Najpierw trwające dwa lata policyjne śledztwo, a teraz dotkliwa dla izraelskiego premiera policyjna rekomendacja postawienia politykowi zarzutów. Binjamin Netanjahu ma poważne kłopoty, ale nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Policja podejrzewa premiera Izraela o udział w praktykach korupcyjnych i oszustwo. Wedle jednego z doniesień Netanjahu miał przyjąć luksusowe prezenty od zwolenników. Drugie dotyczy potajemnych rozmów z wydawcą jednej z największych gazet w kraju. Premier miał oczekiwać przedstawiania go w korzystnym świetle w zamian za ograniczenie działalności – przy pomocy swoich wpływów – przychylnego mu dziennika.
Wesprzyj nas już teraz!
Binjamin Netanjahu broni się przed zarzutami, a oskarżenia nazywa „polowaniem na czarownice”. Zabrał nawet głos we wtorek w transmitowanym telewizyjnym przemówieniu. Przekonywał, że jest niewinny, a policyjne rekomendacje sugerujące prokuratorowi generalnemu postawienie premierowi zarzutów określił jako bezpodstawne.
Minister sprawiedliwości Ajelet Szaked przekonuje, że nawet w przypadku postawienia Binjaminowi Netanjahu zarzutów, premier nie będzie musiał podać się do dymisji. Zdaniem agencji AP zarzuty – chociaż nie grożą władzy szefa rządu – są dla niego zawstydzające.
Źródło: interia.pl
MWł