Obywatelski projekt „Stop pedofilii” doczekał się swojego „drugiego pierwszego czytania” w Sejmie. Przepisy chroniące dzieci trafiły pod obrady parlamentu w poprzedniej kadencji. Po Wielkanocy zajmie się nimi powtórnie „nowa izba”.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu „Stop pedofilii” odbyło się jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, 15 października 2019 roku. Projekt następnego dnia został skierowany do prac w komisji. Te nie zostały zrealizowane z uwagi na koniec kadencji. Projekt jako obywatelski musiał wrócić na sejmowe forum. Jego powtórne pierwsze czytanie ma odbyć się podczas posiedzenia zaplanowanego na 15-16 kwietnia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak tym razem zachowa się większość sejmowa? W ocenie Mariusza Dzierżawskiego, prezesa Fundacji Pro – Prawo do Życia. rozkład sił w Sejmie zasadniczo nie uległ zmianie. Zaś w ubiegłym roku klub PiS przedstawiając swoją ocenę projektu wyrażał się o proponowanych przepisach pozytywnie. – Większość sejmowa w zasadzie pozostała ta sama. Zobaczymy czy coś się zmieniło. Z zainteresowaniem będę słuchał tego, co się wydarzy na Sali plenarnej i ciekaw jestem tej debaty – powiedział.
Jak dodał, sejmowa debata jest okazją do nagłaśniania sprawy i przypominania, że deprawacja dzieci ciągle ma miejsce. Przypomniał w tym kontekście niedawną decyzję władz Warszawy o dofinansowaniu środowiska LGBT+ z kasy miejskiej.
Mariusz Dzierżawski zauważył też, że niezmiernie ważna jest mobilizacja opinii publicznej. I choć w obecnej sytuacji pandemii jest to trudne, to uruchomione zostaną narzędzia internetowe. – Chcemy pokazać rządzącym, że jest to ważna sprawa. I myślę, że dziś warto zwrócić uwagę też na aspekt epidemiologiczny. Promowana rozwiązłość seksualna, której projekt się przeciwstawia, powoduje epidemię chorób wenerycznych. Widzimy to na Zachodzie – zauważył Dzierżawski. Jak dodał, nie jest tajemnicą, że środowiska homoseksualne są w tym kontekście w grupie podwyższonego ryzyka, choćby z uwagi na podejmowaną aktywność seksualną oraz łatwość w zmianie parterów. – Będziemy na to zwracali uwagę i myślę, że posłowie w obecnej sytuacji, powinni wziąć także i te argumenty pod rozwagę – dodał.
MA