25 sierpnia 2020

Już 29 sierpnia Światowy Dzień Końca Gatunkowości. Dziwna nazwa skrywa zrównanie zwierząt z ludźmi

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Luca Toninelli))

29 sierpnia w kalendarzu „postępowców” znajduje się Światowy Dzień Końca Gatunkowości. Chodzi w nim o… zrównanie praw ludzi i zwierząt. Tego typu dziwne „dni”, które jeszcze niedawno wywoływały tylko uśmiech, popularyzowane są w mediach i stanowią ważny element propagowania rozmaitych antycywilizacyjnych ideologii.

 

We Francji z okazji Światowego Dnia Końca Gatunkowości odbędzie się – już ósmy – marsz pod hasłem likwidacji wszystkich rzeźni. Jego organizatorem jest stowarzyszenie L214, walczące z tzw. „specyzmem”, czyli „szowinizmem gatunkowym”. Ma nim być m.in. panowanie człowieka nad przyrodą i zwierzętami. Według tej ideologii człowiek nie jest lepszy od zwierząt – w związku z czym zwierzęta stają się „klasą wyzyskiwaną”, którą trzeba wyzwolić spod ucisku. Celem jest tu uznanie równości ludzi i zwierząt.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ruchy takie uciekają się często do akcji bezpośredniej (czyli działań quasi-terrorystycznych), ale też do inspirowanych genderyzmem pomysłów o wpływie kulturowym na zachowania społeczne ludzi wobec zwierząt i potrzebie wprowadzania tu zmian. Ideolodzy tego środowiska twierdzą, że „gatunkowość” jest nabywana w procesie socjalizacji i można się jej oduczyć. Podział stworzeń na gatunki nie ma – ich zdaniem – żadnego racjonalnego uzasadnienia. Prowadzi zaś do „zniewolenia, systematycznych nadużyć i brutalnych masakr”.

 

„Specyzm” dołącza powoli do walki z „rasizmem”, „seksizmem” i innymi wymyślonymi fetyszami rozmaitych  „izmów” i „fobii”.

 

Zwolennicy tego ruchu przytaczają dane o tym, że każdego roku zabijanych jest 65 miliardów zwierząt, aby trafić na nasze talerze. To 2 tys. zwierząt zabijanych na sekundę – według danych FAO, czyli Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa. Aktywiści żądają nie tylko „równości”, ale – co za tym idzie – zniesienia prawa do własności zwierząt, wprowadzenia wychowania do „życzliwości wobec zwierząt”, zamknięcia rzeźni i zakończenia połowów.

 

Wegetarianie mają stanowić 5 proc. światowej populacji ludzi, czyli mniej niż 400 milionów ludzi, a we wspomnianej Francji liczba wegetarian wynosi ok. 2 proc. Moda na wegetarianizm przynosi jednak dużą liczbę „nawróceń”, co często łączy się z przyjęciem także ideologicznych zasad „równości gatunkowej”. Stoi za tym też coraz potężniejszy biznes. Wzrost rynku produktów wegetariańskich wynosi 24 proc. Także według statystyk Google’a w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba wyszukiwań haseł związanych z wegetarianizmem wzrosła pięciokrotnie.

 

Z roku na rok obchody 29 sierpnia, czyli dnia „Końca Gatunkowości”, przybierają coraz większe rozmiary. We Francji w tym roku manifestacje na rzecz idei „równości zwierząt” odbywają się w Paryżu, Lille, Colmar, Amiens, Besancon, Saint Nazire, Strasburgu, czy Tulonie. W Niemczech natomiast we Frankfurcie nad Menem, Getyndze, Stuttgarcie. Wydarzenia związane z tym „dniem” organizowane są też w Szwajcarii, Grecji, Chorwacji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii i w Polsce. Zaś poza Europą m.in. w Kanadzie, USA, Meksyku, Brazylii, Argentynie, a nawet w afrykańskiej Liberii, czy Sierra Leone.

 

Dzień walki ze „specyzmem” to tylko jedna z wielu okazji do ideologicznej propagandy w „kalendarzu postępu”. Mamy tu bowiem jeszcze przecież Dni Weganizmu, Wegetarianizmu, Światowy dzień zakończenia połowów, Dni praw zwierząt, Marsze na rzecz likwidacji rzeźni, itp. Większość tych dni można zresztą znaleźć na koncie twitterowym eurodeputowanej Sylwii Spurek, która wykorzystuje każdą taką okazję do podzielenia się swoimi komunikatami. To od niej dowiemy się np., że „okrutną cenę za pandemię zapłaciły także zwierzęta pozaludzkie”.

 

Jednak na świecie uwagę zwraca coraz większa radykalizacja ruchów walczących o równe „prawa zwierząt”. O ile działania na rzecz ich dobrostanu były przyjmowane pozytywnie, od pewnego czasu mamy do czynienia z radykałami, którzy chcieliby narzucić swój sposób żywienia wszystkim. Atakują myśliwych, rolników, zakłady mięsne, restauratorów. Skoro hierarchia między gatunkami jest fałszywa, a zwierzęta mają te same prawa co człowiek, to ich zabijanie przyrównuje się nawet do… holocaustu. W momencie, gdy kończy się troska o dobrostan zwierząt, zaczyna się rewolucyjna ideologia.

 

 

Bogdan Dobosz

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram