Stanisław Tyszka (Kukiz ’15) podzielił się na Facebooku historią odrzucenia kandydatury ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do parlamentarnej komisji mającej zająć się problemem pedofilii. Zdaniem posła, odsunięcie walczącego od lat o transparentność i czystość Kościoła kapłana jest wynikiem umowy jaką Episkopat zawarł z partią rządzącą.
Kandydatura ks. Isakowicza-Zaleskiego do komisji ds. pedofilii była pomysłem klubu parlamentarnego Kukiz ’15, na którą kapłan wyraził zgodę. Zgłoszenie kandydatury umożliwiło także poparcie pięciu posłów Konfederacji. Prawo i Sprawiedliwość przesuwało jednak w czasie termin ogłoszenia składu komisji. – A potem zaczął się ostatni etap kampanii prezydenckiej i PiS spanikował. Przestraszyli się po prostu biskupów. Dlatego odwołali też w ostatniej chwili powołanie członków komisji ds. pedofilii i przesunęli to na czas po wyborach prezydenckich – sugeruje poseł Tyszka.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuacja zmieniła się po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich. – W tym tygodniu, na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach prezydenckich dzwoni do mnie jeden z szeregowych posłów PiS i mówi, że dobrze by było, gdybyśmy poparli dwóch członków proponowanych przez PiS w zamian za poparcie kandydatury księdza Isakowicza-Zaleskiego – wskazuje poseł Kukiz ’15. Zdaniem cytowanego przez Tyszkę posła, na kandydaturę kapłana nie zgodził się biskup.
– No to ja na to, że to nie biskupi wybierają członka komisji ale Sejm i sam Ksiądz, który się przecież zgodził. Ale słyszę, nie ma dyskusji… – ujawnia Tyszka.
– Sejm wybiera ostatecznie trzech członków rekomendowanych przez PiS, z bardzo wątpliwymi kompetencjami, ale gwarantujących, że Komisja będzie atrapą, która nic nie zrobi bez zgody partii władzy i Kościoła, który ewidentnie nie chce się oczyścić. A to Polska właśnie – konkluduje członek Kukiz ’15.
Źródło: Facebook.com / Stanisław Tyszka-Kukiz ‘15
PR