab. Józef Łupiński z diecezji łomżyńskiej.

 

Św. Brunon z Kwerfurtu w młodości były przyjacielem cesarza Ottona III. Co wiadomo o ich znajomości?

Wesprzyj nas już teraz!


Brunon z Kwerfurtu był Niemcem. Urodził się pomiędzy 974 a 978 rokiem na zamku grafów w Kwerfurcie w Saksonii. Po osiągnięciu około dziesiątego roku życia kształcił się w szkole katedralnej w Magdeburgu. Poziom dydaktyki zależał przede wszystkim od osobistych kompetencji nauczających. W szkole magdeburskiej wcześniej uczył się Wojciech Sławnikowic – przyszły biskup praski, święty męczennik i wzór do naśladowania dla Brunona z Kwerfurtu. Po zakończeniu nauki w Magdeburgu Brunon przyjął święcenia kapłańskie i został kanonikiem katedry św. Maurycego w Magdeburgu. W maju 996 r. był obecny w Rzymie na uroczystości koronacji cesarza Ottona III. Jak napisał później Brunon w „Żywocie i męce św. Wojciecha”, sam widział, jak cesarz „wstępował na stopnie tronu w koronie cesarskiej (…) wspaniały imperator, gwiaździste podnosząc oblicze, a serce niosąc pełne dobrej woli”. Wówczas to został powołany do kapelanii, czyli kancelarii dworu cesarskiego Ottona III, która w istocie była swoistą „kuźnią kadr” wyższego duchowieństwa Kościoła niemieckiego i Cesarstwa.

 

W 998 r. św. Brunon przyjął habit benedyktyński. Co skłoniło go do tej decyzji?


Podczas pobytu na dworze cesarskim w Rzymie Brunon poznał uczonych i świątobliwych mężów: Nila z Kalabrii oraz Romualda z Kamaldoli. Św. Nil pochodził z południowej Italii. Był mnichem i pustelnikiem bazyliańskim; wyznawał zasady zbliżone do tych, które obowiązywały w duchowości zakonu benedyktyńskiego. W latach 977-978 spotkał się ze św. Wojciechem, który miał zamiar udać się do Ziemi Świętej. Pod koniec życia zamieszkał w okolicach Rzymu. Natomiast św. Romuald z Kamaldoli, założyciel zakonu kamedułów, po porzuceniu hulaszczego trybu życia postanowił zostać benedyktynem. Odznaczał się surowością, prowadził życie pustelnicze. Obydwaj, Nil i Romuald, wywarli wielki wpływ na cesarza Ottona III, a także na Brunona z Kwerfurtu. Ten również często przebywał pośród braci z zakonu św. Benedykta zamieszkujących klasztor pod wezwaniem św. Bonifacego i św. Aleksego położony obok pałacu cesarskiego na Awentynie. Brunon podziwiał ich ducha modlitwy i umartwienia, pragnienie głoszenia Ewangelii poganom oraz żywą chęć naśladowania Chrystusa. Na przełomie lutego i marca 998 r. porzucił karierę dworską i wstąpił do tego właśnie klasztoru. Przybrał imię Bonifacego, prawdopodobnie nawiązując do apostoła Niemiec – św. Winfryda – Bonifacego. Niewątpliwie ważną rolę przy podjęciu decyzji o wstąpieniu do klasztoru odegrało również męczeństwo św. Wojciecha, które miało miejsce rok wcześniej.

 

W 1004 r. Brunon otrzymał sakrę biskupa misyjnego. Dokąd skierował swoje kroki?


Prawdopodobnie w pustelni w Pereum powstała myśl udania się do kraju Polan oraz do okolicznych ludów pogańskich. Taka działalność misyjna była możliwa jedynie za zgodą i akceptacją Bolesława Chrobrego. Pod koniec 1001 r. udali się do Polan dwaj mnisi: Benedykt i Jan, do których później miał dołączyć także Brunon. Benedykt i Jan uzupełniali się znakomicie. Obydwaj byli wysoko urodzeni. Benedykt był rodem z Benewentu, przejawiał zainteresowania ascetyczne i kontemplacyjne. Natomiast Jan pochodzący z Wenecji odznaczał się umiejętnościami organizacyjnymi. Prawdopodobnie powodem opóźnienia wyprawy Brunona do kraju Polan była konieczność otrzymania zgody królewskiej i papieskiej na przyjęcie sakry biskupiej. Według „Żywota…” autorstwa naszego świętego, to właśnie Benedykt zachęcał Brunona, aby ten nauczył się języka Słowian i wcześniej uzyskał papieskie pozwolenie.

Zimą z 1002 na 1003 rok Brunon przebywał w Ratyzbonie. Latem następnego roku, po nadaniu inwestytury przez Henryka II, otrzymał w Merserburgu sakrę biskupią z rąk arcybiskupa magdeburskiego Taginona. Ponieważ trwała wojna polsko-niemiecka, w 1004 lub 1005 r., jako arcybiskup misyjny, zamiast do Polan udał się statkiem po Dunaju na Węgry. W tym kraju rządził szwagier Henryka II – król Stefan I. Państwo węgierskie dopiero co kształtowało struktury kościelne, dlatego można było uznawać je za obszar misyjny. Biskup po przybyciu do królestwa Stefana wyruszył na tereny zamieszkałe przez tzw. Czarnych Węgrów, którzy stanowili szczep zasymilowany językowo i kulturowo z właściwymi Węgrami. Zamieszkiwali pogranicze węgierskie nad Cisą. Działalność misyjna niewątpliwie wzmocniła chrześcijaństwo na terenach pod panowaniem Stefana I. Decyzja Brunona dotycząca udania się na Węgry wyraźnie nie spodobała się Henrykowi II, który po wyjeździe biskupa z Niemiec miał gniewać się na Brunona z tego powodu oraz źle o nim mówić. „Podczas mojej nieobecności wyśmiałeś wobec otaczających Cię panów mnie i wiele moich wad godnych wyśmiania” – żalił się i wspominał ten fakt Brunon w późniejszym „Liście do Henryka II”.

 

Co wiemy o pobycie św. Brunona w Kijowie i kraju Pieczyngów?


Prawdopodobnie po wybuchu kolejnej wojny niemiecko-polskiej, na przełomie 1007/1008 roku, Brunon powtórnie udał się na Węgry, a następnie na Wschód, na stepy leżące na terenie dzisiejszej Ukrainy. Przybył najpierw do Kijowa, gdzie był gościem księcia kijowskiego Włodzimierza Wielkiego, władcy potężnego i bogatego, który przestrzegał Brunona przed jego wyprawą na ziemie zamieszkałe przez Pieczyngów. Włodzimierz mógł spodziewać się, że Brunonowi grozi pewna śmierć. Plemię to było ludem koczowniczym, zamieszkującym tereny na południe od Rusi. Granicę między Rusią a Pieczyngami stanowiły umocnione wały, a nawet palisada. Kiedy Brunon dotarł do Pieczyngów, ci najpierw oskarżyli go o szpiegostwo i usiłowali zabić. Dopiero ingerencja miejscowego władcy miała uchronić Brunona. Biskup przebywał pośród Pieczyngów przez kilka miesięcy. Gdy chrześcijaństwo przyjęło więcej osób, został zawarty pokój. Książę Włodzimierz zainteresowany był uspokojeniem południowego sąsiada. Brunon podczas misji, która zakończyła się wyraźnym sukcesem, napisał w „Liście…”, iż nawet wyświęcił Pieczyngom biskupa wybranego spośród swojej świty. „I tak na większą chwałę i cześć Boga Zbawiciela zapanowało prawo chrześcijańskie wśród najgorszego i najokrutniejszego ludu ze wszystkich pogan żyjących na ziemi”. Okazało się jednak później, że działalność ewangelizacyjna pośród „najgorszego i najokrutniejszego ludu ze wszystkich pogan”, jak napisał o Pieczyngach, miała dopiero zrealizować się następnego roku, kiedy to Brunon udał się na pogranicze Rusi i Prusów.

 

Później następuje próba ewangelizacji Wieletów i Luciców, która nie doszła do skutku.


Jesienią 1008 r. biskup dotarł do państwa Polan. Zawarty trzy lata wcześniej pokój poznański między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym nie zakończył walk, które na nowo wybuchły począwszy od 1007 r. Pomimo to biskup zdecydował się dotrzeć na dwór Chrobrego. Gorąco pragnął pojednania pomiędzy królem Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym. Po przybyciu na dwór Chrobrego Brunon zredagował list do Henryka II. Wyraził w nim pragnienie zgody obydwu władców.

Wszystko wskazuje na to, że po przybyciu do Polan Brunon chciał kontynuować działalność misyjną, którą wcześniej zamierzali podjąć Bracia Męczennicy wśród Wieletów i Luciców, czyli Słowian połabskich. Niestety, nie było to możliwe. Król Henryk II w walce z Polakami, wbrew panującym w świecie chrześcijańskim zwyczajom, zawarł sojusz z pogańskimi Wieletami przeciwko Chrobremu. Musiała być to postawa gorsząca i niegodna chrześcijanina, aby walcząc z innym współbratem w wierze, zaangażować do walki pogan. Wydarzeniem tym gorszył się nawet niechętny Polakom Thietmar z Merserburga, kronikarz niemiecki. Wprawdzie tłumaczy on ten fakt wyższą koniecznością, ale również wyraźnie potępia czyn Henryka II. Sam Brunon w „Liście…”, używając ostrych słów, napisał: „Czy godzi się prześladować lud chrześcijański, a żyć w przyjaźni z pogańskim? Co za ugoda Chrystusa z Belialem? Jakie porównanie światła z ciemnością? W jaki sposób mogą się zgodzić diabeł Swarożyc oraz wódz świętych, wasz i nasz Maurycy? Jakim czołem schodzą się święta włócznia i chorągwie diabelskie tych, którzy poją się krwią ludzką? Czy nie uważasz to za grzech, gdy chrześcijanina – zgroza mówić to – zabija się na ofiarę pod chorągwią demonów?”. Z wielką odwagą Brunon wyrzucał cesarzowi niegodziwość postępowania, jakże odmienną od postawy poprzednika Ottona III.

 

Brunon nie mógł liczyć na powrót do Niemiec pod panowaniem Henryka II, którego odważnie karcił. Udał się do Swijów…


W tej skomplikowanej sytuacji Brunon nie pozostał bezczynny. Jak świadczy „List…”, biskup miał zorganizować jeszcze wyprawę misyjną do Swijów, czyli Szwedów. Misjonarze mieli tam ochrzcić „samego króla Wijów, którego żona dawno już była chrześcijanką. Gdy wkrótce wraz z nim tysiąc ludzi z siedmiu plemion dostąpiło tej samej łaski”. Władcą Swijów był Olaf Skotkonung – siostrzeniec Bolesława Chrobrego, syn siostry polskiego władcy – Świętosławy/Sygrydy. Pokrewieństwo to niewątpliwie umożliwiało oraz ułatwiało prowadzenia misji, choć ewangelizacja ta spotkała się także z wrogością części Swijów.

 

Św. Brunon zdobył palmę męczeństwa 9 marca 1009 r. Jakie były okoliczności jego śmierci?


Ostatecznie w lutym 1009 r. Brunon z Kwerfurtu podjął się misji do Prusów, o której od dawna marzył. Pociągnięty przykładem św. Wojciecha, pobłogosławiony przez Bolesława Chrobrego, udał się w podróż misyjną w kierunku ziem zamieszkałych przez Prusów. Dotarł na pogranicze Prus i Rusi, na tereny zamieszkałe przez Jaćwingów. Jaką drogę przebył Brunon? Jest wielce prawdopodobne, że korzystał z gościnności grodów położonych na trasie z Gniezna na Wschód. Być może dotarł nawet do Łomży.

Misja świętego Brunona była pokojowa. Bez większego orszaku zbrojnych i wsparcia militarnego Brunon pragnął głosić Ewangelię poganom. Tak jak czynił św. Wojciech – poprzednik i wzór naśladowania Chrystusa, tak ewangelizował Brunon Czarnych Węgrów i Pieczyngów. Dnia 9 marca 1009 r. na pograniczu Prus i Rusi, prawdopodobnie blisko Jaćwieży, wraz z kilkunastoma towarzyszami biskup misjonarz poniósł męczeńską śmierć. Relację finału wyprawy Brunona do Prus podał Thietmar z Merserburga: „W dwunastym roku swego zbożnego, pustelniczego żywota podążył [Brunon] do Prus i Bożym nasieniem starał się użyźnić tamtejsze jałowe pola, lecz wobec wciąż wyrastających cierni nie przyszło mu łatwo uprawić ten ugór. Kiedy 14 lutego [poprawnie należy przyjąć według roczników niemieckich – 9 lutego] głosił słowo Boże na granicy tego kraju i Rusi, sprzeciwili się temu tubylcy, a gdy on dalej nauczał Ewangelii, schwytali go i za to, że tak kochał Chrystusa, który jest głową Kościoła, odcięli głowy zarówno jemu, jako jagnię łagodnemu, jak jego osiemnastu towarzyszom. Ciała tylu męczenników leżały nie pochowane, aż dopiero Bolesław [Chrobry], dowiedziawszy się o tym, wykupił je i w ten sposób przysporzył swemu domowi błogosławieństwo na przyszłość”.

 

Co się stało z ciałem Brunona?


Opis wykupienia ciała Brunona żywo przypomina historię, dotyczącą ciała św. Wojciecha. Zdawałoby się, że cenne relikwie – ciało męczennika, będą wykorzystane do szlachetnych celów, może do założenia drugiej metropolii, podobnie jak było w przypadku relikwii św. Wojciecha. O tym fakcie wspomina Gall Anonim, ale do dzisiaj trwają spory, czy ta druga metropolia faktycznie istniała. Nie ma wyraźnych śladów, aby tak się stało. O dacie kanonizacji Brunona także nie pozostał żaden ślad. Jedynie w niektórych kręgach monastycznych i w rodzinnym Kwerfurcie pielęgnowano pamięć o świętym męczenniku. Eremici włoscy w XI w. pielęgnowali kult św. Brunona, czego świadectwem jest „Żywot św. Romualda” pisany przez Piotra Damianiego ze wzmiankami o św. Brunonie. W Polsce, „Rocznik Kapituły Krakowskiej” ostatecznie zredagowany pod koniec XIII w. podał pod rokiem 1009 wzmiankę: Bruno biskup został zamęczony.

 

Jakie dzieła literackie pozostawił po sobie św. Brunon z Kwerfurtu?


Niektórzy historycy uważają, że po zawarciu pokoju poznańskiego między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym, około 1005-1006 roku Brunon z Kwerfurtu przebywał w kraju Polan i wówczas mógł napisać „Vita et Passio Sancti Adalberti” – Życie i Mękę św. Wojciecha oraz „Żywot pięciu braci męczenników”, choć nie jest to pewne. Należy podkreślić, że Brunon był pierwszym w dziejach pisarzem opisującym wydarzenia odnoszące się bezpośrednio do dziejów Polski.

Jesienią 1008 r. biskup dotarł do państwa Polan. Zawarty trzy lata wcześniej pokój poznański między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym nie zakończył walk, które na nowo wybuchły od 1007 r. Mimo to biskup zdecydował się dotrzeć na dwór Chrobrego. Gorąco pragnął pojednania pomiędzy królem Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym. Po przybyciu na dwór Chrobrego Brunon zredagował słynny „List do cesarza Henryka II”.

 

Bóg zapłać za rozmowę!


Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie