Decyzja amerykańskiego prezydenta o zwolnieniu sekretarza obrony Marka Espera może stanowić skutek wcześniejszych konfliktów – spekulują media. Niewykluczone, że chodzi o niechęć do użycia siły wobec protestów Black Lives Matter sprzed kilku miesięcy i rzekomą niedostateczną troskę o amerykański przemysł zbrojeniowy.
W poniedziałek Donald Trump poinformował o zdymisjonowaniu sekretarza obrony Marka Espera ze stanowiska szefa Pentagonu. Na jego miejsce powołał tymczasowo Christophera Millera, byłego szefa Narodowego Centrum Zapobiegania Terroryzmowi i byłego żołnierza słynnych Zielonych Beretów.
Wesprzyj nas już teraz!
Donald Trump krytykował Espera z powodu zbyt niskiej koncentracji na sprzedaży amerykańskiej broni i realizacji związanej z tym realizacji interesów amerykańskich koncernów. Ponadto dotychczasowy szef obrony popierał, by w ustawie o wydatkach obronnych na 2021 rok zmieniono zapisy o nazywaniu baz wojskowych imionami generałów Konfederacji. Prezentował zresztą łagodniejszą niż prezydent USA linię w kwestii reakcji na związane często z chuligaństwem protesty czarnoskórych przez kilkoma miesiącami. Twierdził – w przeciwieństwie do prezydenta – że wojskowa interwencja to jedynie ostateczność.
– Opcja użycia pełniących obowiązki służbowe sił w roli wymuszania przestrzegania prawa może być rozpatrywana jedynie jako ostateczna instancja i jedynie w najbardziej pilnych i skrajnych sytuacjach – powiedział w czerwcu. – Nie znajdujemy się teraz w żadnej z takich sytuacji – dodał.
Istniało przekonanie, jakoby Esper pozostawał w pewnym stopniu niezależny od Białego Domu. Co ciekawe od lipca nie zorganizował konferencji prasowej w przeznaczonym do tego pokoju w Pentagonie.
Niektóre źródła w ministerstwie obrony USA twierdziły, że minister obrony już wcześniej przygotowywał list rezygnacyjny. Zwolniony szef Pentagonu pełnił służbę w czasie wzrostu napięć amerykańsko-irańskich oraz zwiększenia amerykańskich nacisków na przeciwdziałanie wpływom Chin.
Spodziewano się, że w przyszłym tygodniu zdymisjonowany szef Pentagonu poleci do Europy w celu prowadzenia rozmów o obecności wojsk amerykańskich na tym kontynencie.
Niewykluczone, że to nie ostatnie zwolnienie w kluczowych amerykańskich instytucjach obronnych. Trwają bowiem spekulacje o możliwej dymisji szefów CIA i FBI.
Źródła: bankier.pl / polskieradio.com / Fox News
mjend