10 lutego 2021

Samousprawiedliwienie i bezkarność. Aborcyjne zaklinanie rzeczywistości

(Fot. Francois DevosArchiwum: Hans Lucas Agency /Forum)

Chrystus mówił nam „Niech wasza mowa będzie Tak – tak, Nie – nie, a co innego od złego pochodzi”. Musimy więc być jednoznaczni. Aborcja to morderstwo a nie prawo wyboru. Płód ludzki to człowiek, a nie narośl. Jeśli ulegniemy lewicowej nowomowie, będziemy zniewoleni i zgodzimy się na wszelkie złoprzekonuje w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

 

W książce „Lenin” z 1930 roku Ferdynand Antoni Ossendowski opisuje wstrząsającą scenę młodej dziewczyny w ciąży, która postanowiła pozbyć się dziecka w swym łonie. Nie płodu, nie zlepka komórek, tylko właśnie dziecka. Jak to jest, że prawie 100 lat temu wiedziano, że kobieta w ciąży nosi pod sercem dziecko, a dzisiaj środowiska lewicowe tego nie wiedzą bądź nie chcą wiedzieć?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przytacza Pan doskonałą książkę Ossendowskiego. Kiedy przypomniałem sobie wywołany fragment tej powieści, od raz skojarzył mi się Jeremy Bentham, współtwórca koncepcji utylitaryzmu, który żył w latach 1748-1832. Człowiek ten był gorącym zwolennikiem tego, co wielu dzisiaj nazywa aborcją, ale nie używał słowa aborcja, tylko mówił wprost o dzieciobójstwie.

 

To bardzo ciekawe, ponieważ 100, 200 lat temu ludzie, jakkolwiek to nie zabrzmi, byli uczciwsi w nazywaniu rzeczy po imieniu. Dlaczego jednak dzisiaj brakuje im tej uczciwości? Wydaje mi się, że dzieje się tak, ponieważ nienazywanie rzeczy po imieniu stanowi jakiś pretekst usprawiedliwiający dane działania. Mimo wszystko, nawet przy współczesnej perwersji nikt chyba nie chce być nazwany mordercą, zabójcą, dzieciobójcą – i o to właśnie toczą się dzisiaj największe spory związane z aborcją. O wiele łatwiej jest powiedzieć: jestem aborcjonistką, jestem zwolennikiem aborcji, jestem zwolennikiem terminowania ciąży i tak dalej. Używając tego typu określeń łatwiej jest po prostu pogodzić się z tym, co zgodnie z miarą ludzkiego sumienia jest właściwie nie do pogodzenia – z ewidentnym złem, z ewidentną krzywdą, z ewidentną nikczemnością i bestialstwem. To jest po prostu, mówiąc najkrócej, szukanie usprawiedliwienia czy samousprawiedliwienia.

 

Czy jednak tylko usprawiedliwienie wchodzi tutaj w grę? Może mamy do czynienia z takim samym mechanizmem jak w przypadku eutanazji, która – jak powiedział Ksiądz profesor  – „niejedno ma imię”? To znaczy: tworzy się semantyczny zamęt, aby wmówić ludziom, że coś co powinni uważać za zło, uważali za dobro, wybór, prawo etc.

 

Jak najbardziej! Poruszyłem w pierwszej kolejności kwestię samousprawiedliwienia mając na uwadze to, że maskuje się nim bardzo różne działania, które tak jak w przypadku eutanazji „niejedno mają imię”, ale tak czy inaczej sprowadzają się do wyrządzenia najgorszej możliwej krzywdy, do zamordowania człowieka niewinnego. Nazwałem to samousprawiedliwieniem, ale jest to także stan ewidentnego, perfidnego zakłamania. To jest próba zaklinania i przekłamywania rzeczywistości. W ten sposób, jak sądzę, próbuje się uniknąć poczucia odpowiedzialności za zło, które się czyni.

 

Zwolennicy aborcji nie nazywają jej morderstwem, co nie znaczy, że nie używają tego słowa. Bardzo często pada ono pod adresem przeciwników aborcji, którzy „mają krew kobiet na rękach”, chcą „zabijać kobiety” i „zgotować im piekło”. Dlaczego?

 

Tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. To nie jest myślenie w kategoriach ani logiki, ani tym bardziej Prawdy. To jest, powtarzam, zakłamywanie rzeczywistości i dewastacja racjonalnego myślenia. Jak inaczej nazwać obrzucanie innych epitetami, które mają dokonać polaryzacji wedle miary moralności Kalego, to znaczy: jeżeli ja zabijam dziecko, to nie jestem zabójcą, tylko reprezentantem wolnego wyboru, natomiast jeżeli ktoś zarzuca mi cokolwiek, krytykuje mnie za moje działanie, to ma on krew na rękach, to jest bandyta, morderca i osobnik, który nienawidzi kobiet.

 

Mamy tu do czynienia z radykalnym odwróceniem ról. Kat staje się ofiarą, ofiara staje się katem.

 

Źródłem tego wszystkiego jest jednak, co jeszcze raz chciałbym podkreślić, głębokie zakłamanie rzeczywistości.

 

A wiadomo, kto jest najlepszym kłamcą…

 

Dokładnie i dlatego nie można się cofnąć ani zawahać przed stwierdzeniem, że działanie aborcjonistów jest działaniem po prostu na wskroś szatańskim i typowym dla kusiciela. Proszę zwrócić uwagę na pierwszą scenę kuszenia człowieka w Raju, gdzie czytamy o wielkości Bożego Przywileju, bo tak to trzeba powiedzieć, dwukrotnie wyrażonej słowami: „Ze wszystkich drzew tego ogrodu możecie spożywać wedle upodobania”. Pod wpływem bardzo przewrotnego pytania kusiciela człowiek odpowiada: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy”, czyli dwukrotny przywilej „ze wszystkich” i „wedle upodobania” zostaje zminimalizowany, potraktowany jako banał, jako coś oczywistego.

 

To, co jest mechanizmem tej uwodzicielskiej mocy zła, to jest właśnie przekłamywanie rzeczywistości, manipulowanie nią dla własnych potrzeb i dlatego mamy do czynienia z taką sytuacją, w której aborcja, czyli zabójstwo niewinnego człowieka staje się aktem wolności, a próba ograniczania tego zabójstwa jest przedstawiana jako zniewalanie człowieka. To jest po prostu kłamstwo, zarówno w zakresie prawdy o życiu poczętym, jak i w zakresie prawdy oceny moralnej tego, kto dokonał zabójstwa dziecka w łonie matki.

 

Podczas strajków Lempart i Suchanow mogliśmy usłyszeć: nikt nikogo do aborcji nie zmusza, my walczymy o prawo do wyboru. Dlaczego według nich wybór może być tylko jeden – aborcja?

 

To także przeczy elementarnej logice. Wybór zakłada bowiem możliwość zdecydowania się na jedną z przynajmniej dwóch rzeczywistości. Aborcjoniści wmawiają zaś światu, że wybór jest zawężony jedynie do zła.

 

Rzeczywiście aborcjoniści nie ma przedstawiają żadnej alternatywy. W całym dyskursie na przykład wokół aborcji eugenicznej przedstawia się sytuację w ten sposób, że albo kobieta urodzi chore bądź upośledzone dziecko, które zawsze musi umrzeć, albo z którym będzie się męczyć do końca życia. Nigdy nie będzie miała wsparcia w momencie porodu, ani później. Jest więc samotną, skazaną na cierpienie istotą, która musi zmierzyć się z nikomu niepotrzebnym heroizmem. Pomija się całkowicie, że istnieją hospicja perinatalne, że istnieje możliwość wsparcia duchowego, psychologicznego, materialnego, medycznego i niejednokrotnie dzieci, które skazywano dotąd na śmierć, mogły przeżyć. Całkowicie się to pomija, a rzekomy wybór zastępuje się swoistym determinizmem zła.

 

Tylko w imię czego Księże profesorze? Oglądając nagrania ze strajku Lempart i Suchanow widziałem chore, wręcz obłąkańcze sceny, gdzie kobiety w wieku licealnym bądź studenckim krzyczały, że pomogły dokonać innym kobietom aborcji, i że jest to wspaniałe uczucie. Tłum zaś wiwatował i bił brawo. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek na tych protestach powiedział, że pomógł kobiecie w zagrożonej ciąży zawożąc ją do hospicjum perinatalnego bądź ogłosił zbiórkę na pomoc dziecku.

 

Nie wiem, Panie redaktorze. Nie potrafię tego zrozumieć ani udzielić Panu odpowiedzi na to pytanie. Jest to temat na pograniczu czegoś z dziedziny psychiatrii opętań – branży, która w takich warunkach zapewne niedługo powstanie. Ludzie, którzy dokonują takich deklaracji, są po prostu opętani, są tak zniewoleni złem, że nie mają zdolności najprostszego oddzielania dobra od zła – i myślenia. Nie potrafię jednak odpowiedzieć, dlaczego dali się tak zniewolić złu. Mogę szukać odpowiedzi pośrednich na tej zasadzie, że dają się oni uwieść pewnym środowiskom, ideologiom i mediom. Dlaczego jednak tak wiele osób ulega tej presji i złu, jakie rozsiewa? Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. To wykracza poza świat jaki znamy. 

 

Jakie Ksiądz profesor, jako etyk, wymienia podstawowe prawa człowieka?

 

Pierwszym, podstawowym prawem człowieka jest prawo do życia. Bez tego prawa nie można w ogóle mówić o żadnych innych prawach. To jest oczywistość. Dopiero na podstawie prawa do życia możemy mówić o prawie do wolności, wolności słowa, wolności sumienie, zrzeszania się, do pracy etc. Mamy cały szereg praw podstawowych, które wynikają z natury ludzkiej, co trzeba bardzo mocno podkreślić.

 

Dzisiaj mamy bowiem dwie koncepcje praw. Koncepcję, którą najkrócej określić mianem autentycznej, to znaczy wynikającej z natury człowieka i koncepcję, która wiąże się z przyznawaniem roszczeń traktowanych jako prawa. Te roszczenia są przyznawane mocą pewnych decyzji podejmowanych kolegialnie, gremialnie. Uchwalimy sobie, że na przykład przyznajemy prawo do aborcji czy zawierania tzw. małżeństw jednopłciowych. To nie są prawa, tylko roszczenia, które zostają potraktowane w kategoriach praw mocą bardzo arbitralnych decyzji, mocą lobby nacisku.

 

Wracając jednak do sedna Pana pytania, powtórzę: pierwszym i podstawowym prawem człowieka wynikającym z jego istoty jest prawo do życia. Jest to fundamentalne prawo.

 

Zgadzam się, ale niejednokrotnie słyszałem od aborcjonistów, że statystycznie jest dużo większe prawdopodobieństwo utraty życia przez kobietę podczas porodu niż podczas aborcji. Stąd wzięło się ich hasło: Aborcja za życiem!

 

Znowu podaje Pan przykład, z którym trudno racjonalnie się zmierzyć, ponieważ znam te propagandowe materiały, o których Pan mówi. Powiem tak: nie jestem specjalistą od zdrowia psychicznego i dlatego trudno mi w ogóle komentować i oceniać tego typu poglądy.

 

Wielu naukowców i autorytetów medycznych mówi, że życie ludzkie zaczyna się w momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem. Dlaczego aborcjoniści odrzucają to odrzucają?

 

Bo łatwiej jest przekonać innych, że zupełnie bezkarnym staje się usunięcie płodu, który według aborcjonistów ma więcej wspólnego z naroślą. Natomiast jeśli w momencie, w którym uczciwie powiedzieliby, że aborcja to zabójstwo człowieka, to nie przeforsowaliby swojego sposobu myślenia i działania.

 

W poprzedniej kadencji Sejmu jedna poseł z Nowoczesnej powiedziała, że wie czym jest aborcja eugeniczna – zabójstwem dziecka podejrzanego o chorobę, ale mimo to i tak ją popiera. Spadła wówczas na nią fala hejtu od partyjnych koleżanek i przedstawicieli lewicy…

 

W jednym i drugim wypadku mamy do czynienia ze złem. Nie licytujmy się co jest większym, a co mniejszym złem. Zło zawsze jest złem i nie można go usprawiedliwiać żadnymi warunkami, okolicznościami, narracją, które mu towarzyszą. Aborcja jest złem w samej swojej istocie i nie ma dla niej żadnego usprawiedliwienia.

 

Z niedawnych wypowiedzi niektórych polityków i celebrytów można wywnioskować, że aborcja eugeniczna jest dbaniem o zdrową tkankę narodu i dlatego kobiety powinny mieć prawo pozbycia się ze swoich łon „kreatur” i „kadłubków”, a jeśli nie zdążą tego zrobić, to powinny mieć możliwość wstrzyknięcia chorym dzieciom śmiertelnego zastrzyku…

 

Te wszystkie wypowiedzi, które Pan przywołuje, to kolejny przykład tego, o co w całej tej awanturze chodzi. Tutaj chodzi o bezkarność za morderstwo i eugenikę w najczystszej postaci. To przypomina przecież najmroczniejsze okresy z dziejów ludzkości, kiedy to ideologie lewicowe dążyły do wykształcenia i ukształtowania w pełni zdrowego i silnego społeczeństwa, rasy, klasy etc. Te działania zostały ocenione w sposób jednoznaczny – jako zło! I nie ma innej oceny jak właśnie ta! Te wszystkie wypowiedzi i działania są po prostu antyludzkim przejawem eugeniki i nienawiści do życia. To zwykła podłość i łajdactwo.

 

Czy ta rewolucja językowa, którą próbują wprowadzić w Polsce zwolennicy aborcji zostanie zatrzymana, czy też może jesteśmy skazani na to, co dzieje się na postępowym Zachodzie?

 

Jan Paweł II w „Liście do rodzin” pisał, że „kryzys Prawdy to przede wszystkim kryzys pojęć”. Musimy dzisiaj walczyć o Prawdę i to w sposób bezwzględny i kategoryczny. Żyjemy w dobie dyktatury poprawności politycznej i nowomowy neomarksistowskiej, ale nie może być naszej zgody na wprowadzenia takich pojęć jak prawo do aborcji, bo takiego prawa nie ma i nigdy nie będzie! Nie możemy zgodzić się na szereg innych pojęć, które dzisiaj dewastują naszą kulturę myślenia!

 

To jest proces szalenie trudny, ale właśnie dlatego tym bardziej musimy być precyzyjni i konkretni. Zwłaszcza my – katolicy musimy być precyzyjni! Chrystus mówił nam „Niech wasza mowa będzie Tak – tak, Nie – nie, a co innego od złego pochodzi”. Musimy więc być jednoznaczni. Aborcja to morderstwo, a nie prawo wyboru. Płód ludzki to człowiek, a nie narośl. Koniec, kropka!

 

Jeśli ulegniemy lewicowej nowomowie będziemy zniewoleni i zgodzimy się na wszelkie zło.

 

Bóg zapłać za rozmowę.

 

Rozmawiał Tomasz D. Kolanek

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie