10 września 2020

Sekretarz Generalny ONZ obiecał bronić uroszczeń feministek dotyczących aborcji

(Fot. Pixabay)

Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres obiecał feministkom, że „upewni się, iż rządy nie wykorzystują pandemii COVID-19 do podważania praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz kwestionowania świadczonych w tej kwestii usług”.

 

Guterres podczas spotkania z feministkami odpowiadał na pytania dotyczące aborcji i amerykańskiej dyplomacji broniącej życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szef ONZ zapewnił feministki, że będzie „walczył” z rządami, które „kwestionują świadczenie usług” podczas „pandemii COVID-19”.

 

– Jest oczywiste, że jesteśmy świadkami bardzo silnego ataku na wszystkie postępy poczynione w odniesieniu do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego – powiedział Guterres przywołując konferencję ONZ z 1995 roku, która ugruntowała kwestię aborcji i ideologii gender w polityce ONZ.

 

– Podnoszę tę kwestię we wszystkich moich interwencjach i umieszczam we wszystkich informacjach o polityce i pracach zespołów krajowych – podkreślił.

 

Guterres podkreślił, że jego raporty i działania mające na celu promowanie „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, a zwłaszcza aborcji, są niezbędne podczas „pandemii COVID-19”.

 

Należy podkreślić, że żaden dokument ONZ nie daje Sekretarzowi Generalnemu ani żadnemu innemu organowi ONZ prawa do promowania aborcji z jakiegokolwiek powodu.

 

Doniesienia o wysiłkach ONZ w celu wykorzystania obecnego kryzysu do promocji aborcji, skłoniły pełniącego obowiązki administratora Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego Johna Barsa do napisania listu do Sekretarza Generalnego ONZ, wzywając go do zaprzestania promocji procederu zabijania dzieci nienarodzonych. Guterres podobno odpowiedział, że system ONZ nie ingeruje w politykę dotyczącą aborcji.

 

W sierpniu ambasador USA przy ONZ w Genewie, Andrew Bremberg napisał do grupy ekspertów ONZ ds. praw człowieka, skarżąc się, że próbowali ingerować w politykę aborcyjną w USA podczas „pandemii” COVID-19.

 

W swoich odpowiedziach Guterres podkreślił, w jaki sposób „pandemia” COVID-19 powinna być wykorzystana jako okazja do promocji uroszczeń społeczności LGBTI i zwolenników aborcji.

 

– Musimy podjąć wszelkie środki, aby zareagować na COVID i odpowiedzieć na gospodarcze oraz społeczne skutki COVID jako okazję do walki z dyskryminacją i do odparcia tego strasznego sprzeciwu, którego jesteśmy świadkami, a który powoduje, że dyskryminacja rzeczywiście wzrasta, zaś podstawowe prawa takie mianowicie, jak: prawa seksualne i reprodukcyjne są kwestionowane – powiedział.

 

Powtarzając feministyczne argumenty, których używał wcześniej, wyjaśnił, że „główną kwestią jest redystrybucja władzy”.

 

Ostatnio Organizacja Narodów Zjednoczonych wyznaczyła na swojego głównego eksperta w dziedzinie zdrowia i praw człowieka byłą aborcjonistkę, która opowiada się za prostytucją nastolatków – dr Tlaleng Mofokeng.

 

W kwietniu ubiegłego roku w swoim poradniku : „Dr. T: A Guide to Sexual Health and Pleasure ” prowadząca program telewizyjny „Sex Talk with Dr” namawiała młode dziewczyny do rozważenia „prostytucji”.

 

„Uważam, że prostytucja i prawa pracowników seksualnych są prawami kobiet, prawami do zdrowia, prawami pracowniczymi i papierkiem lakmusowym dla feminizmu intersekcjonalnego”, napisała dr Tlaleng Mofokeng w swoim artykule z 2019 roku: „Why Sex Work is Real Work”.

 

„Idea kupienia sobie intymności i płacenia za usługi może być potwierdzeniem dla wielu ludzi, którzy potrzebują więzi międzyludzkich, przyjaźni i wsparcia emocjonalnego. Niektórzy mogą mieć fantazje i upodobania, które są w stanie spełnić dzięki usługom prostytutki”, dodała.

 

Dr Mofokeng, która jest obrończynią „zdrowia seksualnego” i uroszczeń w tym zakresie, zaledwie rok po publikacji została wyznaczona na najwyższe stanowisko Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. prawa do zdrowia, gdzie będzie prowadziła globalną kampanię na rzecz depenalizacji prostytucji.

 

Grupy przeciwdziałające handlowi ludźmi zareagowały zdecydowanie. – Idea zgodnie z którą legalizacja lub dekryminalizacja komercyjnego seksu zmniejszy szkody, jest nieustannym mitem – stwierdziła Deidre Pujols, założycielka Open Gate International i współzałożycielka Strike Out Slavery. – Wielu twierdzi, że gdyby handel seksualny był legalny, regulowany i traktowany jak każdy inny zawód, byłby bezpieczniejszy. Ale badania sugerują co innego. W krajach, które zalegalizowały lub zdekryminalizowały prostytucję, często dochodzi do gwałtownego wzrostu handlu ludźmi, stręczycielstwa i innych powiązanych przestępstw – podkreśliła.

 

– Osoby handlujące usługami seksualnymi nie postrzegają kupowanych przez siebie kobiet jako osoby godne szacunku, lecz jako podludzkie przedmioty do wykorzystania – komentowała z kolei Haley McNamara dla „Friday Fax”. McNamara, wiceprezes International Centre on Sexual Exploitation (ICOSE) z siedzibą w Wielkiej Brytanii, przytoczyła badanie przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, w którym stwierdzono, że 75 proc. prostytuujących się kobiet zgłosiło, że zostały zgwałcone przez osoby handlujące usługami seksualnymi”.

 

ONZ już wcześniej była krytykowana przez organizacje walczące z handlem ludźmi. W minionej dekadzie agencje ONZ, takie jak UN Women, UNAID i Biuro Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka, zajęły neutralne stanowisko w sprawie depenalizacji prostytucji.

 

– Prawo, za którym opowiada się dr Mofokeng, całkowicie depenalizuje wszystkie aspekty handlu seksualnego, obejmując właścicieli burdeli i stręczycieli (zwanych też handlarzami) – powiedziała Helen Taylor, dyrektor ds. interwencji w Exodus Cry. – Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna być ostatnim miejscem, które będzie bronić legalizacji handlu ludźmi i wspierania osób kupujących usługi seksualne, którzy napędzają popyt – dodała.

 

„Brutalność prostytucji jest nieodłączna i systemowa” – napisała Jewell Baraka w odpowiedzi na nominację Mofokeng. Baraka, która przeżyła wykorzystywanie seksualne błagała dr Mofokeng o ponowne rozważenie jej poglądów na temat prostytucji. – Przemoc osób handlujących usługami seksualnymi nie jest eliminowana przez wybór, a ci, którzy wybierają prostytucję całkowicie z własnej woli, są rzadkością. Większość osób, które to przeszły, nie opowiada historii o wyborze, ale o przemocy, oszustwie i przymusie, które doprowadziły je do prostytucji i powstrzymały przed wyjściem z tego” – dodała.

 

Wyznaczeni przez Radę Praw Człowieka w Genewie specjalni sprawozdawcy są niezależni od państw członkowskich ONZ i wywierają znaczący wpływ na sposób interpretacji zobowiązań w zakresie praw człowieka w ramach biurokracji ONZ. Raporty Mofokeng dotyczące „praw seksualnych”, w tym legalizacji prostytucji, będą prawdopodobnie cytowane jako autorytatywne interpretacje praw człowieka przez agencje ONZ i podobnie myślące państwa członkowskie.

 

Źródło: c-fam.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram