Brytyjski National Health Service, czyli odpowiednik polskiego NFZ, promuje tzw. antykoncepcję awaryjną. W komunikacji miejskiej pojawiły się plakaty sugerujące, że dziecko to źródło zniewolenia, i zachęcające do skorzystania z pigułek „dzień po”.
Inicjatywa oddziału ds. edukacji seksualnej National Health Service (NHS) została skierowana zarówno do kobiet, jak i mężczyzn. Plakaty – w formie grafik – zadają pytanie: „Czy zamieniłabyś noszenie butów na obcasach i malowanie się na dziecko?, „Czy jesteś gotowy zamienić praktykowanie swojego hobby na dziecko?” Tu jako symbol hobby występuje pad do konsoli.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak tłumaczą inicjatorzy akcji, kampania ma nieść przekaz, że jeśli ktoś nie jest gotowy na porzucenie swojego dotychczasowego stylu życia w związku z „nieplanowaną ciążą” – można sięgnąć po „antykoncepcję awaryjną”.
Kampania wywołała falę oburzenia. Pierwsze oskarżenia dotyczą seksizmu – bo jak zwracają uwagę przeciwnicy akcji, macierzyństwo nie wyklucza dbania o siebie i rezygnacji z hobby. Ponadto, jak oceniono, akcja sprowadza macierzyństwo i ojcostwo do absurdu.
Wobec krytyki, NHS przeprosiła za akcję, ale nie omieszkała dodać, jakie to „sukcesy” miała ona odnieść na polu walki z niechcianymi ciążami wśród nastolatek i w budowaniu świadomości seksualnej. Niestety, w dalszym ciągu nie można liczyć na NHS, jeśli idzie o promocję czystości.
Źródło: dorzeczy.pl
MA