Lider socjaldemokratycznego SMER-u i wieloletni premier Słowacji, Robert Fico, w obawie przed rosnącą popularnością liberalnej prezydent–elekt Zuzany Čaputovej, zapowiada walkę z „ultraliberalizmem”. W swoich postulatach ogranicza się jednak tylko do sfery ekonomicznej i nie podejmuje trudnych kwestii światopoglądowych.
Przegrana kandydata głównej partii koalicji rządowej na stanowisko prezydenta Słowacji, Maroša Šefčoviča, najwyraźniej przeraziła Roberta Fico. Lider stronnictwa Kierunek–Socjalna Demokracja (SMER–sociálna demokracia) i trzykrotny premier naszego południowego sąsiada czuje, że jego ugrupowanie znalazło się na równi pochyłej. Notowania poparcia partii kierowanej przez Fico spadły od lutego o prawie 3 pkt. proc. i są dzisiaj na poziomie poniżej 20 proc. Z takim wynikiem główny filar obecnej koalicji rządowej dostałby tylko 30 mandatów w 150-osobowej Radzie Narodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Dzisiaj w słowackim parlamencie SMER ma 49 deputowanych. Pojawienie się nowej siły politycznej, która będzie mieć niebawem urzędującego prezydenta, dla partii obecnych dzisiaj w parlamencie oznacza trzęsienie ziemi. Postępowa Słowacja Zuzany Čaputovej w opublikowanym 2 kwietnia na portalu „SME.sk” sondażu zdobywa 14,4 proc. poparcia, co daje jej 22 mandaty poselskie. Czując nadchodzące zmiany Robert Fico przystąpił do medialnej szarży i złożył obietnicę walki z „ultraliberalizmem” społecznym, jaki reprezentuje Čaputova.
Jego wybiórczy „konserwatyzm” nie buduje wiarygodności partii, która w elektoracie liberalnym i tak będzie tracić popularność. Mimo drastycznego spadku popularności, rozdający karty w koalicji rządowej Robert Fico nie zdecydował się na walkę z „ultraliberalizmem” na polu światopoglądowym. A to oznacza wysoce prawdopodobną utratę przez SMER głosów tej części wyborców, którzy oczekują od swoich polityków wyrazistości.
Źródła: SME.sk / Hlavne Spravy / Postoj.sk
JB