22 stycznia 2020

Skąd wziąć miliardy na Europejski Zielony Ład? Jednym z pomysłów podatek graniczny od emisji CO2

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Burkhard Lüling))

Aby zrealizować Europejski Zielony Ład należy wprowadzić nowe źródło dochodów do unijnego budżetu w formie podatku od emisji CO2 – pisze na portalu euractiv.com Iwajło Kałfin.

Socjaldemokrata Kałfin to były bułgarski wicepremier oraz minister i europoseł, członek grupy Montiego ds. przyszłego budżetu UE oraz starszy doradca byłego unijnego komisarza ds. budżetu – Günthera Oettingera. W swoim tekście Bułgar wskazuje, że na realizację Zielonego Ładu potrzeba ponad bilion euro – i to w ciągu obecnej dekady. Poczynione w ten sposób inwestycje (jak np. dekarbonizacja gospodarki) umożliwiłyby krajom UE osiągnięcie tzw. neutralności klimatycznej do roku 2050.

Połowa środków na realizację założeń planu ma pochodzić z budżetu UE. Oznacza to, że wszystkie unijne programy będą koncentrować się na kwestiach klimatycznych.

Wesprzyj nas już teraz!

To jednak nie wszystko, gdyż finanse potrzebne do zrealizowania Zielonego Ładu są tak olbrzymie, że kraje członkowskie będą musiały znacznie więcej wpłacić do wspólnego budżetu. Szacunkowa suma wpłat to 114 miliardów euro. Kolejne 300 miliardów euro ma pochodzić z obrotu papierami dłużnymi oraz handlu uprawnieniami do emisji CO2, co bezpośrednio przekłada się na wyższe koszty energii dla obywateli.

Kolejne 100 miliardów euro pochodzić będzie z mechanizmu sprawiedliwej transformacji (Just Transition Mechanism). To narzędzie ma wspierać działania dotyczące odejścia w gospodarce od węgla, ropy i gazu, a środki z tego funduszu trafiłyby na restrukturyzację regionów, w których znajdują się kopalnie czy elektrownie zasilane kopalnymi źródłami energii.

Z tego mechanizmu ma pochodzić także 7,5 miliarda euro na uruchomienie 40-50 miliardów euro środków publicznych (z wyższych wpłat państw członkowskich do wspólnego budżetu).

50 miliardów euro na inwestycje w regionach partnerów UE wraz z podmiotami prywatnymi wygenerować mają zaś papiery Invest UE. Europejski Bank Inwestycyjny uruchomi mechanizm pożyczkowy. Przyniesie kolejne 25-30 miliardów euro na inwestycje.

Budżet funduszu „Just Transition Fund” ma być uzupełniany na wniosek KE, jednak dodanie do pierwotnego planu budżetowego 7,5 mld euro oznacza zwiększenie wpłat dokonywanych przez państwa członkowskie. Kraje nie chcą jednak płacić, a niektórych na to nie stać.

Rada Europejska może więc w trakcie negocjacji budżetowych zgodzić się na okrojoną wersję budżetu Komisji Junckera. Może także zdecydować się na dodatkowe wpłaty, uwzględniając 7,5 miliarda na fundusz albo przyjąć budżet zakładający zobowiązania fiskalne pomiędzy obecną propozycją 1,11 proc. dochodu narodowego brutto (DNB), a 1 proc. DNB.

„Oznaczałoby to całkowite zaszantażowanie obecnej Komisji Europejskiej ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami do końca obecnego cyklu politycznego” – czytamy na euractiv.com.

Niewykluczone więc, że Komisja Europejska kierowana przez Ursulę von Der Leyen nie będzie w stanie realizować Zielonego Ładu po brexicie. Plan wymaga bowiem stałych rocznych inwestycji na poziomie 260 miliardów euro.

Bułgarski doradca komisarza ds. budżetu UE obawia się, że w tej sytuacji wiarygodność wspólnoty i jej partnerów zostanie nieodwracalnie naruszona.

W sytuacji braku środków Kałfin proponuje wprowadzenie nowego źródła dochodów do budżetu UE w formie podatku od emisji dwutlenku węgla.

Zwraca uwagę na podatek węglowy płacony na granicy przez unijnych kontrahentów. „Nacisk na producentów UE, by ograniczali emisje, wiąże się z pewnymi kosztami. Koszt ten stanowi pod względem ceny przewagę konkurencyjną dla każdego, kto produkuje poza UE” – zauważa. Dlatego Bruksela mogłaby podnieść koszty zagranicznych producentów, chcących sprzedawać swoje towary w UE.

Jednym ze sposobów naliczania podatku granicznego od emisji dwutlenku węgla miałoby być wykorzystanie danych statystycznych dotyczących wydatków związanych z klimatem w kosztach produktów i usług. Import towarów i usług z krajów trzecich musiałby stać się mniej opłacalny.

Inne rozwiązanie to certyfikacja producentów, którzy przestrzegają norm środowiskowych. Mogliby oni sprzedawać towary w UE bez dodatkowych obciążeń, a firmy bez certyfikatu musiałyby dodatkowo płacić za dostęp do rynku. Wpływy z podatku granicznego wraz z opłatami celnymi miałyby trafiać do wspólnego budżetu Unii Europejskiej.

Wprowadzenie takiego podatku od emisji CO2 miałoby rozwiązać problem finansowania „Just Transition Fund” i wygenerować środki na wdrożenie polityki ograniczającej emisję tzw. gazów cieplarnianych. Za takim rozwiązaniem opowiada się część unijnych producentów.

 

Źródło: euractiv.com
AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram