22 kwietnia 2013

W ubiegły piątek Sejm uchwalił ustawę łagodzącą wymogi dostępu do 50 zawodów, czyli, według zapowiedzi rządowych, pierwszą z trzech transzy deregulacji. Zmiany zostały już oprotestowane przez niektóre związki i grupy zawodowe, wcześniej sprzeciw dla projektu rządowego wyrażało również Prawo i Sprawiedliwość.

 

Ostatecznie ustawa została uchwalona większością głosów posłów Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. Za projektem proponowanym przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina głosowało 368 posłów, 1 wstrzymał się od głosu, a 59 przeciw – przedstawiciele Ruchu Palikota, SLD oraz Ryszard Kalisz jako poseł niezrzeszony.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak zapewniał, że posłowie PiS są za jak najszerszą deregulacją, choć uznawali rządowy projekt za degradację deregulowanych zawodów. Zgłaszali również wnioski postulujące jeszcze szersze otwarcie dostępu do części zawodów, w tym prawniczych, m.in. poprzez umożliwienie pracy w charakterze adwokatów i radców prawnych osobom z tytułem co najmniej doktorów nauk prawnych.

 

Sejm jednak oddalił te wnioski, dlatego PiS zapowiada zgłaszanie poprawek w Senacie, a jeśli to się nie powiedzie – złożenie własnego projektu ustawy deregulacyjnej. Z kolei poseł PSL Józef Zych podnosił zarzut, że rządowy projekt może być sprzeczny z Konstytucją.

 

– Dziś obalamy mur, za którym korporacje zawodowe zazdrośnie strzegły swoich przywilejów. Otwarcie zawodów, da nowe miejsca pracy dla młodych w Polsce, by nie musieli emigrować i szukać tej pracy za granicą. To jednak dopiero pierwszy krok. Deregulacja obejmie jeszcze blisko 200 zawodów – stwierdził podczas piątkowej konferencji prasowej Jarosław Gowin. Minister sprawiedliwości będzie dziś gościem Centrum im. Adama Smitha na konferencji o deregulacji w budownictwie mieszkaniowym.

 

Ułatwiony dostęp mają mieć kandydaci do takich zawodów, jak m.in. notariusza, komornika, adwokata, radcy prawnego, trenera sportowego, przewodnika turystycznego, pilota wycieczek, pracownika ochrony, detektywa, rzeczoznawcy majątkowego, syndyka, zarządcy oraz pośrednika nieruchomości, geodety, bibliotekarza, taksówkarza, czy szypra żeglugi śródlądowej.

 

Przeciw rozszerzeniu dostępu do szeregu zawodów protestowali już m.in. taksówkarze, którzy argumentują, że przez takie rozwiązania obniży się jakość usług. Ich protesty doprowadziły do korekt projektu. Gminy liczące powyżej 100 tys. mieszkańców będą np. mogły przeprowadzać egzamin przed dopuszczeniem do wykonywania zawodu taksówkarza. Rozszerzony został też wymóg niekaralności wobec trenerów sportowych. Swe zastrzeżenia wyraziła również Krajowa Rada Notarialna, która obawia się obniżenia wymagań wobec osób chcących zostać notariuszami.

 

Niewątpliwie rządowy projekt deregulacji to krok w dobrym kierunku. W myśl powiedzenia „diabeł tkwi w szczegółach” należy jednak poczekać na praktyczne rozwiązania nowej ustawy, które przyniesie ze sobą czas. Odbudowywanie konkurencyjnego i wolnego rynku pracy to trudny proces, zwłaszcza w polskiej rzeczywistości. Jednym z głównych postulatorów deregulacji polskich zawodów jest Fundacja Republikańska, która opublikowała na ten temat szereg raportów, prowadzi także stronę www.deregulacja.org.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: bankier.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 004 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram