20 grudnia 2019

Napięcia między Rosją i Turcją. Powodem różnica zdań w sprawie Syrii oraz Libii

(Władimir Putin i Recep Tayyip Erdoğan. FOT.Mikhail Metzel/TASS/FORUM)

„Voice of America” podaje, że Rosja chce utworzyć nowe siły zbrojne w kurdyjskiej części Syrii. Celem działania jest rozmieszczenie żołnierzy i sprzętu wzdłuż granicy z Turcją. Ostatnio w sprawie Syrii i Libii doszło do spięcia Rosji z Turcją.

Nowe siły miałyby zastąpić wspieraną przez USA kurdyjską grupę YPG, która według Turcji jest organizacją terrorystyczną.

Rosjanie otworzyli już centra rekrutacyjne w dwóch miastach w naszym regionie, w tym w Amuda i Tal Tamr – mówi zachowujący anonimowość kurdyjski dziennikarz dodając, że Rosja „rekrutuje etnicznych Kurdów”. Potwierdził to także dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.

Wesprzyj nas już teraz!

Tymczasem kurdyjscy wojskowi oznajmili, że znają plany Rosji, zauważając, iż bojownicy, tak jak rosyjskie wojska, będą wykorzystywani do misji patrolowych.

Do nowych sił dołączają nasi ludzie – potwierdził jeden z dowódców Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). – Chcemy mieć pewność, że mamy bliskie stosunki wojskowe z Rosją – powiedział anonimowo w rozmowie z „VOA”. Z kolei urzędnik SDF wykluczył konfrontację nowych sił i SDF – wspieranych przez USA. SDF to sojusz dowodzony przez Kurdów. Formacja walczyła z ISIS jako skuteczny sojusznik Stanów Zjednoczonych.

SDF oświadczyło, że dysponuje co najmniej 85 tys. przeszkolonych przez Amerykanów bojowników. Zostali oni wyposażeni przez koalicję na rzecz pokonania Państwa Islamskiego.

Po decyzji Donalda Trumpa w sprawie wycofania sił USA z granicy syryjsko-tureckiej, armia turecka i sojusznicze bojówki syryjskie rozpoczęły ofensywę w celu oczyszczenia regionu z bojowników kurdyjskich. Ankara mówi o związkach SDF z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Turcja, Stany Zjednoczone i Unia Europejska uznają ją za organizację terrorystyczną.

W odpowiedzi na ofensywę Turcji w północno-wschodniej Syrii Kurdowie zezwolili prezydentowi Baszszarowi al-Asadowi oraz Rosji na rozmieszczenie oddziałów w rejonie w celu powstrzymania Ankary. Od tego czasu Rosja chce zwiększać obecność w regionie, a jej celem ma być przywrócenie władzy syryjskiego rządu w regionie.

Kurdowie przejęli kontrolę nad obszarem w 2012 roku, po wycofaniu się wojsk syryjskich. Wtedy rząd skupił się na walce z rebeliantami. Teraz władza chciałyby odzyskać wpływy.

Syryjski rząd jest jednak zbyt słaby, by tego dokonać, a Rosja zdaje sobie z tego sprawę – zauważa Jonathan Spyer z Middle East Forum. Stąd właśnie tworzenie nowych ciał. Moskwa ma ponadto dalekosiężne plany obecności w regionie, dlatego też dba o relacje z kontrolującymi pola naftowe Kurdami.

Amerykanie natomiast postanowili zatrzymać w regionie około 500 żołnierzy. Mają oni chronić pola naftowe i uniemożliwić do nich dostęp oddziałom rebeliantów oraz armii syryjskiej.

Anna Borshchevskaya z Washington Institute for Near East Policy zauważa, że dochody ze sprzedaży ropy stały się istotne dla przetrwała władzy al-Asada. Jak dodaje, zarówno Kurdowie jak i siły USA korzystały na sprzedaży ropy, ale po odejściu Amerykanów lokalna społeczność musiała nawiązać współpracę z Rosją i rządem Syrii. Może to mieć wpływ na cały region.

Z kolei prezydent Turcji ostrzegł przed nową falą uchodźców z powodu ataków popieranych przez Rosjan syryjskich sił rządowych na cele rebeliantów w prowincji Idlib. Recep Tayyip Erdoğan stwierdził, że ostatnie ocieplenie relacji między Ankarą i Moskwą może być zagrożone z powodu działań Moskwy. Przybyło z tego powodu 50 tys. nowych uchodźców.

Idlib to w Syrii ostatni główny obszar kontrolowany przez rebeliantów. W enklawie graniczącej z Turcją mogą znajdować się 3 miliony ludzi.

Poprzednia fala uchodźców miała związek z bombardowaniem Damaszku – wspieranym przez Rosję. Turcja twierdzi, że po poprzednim ataku rządu Syrii w Idlib obozuje około 200 tys. uchodźców. Doradca Erdoğana zauważył, że problem dotyczy także UE. Wznowił też krytykę społeczności międzynarodowej z powodu niedostatecznego wspierania kraju w walce z kryzysem.

Erdogan ma chcieć uniknąć kolejnego exodusu uchodźców do Turcji. Zdaniem Serhata Guvenca z uniwersytetu Kadir Has w Stambule przyjmowanie przybyszów wpłynęło na utratę ośrodków miejskich w lokalnych wyborach.

Media z Idlib sugerują natomiast, że ofensywa mogła być przygotowaniem do operacji odzyskania enklawy. Jednak ofensywa Damaszku spowodowałaby zapewne kolizję Ankary i Moskwy, gdyż w zeszłym roku Erdoğan i Putin wypracowali porozumienie gwarantujące ochronę miasta. Natomiast wyraźne na kilku polach zbliżenie Turcji z Rosją i Iranem zaniepokoiło członków NATO. Huseyin Bagci z Politechniki w Ankarze uważa jednak, że w dłuższej perspektywie polityka Rosji i Turcji nie będzie zbieżna. Tak jest w sprawie Idlib.

Kryzys związany z miastem pojawia się w chwili, gdy Ankara i Moskwa stanęły przed nowym sporem o Libię. Erdoğan zaskoczył Putina zawarciem porozumienia o pomocy wojskowej z libijskim rządem – konkurencyjnym wobec ekipy popieranej przez Rosję.

Na mocy umowy Libia może zaprosić siły tureckie. Erdogan powiedział, że to odpowiedź na obecność „rosyjskich najemników Wagnera”, walczących u boku gen. Chalifa Haftara, przywódcy konkurencyjnego wobec rządu środowiska. Grupa Wagnera to prywatna agencja bezpieczeństwa kierowana przez biznesmena powiązanego z Kremlem.

Turcja ma wysłać do Moskwy delegację, która omówi różnice zdań w sprawie pogrążonej w chaosie Libii. Trudna sytuacja panuje od czasu popieranego przez NATO powstania przeciw Muammarowi Kaddafiemu. Zdaniem Bagciego Ankra zrezygnuje jednak z libijskich planów pod naciskiem Moskwy.

 

Źródło: voanews.com / bignewsnetwork.com
AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram