29 września 2020

Sędzia Barrett: główny cel życia to poznać Boga, służyć Mu i miłować Go

(Amy Coney Barrett, fot. Rachel Malehorn/Wikipedia)

Amy Coney Barrett nominowana do Sądu Najwyższego w USA  nie ukrywa swojego przywiązania do wiary katolickiej. Powtarza, że „podstawowym celem życia” jest „poznanie, kochanie i służenie Bogu.” Takie przesłanie kandydatka Trumpa skierowała do absolwentów Notre Dame Law School w 2006 roku.

 

Barret mówiła im, że ich „podstawowym celem w życiu nie jest bycie prawnikiem, ale znać, kochać i służyć Bogu.”

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wykładowczyni wyjaśniała wówczas studentom, co znaczy być „prawnikiem innego rodzaju”. – Konsekwencje naszej misji katolickiej dla waszej edukacji prawniczej są liczne i nie martwcie się, nie zamierzam ich wszystkich omawiać w tym krótkim wystąpieniu. Mam zamiar tylko zidentyfikować jeden sposób, w jaki mam nadzieję, że wy, jako absolwenci Notre Dame, spełnicie obietnicę bycia innymi prawnikami – mówiła.

 

Barrett wyjaśniła, że kariera prawnicza jest jedynie środkiem do celu, jakim jest budowa królestwa Bożego. – Znasz to samo prawo, jesteś odpowiedzialny za utrzymanie tych samych standardów etycznych i będziesz podejmować tę samą aktywność prawniczą, co Twoi rówieśnicy w całym kraju – kontynuowała, wskazując, że absolwenci Notre Dame Law School muszą pamiętać, iż ich podstawowym celem w życiu nie jest bycie prawnikiem, ale poznanie, kochanie i służenie Bogu. Jeśli to będą mieć na uwadze, będą naprawdę innym rodzajem prawników.

 

Dalej zasugerowała studentom, by przed podjęciem pracy dużo się modlili o dobre wybory zawodowe. – Jeśli to zrobisz, myślę, że odniesiesz sukces w łagodzeniu wpływu ambicji jako nadrzędnej siły w podejmowaniu decyzji – wyjaśniła.

 

Kolejna rada była taka, by oddać 10 procent swoich zarobków Kościołowi, na cele charytatywne albo przyjaciołom i znajomym, którzy znajdują się w potrzebie. Ta „dziesięcina pomoże ci zapamiętać, że twoja kariera i pieniądze, które zarabiasz, nie powinny być skierowane tylko dla własnych celów polepszenia swojego bytu,  ale powinny w namacalny sposób przyczynić się do dobra wspólnego.” Profesor zaleciła tę praktykę już od pierwszej wypłaty.

 

Trzecia sugestia dotyczyła szukania przyjaciół i ludzi, z którymi można by się dzielić wiarą, gdy przybywa się do nowego miejsca pracy czy nowego miasta.

 

– Chociaż jesteśmy wspólnotą zaangażowaną w edukację prawniczą (…) jesteśmy także wspólnotą zaangażowaną w dzieło urzeczywistniania królestwa Bożego – puentowała.

 

Barrett, absolwentka i wykładowczyni Notre Dame Law School, którą ukończyła z wyróżnieniem, była także redaktorem naczelnym „Notre Dame Law Review.” W latach 1998-99 pomagała w urzędzie ówczesnego sędziego Sądu Najwyższego Antonio Scalii.

 

Prezydent Donald Trump zapowiedział, że chce bardzo szybko uzupełnić wakat w Sądzie Najwyższym, spodziewając się nieprawidłowości w związku z częściowo korespondencyjnymi wyborami prezydenckimi, zwłaszcza, że już teraz znajdowane są zniszczone karty do głosowania na jego kandydaturę.

 

Demokraci z Senatu zapowiedzieli, że będą blokować nominację sędzi. Od soboty, gdy prezydent oficjalnie przedstawił swoją kandydatkę, trwają zaciekłe ataki na nią.

 

Speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi – często odwołująca się do swojego rzekomego katolicyzmu, a popierająca aborcję i inne niemoralne działania –  stwierdziła, że ​​„nie ma znaczenia, jaka jest wiara” sędzi. Istotne jest, czy będzie chciała przestrzegać precedensów.

 

Organizacje ateistyczne wyraziły zaniepokojenie, że przywiązanie Barrett do wolności religijnej oznacza, iż ​​będzie dyskryminować „osoby LGBTQ.”

 

Fundacja Freedom From Religion twierdzi, że sędzina „dokończy przejęcie przez chrześcijańskich nacjonalistów Sądu Najwyższego na więcej niż pokolenie”. Podobnie, Amerykańskie Stowarzyszenie Humanistów utrzymuje, że Barrett byłaby szóstym katolikiem w Sądzie Najwyższym, a jej przynależność do charyzmatycznej grupy chrześcijańskiej została uznana za „szczególnie niepokojące”.

 

„Daily Kos” opublikował dwa artykuły dotyczące Barrett. Jeden nazwał ją „religijną ekstremistką”, a drugi ostrzegał, że jest zdeterminowana wprowadzić jedynie katolicki pogląd na aborcję, nie dopuszczając innych punktów widzenia.

 

Lewicowa aktywistka Katie Hill stwierdziła, że ​​pytanie o religię Barrett jest bardzo ważne, ponieważ naród musi wiedzieć, czy narzuci mu swoją wiarę.

 

Elizabeth Bruenig z „New York Timesa” przy okazji nominacji Barrett wskazała na fundamentalny – trwający od wieków w USA – konflikt między katolicyzmem a „amerykańskim etosem.” Powątpiewa ona, by katolicy praktykujący mogli być dobrymi Amerykanami.

 

Inni lewicowi publicyści i działacze nie kryli swojego rozczarowania, używając nawet wulgaryzmów pod adresem kandydatki Trumpa do SN; Ron Charles z „Washington Post” i Lindy Li, delegat Bidena poruszyli ponadto kwestię stosunku Barrett do rozdzielenia Kościoła od państwa.

 

„Wall Street Jouranl” zwrócił z kolei uwagę, że Barrett jest zdecydowaną zwolenniczką interpretowania Konstytucji zgodnie z założeniami jej twórców, stąd niechętnie patrzy na precedensy, które uważa za sprzeczne z ustawą zasadniczą. Na jednym z przesłuchań w Senacie, gdy ważyły się losy jej nominacji na sędziego Sądu Okręgowego zaznaczyła, że sędziowie nie powinni przedkładać swoich osobistych poglądów ponad prawo.

 

Źródło: cnsnews.com, wsj.com

 

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram