Przed takim „wyborem” stanęła Chinka Cao Ruyi, która jest w piątym miesiącu ciąży. Władze Państwa Środka, realizując politykę „jednego dziecka” chcą zabić jej nienarodzoną pociechę. By ochronić swoje dziecko zostało jej jedno wyjście: zapłacić ekstremalnie wysoką karę grzywny.
Ruyi została wyciągnięta z domu kilka dni temu przez kilkunastu urzędników ds. planowania rodziny, oraz strażników bezpieczeństwa. Przymusem została przewieziona do szpitala. Tam usłyszała drastyczne słowa: „zabijesz dziecko dobrowolnie, albo zmusimy Cię do aborcji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Mąż Ruyi, Li Fu zaalarmował organizacje społeczne, które nagłaśniają przypadki selektywnej aborcji w Chinach i nierzadko udaje się im w ten sposób obronić życie nienarodzonych dzieci. Li Fu wystosował dramatyczny apel: „Pomóżcie mi! Nie podpiszę zgody na zabicie dziecko, ale boję się, że aborcja zostanie dokonana pod przymusem!”.
Obecnie, dzięki pomocy organizacji społecznych, Cao Ruyi przebywa w domu. By bezpiecznie opuścić szpital i zachować dziecko przy życiu, musiała zapłacić 1500 dolarów. Jednak najgorsze dopiero przed nią. By móc urodzić, będzie zmuszona zapłacić 25 tys. dolarów.
– Trudna sytuacja pani Cao i jej męża obrazuje brutalność chińskiej „polityki jednego dziecka”. Komunistyczna Partia Chin rocznie bierze na swoje sumienie 13 milionów zabitych dzieci – mówi działaczka jednej z organizacji społecznych, która pomaga Ruyi.
Więcej o zbrodniczej „polityce jednego dziecka” w Chinach przeczytaj również:http://www.pch24.pl/chinska-polityka-antyrodzinna–zabijesz-lub-zaplacisz,3271,i.html
Źródło: lifesitenews.com
ged