20 listopada 2014

Arcybiskup Chicago: jedność Kościoła to jedność wokół Chrystusa

Były już arcybiskup Chicago, kard. Francis George, tuż przed swoim odejściem ze stanowiska, udzielił obszernego wywiadu portalowi cruxnow.com. Duchowny podkreślił w nim, że obowiązkiem kapłanów jest głoszenie prawdy Ewangelii, a największą zasługą – sprawienie, by dusze zachowały życie wieczne.

 

Hierarcha odchodzący na emeryturę na własną prośbę, ze względu na chorobę, wyraził wdzięczność za liczne świadectwa wiernych, którym pomógł w trudnych sytuacjach życiowych. – Jestem bardzo wdzięczny za świadectwa – a jest ich obecnie bardzo dużo – od ludzi, którzy mówią: „Nie znasz mnie, ale poruszyłeś tym, co powiedziałeś”. Możesz wtedy przekonać się, że pomimo swojej ułomności byłeś narzędziem Ducha Świętego jednoczącym swój lud, pośrednikiem Bożej łaski dla kogoś znajdującego się w trudnym momencie w życiu. Dodał, że jeśli uda się duchownemu zmienić czyjeś postępowanie, sprawić, by „trwało w innych życie wiecznie”, to jest to największa zasługa kapłana. – To, co robisz jako kapłan ma wieczne konsekwencje. – stwierdził. – Należy się wstydzić, jeśli nie robisz tego dobrze – dodał.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zapytany o to, co uznałby za swoją spuściznę, wyjaśnił: – Chciałbym aby ludzie pamiętali o mnie, o tym że starałem się być dobrym biskupem. Myślę, że byłem dobrym biskupem i jestem dumny przynajmniej z niektórych rzeczy, które starałem się robić jak najlepiej. Duchowny wskazał m.in. na swoje zaangażowanie w przygotowanie właściwego tłumaczenia liturgii na język angielski. Zaznaczył, że sposób modlitwy i liturgia powinny jak najwierniej odzwierciedlać tradycję, ponieważ „kult Boga jest najbardziej istotny spośród wszystkich obowiązków duchownych”.

 

Hierarcha stwierdził, że niesłusznie postrzega się go jako osobę toczącą wojnę z kulturą. – Nie postrzegam siebie jako wojownika. Czasy, kiedy biskupi szli na wojnę już minęły. To, co my musimy robić, to głosić prawdę i to w taki sposób, by inni jej wysłuchali, a nie bić ludzi po głowie za ich idee.

 

Zaznaczył, że głoszenie prawdy nie oznacza prowadzenia wojny. Jego zdaniem obowiązkiem biskupów jest kształtowanie i zmienianie kultury. Duchownym narzekającym na sekularyzację kultury kardynał polecił, by nie załamywali rąk, ale odnowili wiarę w Opatrzność Bożą.

 

Hierarcha zapytany o to, czy uważa się za konserwatystę stwierdził, że nie należy etykietować ludzi. – Określając kogoś liberałem lub konserwatystą tak naprawdę zwalniamy się z myślenia i niesłusznie tego typu określenia odnosimy do pewnych zjawisk – mówił. Jego zdaniem, takie postrzeganie jest destrukcyjne, zwłaszcza w Kościele. – Dla nas ważna jest kategoria prawda – fałsz. Ja po prostu odrzucam całą tę liberalno-konserwatywną deformację.  Jeśli hierarcha jest ograniczony do takiej kategoryzacji – tak, jak prasa, która nie jest w stanie mówić o wierze inaczej – wtedy w pewien sposób zdradza swoje powołanie duchowne – stwierdził.

 

Kard. George odnosząc się do zaangażowania w zwalczanie zaproponowanej przez administrację Baracka Obamy ustawy zdrowotnej stwierdził, że rozpoznawanie moralnie wadliwych aktów prawnych i wskazywanie na ich uchybienia, jest kolejnym obowiązkiem biskupów. Jego zdaniem tzw. ustawa Obamamcare godzi w życie i moralną naukę zawartą w encyklice Jana Pawła II „Evangelium Vitae” z 1995 r.

 

Hierarcha podkreślił także, że opracowane przez biskupów amerykańskich zasady postępowania względem duchownych dopuszczających się nadużyć seksualnych w Kościele uratował kard. Bertone. Watykan nie chciał zaakceptować polityki, zakładającej „zero tolerancji” dla kapłanów dopuszczających się nadużyć seksualnych. – To było bardzo trudne, ponieważ wielu bardzo wpływowych ludzi w Rzymie myślało, że to amerykański wynalazek, który próbowaliśmy narzucić Kościołowi. Kiedy po raz pierwszy polecono nam zweryfikować podstawowe przepisy, baliśmy się wrócić i prosić o zatwierdzenie poprawek. Stojący na czele komisji amerykańskiej odpowiedzialnej za opracowanie nowej polityki arcybiskup wspomniał o długich negocjacjach w Watykanie, zakończonych dzięki interwencji kardynała Tarcisio Bertone, działającego na polecenie kard. Ratzingera.

 

Hierarcha odniósł się także do słów Sandro Magistro o odchodzeniu Watykanu od tradycji i „niewygodnym papieżu” dla konserwatywnych biskupów z Ameryki. Jego zdaniem, włoski publicysta nie ma racji, mówiąc w ten sposób. W Kościele trwa gwałtowna wymiana zdań, ponieważ Ojciec św. powiedział, że „chce, by każdą kwestię roztrząsano”. Kardynał George dodał, że Franciszek „dostał to, czego chciał”. Teraz musi to wszystko poukładać. Kardynał przypomniał, że jedność Kościoła to jedność wokół Chrystusa, a nie wokół samego papieża. Jednoczyć może doktryna właściwie nauczana.

 

Duchowny skrytykował niektóre działania i wypowiedzi Ojca św. zadawszy pytanie: – Czy papież zdaje sobie sprawę z konsekwencji niektórych swoich wypowiedzi i czynów? Arcybiskup uważa, że Franciszek zasiewa wątpliwości w umysłach wielu ludzi. On sam chciałby mu zadać kilka pytań. Jedno z nich dotyczyłoby słów: „Kim jestem, aby sądzić?” użytych w stosunku do homoseksualistów nie chcących porzucić grzeszne życia. Zdaniem kardynała, było to poważne nadużycie, ponieważ już z góry rozgrzeszało sodomitów. Hierarcha zauważa, że jest zasadnicza różnica pomiędzy kimś, kto ostentacyjnie praktykuje homoseksualizm, a kimś, kto chce porzucić złe praktyki i prosi o przebaczenie. Kard. George dodał, że papież niepotrzebnie wzbudza w ludziach oczekiwania, które nigdy nie będą mogły być spełnione. Takie postępowanie jest szkodliwe dla Kościoła. Zauważył, że biskupi muszą zwracać papieżowi uwagę na konsekwencje jego słów i czynów.

 

Francis George odegrał kluczową rolę w opracowaniu krytycznego stanowiska episkopatu amerykańskiego w sprawie skandalicznej ustawy zdrowotnej, zmuszającej pracodawców do wykupywania polis, obejmujących usługi aborcyjne i antykoncepcyjne. Opracował także zasady postępowania względem duchownych dopuszczających się nadużyć seksualnych, tzw. politykę zero tolerancji. Zainicjował prace nad ponownym tłumaczeniem liturgicznym w języku angielskim. Jego zdaniem tłumaczenie mszału Pawła VI było „zideologizowane” i pozbawione wielu odniesień do Biblii, przez co „w Kościele przez 40 lat w niewłaściwy sposób sprawowano kult Boży”. 18 listopada ustąpił ze stanowiska. Jego miejsce w archidiecezji chicagowskiej zajmie bp Blase Cupich.

 

 

Źródło: cruxnow.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram