1 kwietnia 2019

Słowacy wybrali zmianę. Kiedy poniosą tego konsekwencje? Rozmowa PCh24.pl

(fot. Aleksiej WItwicki | FORUM )

Nowym prezydentem Słowacji zostanie Zuzana Čaputová ze skrajnie lewicowej partii Progresywna Słowacja. Jednak na dzień przed drugą turą wyborów obecny parlament zdecydował, że nie będzie kontynuować ratyfikacji Konwencji stambulskiej. O to, czy przyszłość Słowacji rysuje się w tęczowych barwach, zapytaliśmy dr Vladimíra Kružíka z organizacji Nadácia Slovakia Christiana.

 

Dlaczego Słowacy wybrali kandydatkę o skrajnie liberalnych poglądach, popierającą postulaty środowisk LGBT? Czy słowackie społeczeństwo ma już w większości tak „progresywne” poglądy?

Wesprzyj nas już teraz!

Wydaje mi się, że Słowacy już od zeszłego roku – kiedy w następstwie morderstwa młodego dziennikarza i jego narzeczonej doszło do ogromnych demonstracji i rezygnacji z urzędu premiera Fica – chcą ograniczyć wpływ na życie polityczne kraju głównej partii rządowej SMER. Nie chcą, by prezydent był łączony z tą samą formacją. Przykładowo, były premier Fico pragnie w tym czasie zostać sędzią konstytucyjnym, a decyzja o jego zaprzysiężeniu zależeć będzie właśnie od woli prezydenta. 

 

Moim zdaniem, dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją podobną do tej sprzed 5 lat, kiedy na prezydenta wybrano Adrejka Kiskę, który w ogóle nie miał nic wspólnego z polityką. Dzięki bardzo drogiej kampanii wyborczej udało mu się przekonać do siebie wyborców. Obecnie Słowacy po prostu pragną zmian, które uosabia postać Čaputovej. Niekoniecznie muszą zgadzać się z jej liberalną narracją, jednak postrzegają ją jako kogoś z poza establiszmentu.

 

Jaka przyszłość czeka Słowację pod rządami Zuzany Čaputovej?

Oczywiście zachodzi niebezpieczeństwo, że przyszła pani prezydent zabierze z sobą do pałacu prezydenckiego swoich ludzi z jej ekstremalnie lewicowo-liberalnej partii Progresívne Slovensko (Progresywna Słowacja). Znajdują się tam osoby o naprawdę skrajnie liberalnych poglądach na kwestie rodziny, małżeństwa i ochrony życia człowieka.

 

Z drugiej strony, może się okazać, że partia bez swojej głównej twarzy, która będzie już sprawowała urząd w pałacu prezydenckim, nie będzie już w stanie dotrzeć do wyborców. Kolejnym pytaniem jest również dalsza polityczna przyszłość prezydenta Kiski, który chce się angażować w polityce parlamentarnej i nie wyklucza założenia nowej partii. Dla przyszłości Słowacji kluczowe będą wybory parlamentarne w przyszłym roku.

 

Słowacki parlament opowiedział się za nieratyfikowaniem Konwencji stambulskiej. Dlaczego dopiero teraz? Czy słowaccy politycy w końcu dostrzegli wynikające z niej zagrożenia?

Na Słowacji od ponad trzech lat prężnie działa dość silny ruch oporu przeciwko Konwencji stambulskiej, organizowany przez popularnego księdza Mariana Kufę. W spotkaniach dotyczących tego zagadnienia łącznie wzięło udział ponad 120 tys. osób. Ponadto Konwencji sprzeciwia się słowacki Episkopat oraz inne grupy wyznaniowe. Obecny rząd, złożony z socjaldemokratów, narodowców i partii mniejszości węgierskiej, już wcześniej zdecydował, że nie będzie kontynuował ratyfikacji dokumentu w parlamencie. 

 

Większość kandydatów w tych wyborach prezydenckich opowiadała się za wypowiedzeniem konwencji i moim zdaniem szybkie jej wypowiedzenie na jeden dzień przed drugą turą wyborów miało przede wszystkim pomóc uzyskać więcej głosów przeciwnikowi pani Čaputovej, Marošovi Ševčovičovi. Jest on wspierany przez socjaldemokratyczną partię SMER, która również  wypowiadała się przeciwko Konwencji.

 

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Relich

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram