Olaf Scholz, minister finansów Niemiec obwieścił, że lata prosperity gospodarczej w Niemczech dobiegły końca. 2018 rok był ostatnim z „tłustych”.
– Dobre czasy, kiedy państwo miało nadspodziewanie wysokie wpływy podatkowe, chylą się ku końcowi – powiedział polityk SPD w rozmowie z „Bild am Sonntag”. Jak dodał, nadwyżkę wpływów podatkowych będzie można zarejestrować jeszcze za ubiegły rok, ale już nie za dalsze. – Skończyły się tłuste lata – skwitował.
Wesprzyj nas już teraz!
Scholz jest przeciwny zniesieniu „podatku solidarnościowego”, co oznacza, że obywatele o bardzo wysokich dochodach nadal będą odprowadzać większe daniny. A chodzi tu o wpływy podatkowe rzędu 10 mld euro.
Minister chce opodatkować międzynarodowe koncerny – tak by nie mogły unikać płacenia podatków w ogóle – a na płaszczyźnie międzynarodowej wprowadzić „poziom minimalnego opodatkowania przedsiębiorstw”. W tej sprawie Niemcy chcą dogadać się z Francją i zaproponować europejskie rozwiązanie. Jeśli się uda, dołączą do niego Japonia i USA.
Źródło: interia.pl
MA