Richard Vašečka, słowacki poseł niezależny zasiadający w klubie konserwatywnego ugrupowania Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości, ostrzega polityków i obywateli kraju przed pójściem na ustępstwa wobec nacisków środowisk LGBT. Jako antyprzykład podaje sąsiednie Czechy, które metodą „na salami” – krok po kroku – ustępowały lobby homoseksualnemu.
Tworzące kiedyś jedno państwo federacyjne Czechy i Słowacja pod względem religijności leżą na dwóch biegunach. W Czechach 2/3 społeczeństwa deklaruje się jako ateiści. Jedynie co dziesiąty obywatel republiki przyznaje się do religii katolickiej, a największą religijność zachowali mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego, gdzie do II wojny światowej na Zaolziu dominowali Polacy. Natomiast na Słowacji blisko 2/3 ludności to katolicy, a ateiści stanowią około 13 proc. Uwarunkowania religijne i kulturowe odzwierciedla podejście do tradycyjnych wartości moralnych, a tym samym do ustawodawstwa – w Czechach zapatrzonego na zachodnie kraje europejskie, zaś na Słowacji broniącego rodziny jako związku mężczyzny i kobiety.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemniej lobby LGBT, po sukcesach w Czechach, coraz mocniej próbuje uzyskać wpływ na Słowacji i różnymi kanałami dotrzeć ze swoimi propozycjami zmian w państwie, zaczynając jak wszędzie od słów-wytrychów, takich jak „równość” i „tolerancja”.
W środę (27 czerwca) konserwatywny słowacki portal Dennik Postoj wskazał na przykłady wchodzenia z ideologią gender do szkół. Jesienią 2015 roku, a więc już w trzecim roku kadencji premiera Roberta Fico z socjaldemokratycznego SMER-u, ministerstwo sprawiedliwości przedstawiło propozycje dotyczące „poprawy sytuacji” LGBT na Słowacji.
Analizie poddano materiały dydaktyczne pod kątem ich „homofobiczności” oraz rozpoczęto prace nad treściami edukacyjnymi przedstawiającymi osoby LGBT w sposób „obiektywny”. Do zmian nie doszło, ale środowiska homoseksualne znalazły sojusznika w materiałach do nauki języków obcych. W jednym z czasopism, które wykorzystywano w lektoratach, zamieszczono artykuł uzasadniający „wielowariantowość płciową” oraz artykuł o celebrytach, którzy promowali odejście od tradycyjnego pojmowania płci.
Krytykowany za nieeuropejskość rząd Roberta Fico niedawno trafił na celownik konserwatystów i narodowców za inne ustępstwo wobec środowisk LGBT. Powodem stało się przyznanie dotacji w wysokości 30 tys. euro na islamską fundację oraz dla organizacji pozarządowej Queer Leaders Forum, kierowanej przez lesbijską aktywistkę Romanę Schlesinger. Kwotami po 15 tys. euro obdarował te dwie organizacje minister sprawiedliwości Gábor Gál, ktory objął to stanowisko po zmianie premiera w marcu tego roku, w wyniku protestów ulicznych przeciwko rządowi Roberta Fico. Gdy Fico został zastąpiony partyjnym kolegą ze SMER-u Peterem Pellegrinim, przed Gáborem Gálem z koalicyjnej węgierskiej partii Most-Hid, otwarły się nowe możliwości. Wpadka z dotacją dla Queer Leaders Forum była ważnym sygnałem dla konserwatywnej części społeczeństwa, że socjaldemokratyczny SMER nie jest żadnym gwarantem ochrony wartości tradycyjnych na Słowacji.
PK
Zobacz także:
W obronie wyższych praw. Dlaczego musimy przeciwstawiać się legalizacji związków homoseksualnych?
