28 września 2015

Rząd chciał zabrać repatriantom i… dać imigrantom

(Fot. Andrzej Bogacz / Forum)

„Podłość ludzka nie ma granic”, chciałoby się powtórzyć za Jadwigą Kolędową. Bo sposób w jaki rząd chciał zaspokoić rosnące potrzeby finansowe związane z przyjmowaniem uchodźców może zdumiewać. Resort finansów najwyraźniej uznał, że skoro repatriacja nie jest priorytetem tej władzy, to i pieniądze na ten cel nie są potrzebne, więc przydadzą się imigrantom. To przecież tylko przesunięcie środków.

 

Nic dziwnego, że pomysł Ministerstwa Finansów wywołał konsternację wśród posłów opozycji zasiadających w sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Parlamentarzyści PO oczywiście działania rządu poparli, bo jeśli przecież pieniądze czekające na osoby chętne do repatriacji mają być niewykorzystane, to warto spożytkować je na pomoc nielegalnym imigrantom.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szkoda tylko, że tego samego dnia, ale w innej komisji, przedstawiciel tego samego rządu wyjaśniał ileż to kosztowała ewakuacja osób polskiego pochodzenia z Donbasu i jakież to drogie są programy  adaptacyjne dla sprowadzonych do kraju potomków polskich wygnańców. MSZ dwoiło się i troiło, by udowodnić, że ewakuacja kolejnych Polaków, tym razem z Mariupola, nie jest konieczna, bo przecież sytuacja jest obecnie w miarę stabilna. Ba, nawet w niedzielę odbędą się tam lokalne wybory. A błagalne głosy Polaków z Mariupola o pomoc w wyjeździe? To przesada, to efekt dotychczasowych złych doświadczeń, a nie realna ocena aktualnej sytuacji.

 

Programy repatriacyjne kuleją. Wina za to spada na samorządy, które nie bardzo wiedzą jak i za co realizować powierzone im zadania. A pieniądze na pomoc dla repatriantów czekały, tylko nikt nie stworzył mechanizmów, które ułatwiałyby ich wykorzystanie. Szkoda, że nie pomogły one dotąd którejś z 2,8 tys. osób polskiego pochodzenia, jakie otrzymały promesy od naszego kraju. Szkoda, że nie pomogły tym 80 osobom z Mariupola, na kolanach błagających o ewakuację.

 

Na współczucie rządu nie ma co liczyć. Złudzeń co do tego nie pozostawia polityka repatriacyjna ostatnich lat oraz całkowite zlekceważenie obywatelskiego projektu, który miał udoskonalić repatriację. Dokument przeleżał w Sejmie pięć lat, by pod koniec kadencji doczekać się konkurenta jaki wyszedł spod ręki posłów PO. Bez większych szans na uchwalenie. Projekt rzekomo tańszy, urealniony. Być może. Tyle, że co z tego, skoro nieobowiązujący?

Na szczęście zbliżają się wybory i nawet partia rządząca musi liczyć się głosem społeczeństwa. A to jest mocno rozdrażnione poddańczą polityką imigracyjną rządu i kolejnej wisienki na torcie nie przełknęło. Komisja Finansów Publicznych musiała zebrać się ponownie, w trybie nagłym, by wycofać się ze swej haniebnej decyzji. Oczywiście nie wprost. Bo o ponad 1,2 mln zł mniej teraz otrzyma policja na realizację zadań związanych z ochroną i pomocą dla pokrzywdzonego i świadka, a kwota ta zasili… zadania repatriacyjne.

 

Teraz trzeba jeszcze tylko dołożyć starań, by dobrze wykorzystać uratowane środki. W Kazachstanie od lat czekają nasi rodacy, którzy powoli tracą nadzieję na repatriację. W Mariupolu ustawiła się kolejka chętnych do wyjazdu. Oni mogą sami wrócić, ale potrzebują wsparcia na starcie. Inaczej polska ziemia, stanie się dla nich ziemią nieludzką. Pomóżmy im. Jeśli pieniądze można tak dowolnie przesuwać, nie mówmy że się nie da. Dlaczego głosy próśb rodaków nie są wysłuchiwane, a pomagamy imigrantom, którzy wręcz siłą torują sobie drogę do Europy, a potem jeszcze wyrażają swe niezadowolenie z warunków bytowych? Nasi Rodacy zasługują na więcej szacunku. Ustawa repatriacyjna istnieje od 15 lat, a obecne tempo powrotów potomków wygnanych na wschód Polaków daje nadzieję, że proces ten zakończy się za kolejne najmniej 15 lat. Toż to wstyd!

 

Marcin Austyn

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie