Kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyszło na ulice słowackich miast. Domagają się dokładnego i niezawisłego śledztwa w sprawie śmierci dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej. Słowacy chcą umiędzynarodowienia śledztwa i wyjaśnienia powiązań byłego premiera Roberta Fico z włoską mafią.
Reporter śledczy portalu Aktualne.Sk Jan Kuciak i jego narzeczona Martina Kusznirova zostali zamordowani pod koniec lutego 2018 roku. Ich śmierć wiązana jest z działalnością dziennikarza. Opisywał on bowiem o działalności włoskich siatek przestępczych na Słowacji. Twierdził, że w otoczeniu premiera Fico są osoby bliskie włoskiej mafii. Śmierć dziennikarza wywołała silne społeczne protesty, które doprowadziły do rekonstrukcji rządu.
Wesprzyj nas już teraz!
W czwartek – po dwutygodniowej przerwie – w słowackich miastach odbyły się kolejne demonstracje. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Chodzi m.in. o dalsze zmiany. Nowy szef MSW obiecał bowiem zmiany w kierownictwie policji, które jeszcze nie zostały przeprowadzone.
Demonstranci podkreślali też, że „Robert Fico śmieje się nam w twarz i ustawia swoich posłusznych lokajów”. Bowiem były premier de facto sprawuje kontrolę nad największą partią koalicji.
Słowackie media podkreślają zniecierpliwienie obywateli brakiem oczekiwanych zmian. Sprawa jednak jest na tyle bulwersująca, że najpewniej nie uda się jej zamieść pod dywan.
Źródło: tvp.info
MA