26 marca 2018

Język angielski jako narzędzie globalizacji

(źródło: pixabay.com)

Globalizacja wpycha się wszystkimi drzwiami. Jest w popkulturze, reklamie, polityce i handlu. Jednak niewiele osób zwraca uwagę na bardzo bliski człowiekowi aspekt, jakim jest język. Wytworzony został klimat, gdzie używanie języka angielskiego jest dla przeciętnego człowieka „fajne” i „normalne”, a polskiego – „dziwne” i „obciachowe”. Można by odnieść wrażenie, że język ojczysty stał się dla rodaków czymś wstydliwym.

 

Proces najbardziej widoczny jest na rynku pracy, gdzie nazwy stanowisk w korporacjach, czy nawet działy, są już nazywane tylko po angielsku, do tego bardzo często w formie skrótowców jak „HR” czy „IT”. Na znanym portalu społecznościowym związanym z karierą, Polacy publikując informacje, piszą już głównie po angielsku. Język w pracy jest hybrydą polskiego i angielskiego. Dochodzi do sytuacji, gdzie pracujący w ojczystej firmie rodacy komunikują się po angielsku. Wśród bardziej zaawansowanych neofitów występuje zjawisko przekształcania angielskich słów żeby brzmiały trochę bardziej polsko i zastępowanie nimi wyrażeń ojczystych jak np. wyestymować (oszacować).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Obcokrajowcy przyjeżdżający do Polski już nie muszą uczyć się języka polskiego, bo przecież dogadają się po angielsku. To staranie przypodobania się obcokrajowcom, jest delikatnie rzecz biorąc, niskie i powoduje spadek szacunku dla kraju. W przestrzeni publicznej ciężko już znaleźć „kawiarnię”, jest za to cała masa „café”. Dochodzi do absurdów, gdzie w Polsce, w polskiej knajpce, w której pracują Polacy, szyldzik „Tylko dla obsługi” zastąpił „Staff only”. Jest sporo opowieści o innych krajach jak Francja czy Niemcy, gdzie tamtejsi obywatele mimo znajomości języka angielskiego, w kontaktach z obcokrajowcami nie chcieli go używać i udawali, że go nie znają.

 

Proces nie jest przypadkowy i nie opiera się tylko na narodowych kompleksach, ale jest inspirowany z zewnątrz przez duże korporacje i instytucje międzynarodowe. Z plakatów do ludzi prawie już nie mówi się po Polsku. Nie mamy obowiązku uczyć się obcego języka, aby móc normalnie funkcjonować we własnym kraju, a do tego to wszystko zmierza. Za jakiś czas bez angielskiego nie będzie dało się żyć. Młodzi ludzie – otwarci na nowości – jakoś sobie poradzą. Niemniej osoby starsze, nie znające języka angielskiego, muszą czuć się mocno zagubieni w obecnym świecie.

 

Pozbawia się nas tożsamości taktyką gotowanej żaby. Jeżeli przestajemy mówić w języku polskim, przestajemy też myśleć „po polsku”. Jeżeli zaś przestajemy myśleć „po polsku”, przestajemy być Polakami. Szanujący się naród dba o własne dziedzictwo.

 

RR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie