Turcja nie zrezygnowała z blokowania decyzji dotyczących NATO-wskiej obrony Polski i krajów bałtyckich. Państwa się niecierpliwią.
Ankara już przed szczytem NATO w Londynie zagroziła zablokowaniem decyzji w sprawie obrony Polski i państw bałtyckich, o ile kraje należące do sojuszu nie uznają – tak jak robi to Turcja – syryjskich kurdyjskich bojowników za terrorystów. Turcy są ponadto niezadowoleni, gdyż syryjscy Kurdowie walczący z ISIS otrzymują wsparcie niektórych państw NATO.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Andrzej Duda wyraził nadzieję na rozwiązanie problemu. Po spotkaniu prezydentów i premierów NATO ogłoszono, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przyjął plan obrony flanki wschodniej. Zapewniał o tym minister obrony Mariusz Błaszczak, sugerując, że Ankara zgodziła się na rozwiązanie także po osobistej rozmowie między prezydentami Polski i Turcji.
Chociaż nie było jasne, dlaczego Erdoğan zmienił zdanie, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg potwierdził dziennikarzom, że podczas sesji roboczej nie dyskutowano o milicji kurdyjskiej. Media podawały natomiast, że odbyła się nieplanowana rozmowa Erdoğana i Trumpa.
Jednakże po szczycie prezydent Erdoğan stwierdził, że sojusznicy NATO nie mogą porzucić Turcji w walce z terroryzmem, po tym jak zatwierdzą plan polsko-bałtycki.
– Wszyscy do nas dzwonili i prosili nas o wsparcie w tym zakresie. Po rozmowach z moimi kolegami powiedzieliśmy „tak”, ale nie wolno wam porzucać nas w walce z terrorem – tłumaczył prezydent Turcji.
Natomiast dwa dni później szef tureckiego MSZ Mevlüt Çavuşoğlu powiedział, że stanowisko Ankary w sprawie nie uległo zmianie, a jego kraj zablokuje publikację planu obrony flanki wschodniej NATO do czasu spełnienia oczekiwań.
– Byłoby niesprawiedliwe, gdyby niektóre kraje poparły plan obrony wschodniej flanki i jednocześnie odmówiłyby uzgodnienia podobnego planu dla nas – dodał.
Tymczasem polscy urzędnicy nie chcą przyjmować do wiadomości, że decyzja NATO o kontynuacji planu obrony Rzeczypospolitej oraz krajów bałtyckich może zostać zablokowana.
Także w poniedziałek turecki minister obrony Hulusi Akar potwierdził, że Ankara chce, aby oba plany zostały opublikowane jednocześnie, a Turcja nie ustąpi wobec swoich żądań dotyczących kurdyjskiej milicji.
Starszy doradca Erdoğana ds. polityki zagranicznej Gülnur Aybet powiedział z kolei, że spór o plan obrony jest „wewnętrzną sprawą NATO”, którą przywódcy muszą rozwiązać za zamkniętymi drzwiami.
Nieporozumienia w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego narastają m.in. z powodu zacieśniania współpracy wojskowej Turcji z Rosją. W ostatnich miesiącach kraj należący do NATO zakupił od Moskwy system obrony przeciwrakietowej S-400. Jest on niezgodny z systemami łączności NATO, a zatem niekontrolowany.
Według cytowanego przez Interfax ważnego urzędnika rosyjskiej agencji współpracy wojskowej, Rosja i Turcja pracują nad kontraktem na dostawę nowej partii rosyjskich systemów przeciwlotniczych i obrony przeciwrakietowej S-400, przy czym Moskwa ma nadzieję zawrzeć umowę w pierwszej połowie 2020 roku.
Źródło: euractiv.com
AS