31 stycznia 2016

Sowiecki kolos i wszechnaiwny Zachód. Ciąg dalszy „Transformacji” Grzegorza Brauna

(Kadr z filmu "Transformacja. Od Lenina do Putina" cz. IV, fot. Film Open Group)

Kreml zbroi się na potęgę, myśląc o militarnej ekspansji, ale pod względem gospodarczym przędzie coraz bardziej cienko. Wtedy Stany Zjednoczone przekonują Arabię Saudyjską do rzucenia na rynek ogromnej ilości ropy naftowej, której cena w efekcie tego manewru leci na łeb i szyję. To dobija Związek Sowiecki. Kolejny raz w swojej historii musi się poddać i odegrać propagandowe przedstawienie pod hasłem „liberalizacji systemu”. Czy ta historia z połowy lat 80. minionego wieku czegoś nam nie przypomina?

 

Jesteśmy właśnie świadkami jak zegar dziejów porewolucyjnej Rosji zatacza kolejne koło. Moskwa izolowana sankcjami za zajęcie Krymu i hybrydową napaść na Ukrainę stara się odzyskać względy Zachodu. Jak już nie raz w przeszłości, jej gospodarcza kondycja zależy od sytuacji na rynku surowców, zwłaszcza ropy. Nie po raz pierwszy Saudowie wpędzają w gigantyczne kłopoty Rosję, której finansowe rezerwy topnieją niczym śnieg na wiosnę. Najnowsza, czwarta część filmowego dokumentu Grzegorza Brauna, pt. Transformacja. Od Lenina do Putina przypomina nam, że kiedyś już to przerabialiśmy.

Wesprzyj nas już teraz!

Było to w latach 80., gdy Stany Zjednoczone w końcu podjęły rękawicę rzuconą przez Sowietów na polu wyścigu zbrojeń. W trakcie prezydentury Ronalda Reagana USA szybko niwelowały przewagę Moskwy w sprzęcie, mając po swej stronie atut supernowoczesnych technologii, których Rosjanie nie nadążali wykradać. Bezwzględny wyścig spowodował zadyszkę, a potem kompletną zapaść ZSRS. Kreml zapłacił za udział w tych zawodach totalnym kryzysem gospodarczym i w efekcie – podstawowymi brakami w zaopatrzeniu oraz powiększającym się społecznym niezadowoleniem. Gwoździem do trumny – oprócz cen ropy – okazał się wzrost kosztów obsługi zachodnich kredytów.

Jeszcze w pierwszej połowie dekady Anatolij Golicyn, szpieg, który na początku lat 60. przeszedł na stronę Zachodu, przewidział, że sowiecka Rosja przeprowadzi fasadową transformację systemową. Oczywiście po to, by wszystko pozostało po staremu. Liberalizacja objąć miała również kraje satelickie – Europę Środkową ze szczególnym uwzględnieniem Polski. Powrócić miała „Solidarność”, komuniści mieli podzielić się władzą ze związkowcami, przy aprobacie Kościoła – niezbędnego dla społecznego uwiarygodnienia takiego dealu.

A przecież kilka lat wcześniej, a więc w latach 70. nic nie zapowiadało takiego krachu moskiewskiego imperium i rozpadu całego bloku wschodniego. Sowieci z powodzeniem eksportowali w świat ideologię socjalistyczną. Rozciągali swoje wpływy coraz szerzej, na Afrykę, na Amerykę Łacińską, na Azję. Zgodnie z doktryną przypisywaną Helmutowi Sonnenfeldtowi, doradcy prezydentów Nixona i Forda, Amerykanie mieli pogodzić się z ekspansją komunistów oraz ich bezwzględnym panowaniem nad państwami Środkowej Europy. Biznesmeni zza oceanu kręcili z kremlowskimi gensekami wielkie biznesy. Opiniotwórcze kręgi Waszyngtonu i Nowego Jorku penetrowali moskiewscy agenci wpływu, często skutecznie w zarodku neutralizujący bardziej zdecydowane posunięcia wobec ZSRS. Z czasem coraz większą popularność zyskiwała utopijna koncepcja konwergencji, czyli stopniowego upodabniania się do siebie tak odległych od siebie ustrojów jak kapitalizm i socjalizm. Idea powstała w głowie jednego z sowieckich „naprawiaczy systemu”, Andrieja Sacharowa i zyskała popularność po obu stronach żelaznej kurtyny. Kreml miał więc rozwiązane ręce – w II połowie lat 70. na Zachodzie nie nawoływało się już do obalenia komunizmu.

Historia zmagań Związku Sowieckiego o panowanie nad światem układa się w cykl następujących po sobie i powtarzających się etapów. Mamy najpierw agresywną politykę obejmującą intensywną militaryzację, rysowanie planów zbrojnego podboju Zachodu, wyniszczające dla kraju i państwa zaciskanie pasa oraz zamordyzm w polityce wewnętrznej. Z czasem strukturalnie niewydolna gospodarka nie jest w stanie zapewnić mieszkańcom podstawowych dóbr, stąd konieczność kupowania ich za granicą, niejednokrotnie za cenę złota. Gdy państwo zbliża się już do krawędzi, znów trzeba przypomnieć sobie o międzynarodowym pokoju i… kredytach u kapitalistów. Odwilży międzynarodowej towarzyszy zazwyczaj liberalizacja wewnętrzna. Jak podkreśla w filmowym komentarzu reżyser, Sowieci zawsze mogą liczyć na dwa czynniki: wybitną sprawność własnych służb specjalnych i aparatu propagandy, a także bezgraniczną naiwność opinii publicznej oraz polityków w krajach „krwiożerczego kapitalizmu”.

Czwarta – równie znakomita jak poprzednie – część „Transformacji” obejmuje okres od lat 60. do czasów Gorbaczowa. Podobnie jak w pierwszych odcinkach cyklu, o genezie i dziejach systemu komunistycznego opowiadają m.in. Władimir Bukowski, Wiktor Suworow, Marek J. Chodakiewicz, Bogdan Musiał, S. Eugene Poteat i John Lenczowski. Począwszy od 5 lutego film będzie można zakupić za pośrednictwem strony producenta – ahaaa.pl

RoM

Transformacja. Od Lenina do Putina. Część czwarta: Złoto, mięso, konwergencja i wyścigi na lawetach. Scen., reż. Grzegorz Braun, produkcja Robert Kaczmarek, Film Open Group 2015.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram