8 maja 2020

Brazylijska gospodarka na krawędzi. To konsekwencja wielu restrykcji związanych z pandemią

(Prezydent Jair Bolsonaro, Fot. REUTERS / FORUM)

Prezydent Brazylii i minister gospodarki Paulo Guedes ostrzegają, że kraj jest na skraju upadku. Rząd wskazuje, że skutki restrykcji wprowadzonych przez władze stanowe i lokalne pod pretekstem walki z pandemią, mogą być gorsze niż sam nowy koronawirus. Minister gospodarki przestrzega, że jeśli obostrzenia zostaną utrzymane, za jakiś czas w jego kraju może zabraknąć żywności.

 

W związku z pandemią koronawirusa, niektóre stany w Brazylii i władze samorządowe wprowadziły całkowitą blokadę w różnych obszarach gospodarki. Rozmawiając z dziennikarzami po spotkaniu z sędziami Sądu Najwyższego, minister gospodarki Paulo Guedes ostrzegł, że liderzy biznesu informują go, iż istnieje niebezpieczeństwo, że produkcja się skończy i w ciągu 30 dni zabraknie żywności na półkach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dodał, że rządowe, nadzwyczajne dotacje dla biednych wkrótce zostaną w pełni wydane i zabraknie ich dla pozostałych potrzebujących. Przed budynkiem Sądu Najwyższego zebrali się protestujący przedsiębiorcy, który obawiają się upadku swoich firm. Dołączył do nich minister gospodarki, który także popiera ich postulaty. „Wszystko jest nadal zorganizowane. Ale ludzie biznesu mówią, co może nastąpić. Istnieje niebezpieczeństwo, że rzeczy zaczną się dezorganizować” – przekonywał minister Guedes.

 

Na czele protestów stanął również prezydent Jair Bolsonaro, który w stolicy Brazylii mówił, że niektóre stany posunęły się za daleko w zakresie zastosowanych środków dystansowania społecznego i że należy jak najszybciej podjąć kroki, aby wyprowadzić gospodarkę spod „intensywnej opieki”. Sąd Najwyższy odrzucił starania Jaira Bolsonaro o uchylenie restrykcji wprowadzonych przez władze stanowe.

 

Komentarze prezydenta i ministra gospodarki pojawiają się w czasie, gdy – wg władz sanitarnych – nasila się kryzys koronawirusowy. W kraju jest ponad 132 tys. przypadków zakażonych osób. Odnotowano także ponad 9 tys. zgonów osób, u których stwierdzono obecność koronawirusa. Szpitale w Sao Paulo, Rio de Janeiro i innych miastach są przepełnione.

 

Instytucje finansowe ankietowane przez Bank Centralny Brazylii przewidują, że gospodarka skurczy się w tym roku o 3,8 procent, a organizacje pozarządowe twierdzą, że coraz więcej rodzin zmniejsza liczbę posiłków z powodu wyczerpania dochodów.

 

Wartość brazylijskiej waluty spadła na światowych rynkach do rekordowo niskiego poziomu. Stało się to po obniżce stopy procentowej Banku Centralnego, aby powstrzymać najgorszy roczny spadek gospodarczy od pół wieku.

 

W swoich komentarzach dla dziennikarzy, minister Paulo Guedes powtórzył, że konieczne jest zamrożenie podwyżek wynagrodzeń pracowników sektora publicznego co najmniej na dwa lata. Poprosił prezydenta Bolsonaro o zawetowanie ustaw, oferujących pomoc władzom lokalnym, które zezwalają na takie podwyżki. Bolsonaro ogłosił, że w pełni popiera działania ministra gospodarki w tej sprawie.

 

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Brazylii w tym roku nastąpi spadek gospodarczy o 5,3 proc. PKB.

 

Minister gospodarki ostrzega, że w ciągu miesiąca może zabraknąć żywności na półkach i dojść do „protestów społecznych”. „W ciągu około 30 dni mogą pojawić się braki na półkach [sklepowych], a produkcja może ulec dezorganizacji, prowadząc do systemu załamania gospodarczego i zaburzeń społecznych. To poważny alarm” – mówił Paulo Guedes.

 

Prezydent Jair Bolsonaro, który porównał nowego koronawirusa do „lekkiej grypy” powiedział, że rozumie „problem z wirusem” i wierzy, że „musimy ratować życie”. „Ale jest problem, który niepokoi nas coraz bardziej… i to jest kwestia miejsc pracy, gospodarki, która utknęła w martwym punkcie” – dodał przekonując, że „zwalczanie wirusa nie powinno powodować większych szkód niż sam wirus”.

 

Warto dodać, że prezydent Brazylii regularnie lekceważy społeczne środki dystansowania, przyłączając się do tłumów podczas różnych demonstracji i wieców.

 

Niedawno Sąd Najwyższy zdecydował, że władze stanowe i lokalne mają prawo określić, jakie środki dystansowania społecznego należy podjąć, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, orzekając przeciwko rządowi Bolsonaro, który chce znieść wiele restrykcji.

 

Prezydent, który wygrał wybory w 2018 roku, obiecując ożywić gospodarkę dzięki cięciom, prywatyzacji i reformom fiskalnym. Polityk obawia się zniweczenia tego projektu wskutek zamrożenia gospodarki przez stany, co może zmusić rząd do zainicjowania ogromnych wydatków stymulacyjnych, jak czyni to obecnie wiele krajów, zgodnie z zaleceniami banków centralnych.

 

 

Źródło: abc.net.au, batimes.com.ar

AS/WMa

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram