5 września 2020

20 lat Dominus Iesus. Czytajmy ten głęboko profetyczny tekst [OPINIA]

(Fotograf:Jerry Lampen/Archiwum:Reuters/FORUM)

20 lat temu Kongregacja Nauki Wiary opublikowała deklarację Dominus Iesus o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła. Dokument do dziś jest solą w oku radykalnych ekumenistów, bowiem przekazuje bardzo precyzyjnie niezmienne prawdy Wiary i przeszkadza tym, którzy chcieliby wyprzedać katolickość w zamian za poklask świata.

 

Dziesięciolecia po II wojnie światowej, a zwłaszcza po II Soborze Watykańskim, naznaczone zostały przez pędzący dialog ekumeniczny i międzyreligijny – często niewolny od fatalnych błędów i pośpiechu sprowadzającego wszystkie szczere wysiłki na manowce. Głośne tego przykłady, jak Międzynarodowy Dzień Modlitwy o Pokój w Asyżu w 1986 roku czy złożenie przez św. Jana Pawła II pocałunku na islamskim Koranie w roku 1999, to tylko symboliczny wierzchołek wielkiej góry lodowej ogólnego chaosu. Relatywizm wdzierał się do Kościoła szerokimi strumieniami, porywając serca hierarchów i wiernych, zalewając światło Prawdy i piękna Ewangelii.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W odpowiedzi na ten głęboki kryzys rozumienia tego, czym w istocie jest Kościół katolicki i do czego został powołany, zabrać głos postanowiła Kongregacja Nauki Wiary, kierowana wówczas przez kard. Józefa Ratzingera. W roku 2000 ogłoszona została deklaracja Dominus Iesus „o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła”.

 

Ten znakomity i niezwykle precyzyjny tekst przypomniał, że nie ma zbawienia poza Zmartwychwstałym i poza Jego Kościołem, który jest powszechnym sakramentem zbawienia; że wspólnoty protestanckie nie są bynajmniej żadnymi „Kościołami”; że religia katolicka nie jest „religią jedną z wielu”, ale jedyną prawdziwą religią, religią we właściwym sensie tego słowa; że Kościół ma od początku swego istnienia niezmienny i nieodwołalny obowiązek głoszenia Wiary i nawracania błądzących.

 

Publikacja dokumentu wywołała furię w środowiskach agresywnych protestantów, liczących, że po Soborze Watykańskim II „dialog” będzie szedł tylko w jedną stronę – rezygnowania przez Kościół z prawd Wiary i przyjmowania stopniowo kolejnych błędów Lutra i jego następców na drodze rozmiękczania Ewangelii i Tradycji. Przeciwko Dominus Iesus protestowali też żydzi, podobnie jak „bracia odłączeni”dostrzegając w watykańskiej deklaracji milowy „krok wstecz” względem dialogowych „dokonań” minionych lat.

 

Najostrzej wszakże przeciwko pięknemu manifestowi Wiary Kościoła zwrócili się katoliccy progresywiści. Krytykowali go zwłaszcza ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, kard. Edward Cassidy z Australii oraz jego zastępca bp Walter Kasper z Niemiec (na marginesie – co znamienne dla św. Jana Pawła II – mimo tak ostrej krytyki kardynał Kasper rok później został wyniesiony do rangi kardynała; dzisiaj byłoby to nie do pomyślenia, bo papież Franciszek promuje wyłącznie reprezentantów „swojej” wizji Kościoła).

 

Krytyka nie przyniosła oczywiście przełomu rozumianego jako odwołanie Dominus Iesus; trudno byłoby to zrobić, bo dokument zawiera jedynie prawdę. Przyznawali to zresztą jego katoliccy oponenci, twierdząc, że problem leży w używanym przez deklarację języku, jakoby anachronicznym, trudno zrozumiałym i wzniecającym konflikty. Sam kard. Józef Ratzinger twardo bronił dokumentu, podkreślając, że nie zawiera w istocie nic nowego, jedynie powtarzając i zbierając odwieczne nauczanie Kościoła.

 

Dziś, po 20 latach, lektura Dominus Iesus jest nam szczególnie potrzebna. Wydarzenia ostatnich miesięcy zdają się przekraczać wszystko, czego dotąd jako Kościół doświadczyliśmy. Nigdy jeszcze w kościołach Watykanu nie obnoszono figur pogańskiego bożka, jak działo się to przy okazji ostatniego Synodu biskupów o Amazonii. Nigdy następca św. Piotra nie podpisywał dokumentu z przedstawicielem antychrześcijańskiego islamu, w którym twierdzi się, jakoby Pan Bóg życzył sobie „różnorodności religii” – a tak przecież uczynił papież Franciszek w Deklaracji z Abu Zabi na początku 2019 roku. Nigdy wreszcie w Kościele świętym nie pozwalano, by Najświętszy Sakrament był profanowany poprzez rozdawanie Go niewierzącym – a tak dzieje się dziś w Niemczech, gdzie protestanci masowo przyjmują Komunię.

 

Nie ma zbawienia poza Chrystusem, nie ma zbawienia poza Jego Kościołem. Taka jest nasza prawda Wiary i zgodnie z nią winni jesteśmy postępować, nieważne, jak modny stałby się zakłamany ekumenizm i fałszywa dobrotliwość względem błędnych wierzeń. Nie możemy ulegać żadnym popularnym nurtom relatywizmu, nie możemy przyłączać się do budowy nowej wieży Babel i tworzyć światowego pseudo-kościoła-dla-każdego, kościoła dobrobytu bez krzyża.

 

Deklaracja Dominus Iesus to bez wątpienia jeden z najważniejszych tekstów, jaki w swoim bogatym i obfitym w mądre dzieła życiu stworzył kard. Józef Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Czytajmy ją z wielkim pożytkiem. To tekst profetyczny, bo takie jest przecież niezmienne nauczanie Kościoła, które deklaracja podaje nam bez żadnych skrótów i przemilczeń.  

 

 

Paweł Chmielewski

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram