24 kwietnia 2013

Na każdym etapie pracy nad filmem „Cristiada” czułem Bożą opiekę. Bez niej ten film nigdy by nie powstał – powiedział producent filmu Meksykanin Pablo Jose Barroso podczas wtorkowego spotkania w kościele oo. Bernardynów w Rzeszowie.


Słuchając opowieści meksykańskiego producenta o kłopotach z jakimi musiał się borykać podczas każdego niemal etapu powstawania filmu i konfrontując je z emanującym z filmowca optymizmem wynikającym z zaufania Bogu, nie trudno zgodzić się z jego słowami o „szczególnej opiece Boskiej nad losami tej produkcji”.

Wesprzyj nas już teraz!

Historia Cristeros, była i niestety wciąż jest w Meksyku skazana na zapomnienie. Widać wyraźnie jak dla wielu środowisk jest ona niewygodna. A jeśli w moim kraju ludzie niewiele wiedzą o Cristiadzie  to nie ma się co dziwić, że dla świata pozostaje ona tym bardziej nieznana – zauważył Pablo Jose Barroso. „Dlatego konieczne stało się, by ta historia została opowiedziana językiem kina”, dodał gość „Katechezy audiowizualnej” – cyklu spotkań organizowanych przez oo. Bernardynów, w ramach którego odbyło się spotkanie z meksykańskim producentem.

 – Zwróciliśmy się do głównych firm w sektorze filmowym, zgodnie z przyjętą praktyką, nie pomijając nikogo. Byliśmy przekonani, że doskonała jakość techniczna filmu, oraz jego przekonywująca historia i znakomita obsada, ze światowej sławy aktorami w rolach głównych mogą być pomocne. Mimo to przez wiele miesięcy nie uzyskaliśmy nic. Same przeszkody – wspominał Barroso.

Dla tych, którzy tak licznie wypełnili we wtorkowy wieczór rzeszowską świątynię, świadectwo Pablo Jose Barroso stanowiło doskonały przykład jak ufając Bogu warto angażować się i działać, mimo niesprzyjających okoliczności. – Bóg pomaga, diabeł przeszkadza – podsumował Barosso.

Dla meksykańskiego producenta przeszkody i problemy jakie piętrzyły się przed nim i całą ekipą filmową w trakcie pracy nad „Cristiadą” były okazją „do jeszcze mocniejszego zaufania Bogu i przekonania się kolejny raz jak bardzo On troszczy się o tych, którzy powierzają Jemu swój los”.

Film „Cristiada”, jak wspomniał Barroso, starano się „zrobić tak, by oprócz tego, iż opowiada wspaniałą historię, spełniał wysokie standardy sztuki filmowej”. – Dlatego też podczas szukania osób, które miały pracować przy filmie zawiesiliśmy sobie wysoko poprzeczkę. Ta historia na to zasługiwała – powiedział producent filmowy.

Spotkanie z Pablo Jose Barroso zbiegło się w czasie z liturgicznym wspomnieniem św. Wojciecha, biskupa i męczennika. Oczywiście można uznać to za zbieg okoliczności, wynikający m. in. z napiętego kalendarza spotkań gościa oo. Bernardynów. Jednak między męczeństwem św. Wojciecha a losem Cristeros, którzy umierali z imieniem naszego Pana Jezusa Chrystusa na ustach widać wyraźne podobieństwo – jest nim oczywiście całkowite powierzenie swojego życia Bogu, bowiem „i życiu więc i w śmierci, należymy do Pana”. / Rz 14,8/.

Meksykański gość „Katechezy audiowizualnej”  przedstawił swoje plany zawodowe. Kolejnym filmem, który zamierza wyprodukować będzie poświęcony osobie szczególnie bliskiej sercu każdego Polaka – św. Maksymilianowi Marii Kolbe. Historia jego życia i śmieci zasługuje zdaniem Barroso na „pokazanie jej jak najszerszemu kręgowi odbiorców”.

 

Już wkrótce relacja filmowa ze spotkanie z Pablo Jose Barroso.

Łukasz Karpiel

fot. Łukasz Korzeniowski

{galeria}

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 063 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram