Na czwartej stronie czwartkowej „Wyborczej” pojawia się zaskakujący materiał reklamowy(?). Z łamów „Gazety” patrzą na nas były komunistyczny dyktator z Wenezueli Hugo Chavez i jego następca – Nicolas Maduro. „CHAVEZ NA ZAWSZE Z NAMI”!
„Dziś, 5 marca, mijają dwa lata od kiedy odszedł człowiek wielki, który otworzył oczy narodowi Wenezueli i narodom całej Ameryki Łacińskiej, Hugo Chavez Frias, przywódca Wenezuelskiej Rewolucji Boliwariańskiej”. Takie zdanie przeczytałem w dzisiejszej „Wyborczej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Pewnie tylko przez wrodzoną skromność autorzy ogłoszenia – pod którym podpisał się wenezuelski rząd – zapomnieli wspomnieć o pozostałych „zasługach” Chaveza, do których można z pewnością zaliczyć doprowadzenie kraju posiadającego ogromne złoża ropy naftowej do niemal całkowitej ruiny i samounicestwienia. Upadek dobrze prosperujących firm prywatnych to także dzieło bohatera z ogłoszenia zamieszczonego w „Wyborczej”. Dzięki geniuszowi Chaveza w kraju brakuje praktycznie wszystkiego… a wizja wojny domowej jest całkiem realna. Nic dziwnego komunistyczne eksperymenty kończą się tak samo pod każdą szerokością geograficzną.
Jest takie stare kibicowskie zawołanie: ile ci dali??? Pasuje jak ulał. Za ile „GW” opchnęła miejsce na 4 stronie pozostanie tajemnicą. Pytanie, czy takie ogłoszenie okraszone także cytatem z Chaveza nie podpada pod paragraf o zakazie głoszenia ideologii komunistycznej? Z pewnością jednak podpada pod brak podstaw przyzwoitości i empatii wobec „szczęśliwców” mieszkających pod panowaniem kontynuatora myśli Chaveza Maduro.
Rocznica zejścia ze świata Kim Ir Sena przypada 5 lipca. Też będzie ogłoszenie?
Paweł Tarnowski