22 listopada 2013

Nowy minister finansów – zostaje po staremu

(Minister finansów, Mateusz Szczurek fot. KACPER PEMPEL/REUTERS )

– Przejrzałem wypowiedzi nowego ministra z ostatnich miesięcy. Będzie bez zmian. Pan Minister jest głęboko związany z tzw. rynkami finansowymi, posługuje się ich słownictwem i argumentacją i wszystko wskazuje na to, że o realnej gospodarce ma niewielkie pojęcie – zauważył na swoim blogu Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

 

Zdaniem prezesa ZPP, polityka finansowa Państwa nadal będzie prowadzona pod kątem „rynków finansowych” oraz 4800 dużych firm, bo tyle jest ich w Polsce. Najprawdopodobniej trzon polskiej gospodarki, czyli małe i średnie firmy, których jest w Polsce dwa miliony, będą dalej traktowane po macoszemu mimo, że wytwarzają 67 proc. PKB i zatrudniają trzy czwarte Polaków. Zaniedbanie tym groźniejsze, że bez tzw. misiów państwo natychmiast musiałoby ogłosić niewypłacalność.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Byłem w USA, jak na szefa FED był przesłuchiwany Ben Bernanke. Pierwszego dnia odpowiadał na pytania dotyczące makroekonomii, drugiego dnia musiał się wykazać znajomością, jak funkcjonuje mała firma… Dożyjemy takich czasów w Polsce? – stwierdził Cezary Kaźmierczak. Dodał też, że nowy szef resortu finansów nie posiada żadnego zaplecza politycznego, co oznacza, że będzie musiał robić, to, co mu powiedzą. Cała nadzieja w tym, jak wyraził się prezes ZPP, że jest ojcem pięciorga dzieci, więc być może nie jest oderwany od rzeczywistości. Były minister Rostowski ma dwoje dzieci, choć nie uchroniło go to, niestety, przed katastrofalnym planowaniem budżetu państwa.

 

Sprawa Otwartych Funduszy Emerytalnych nabrała w kontekście osoby nowego ministra finansów nieoczekiwanego obrotu. Ich docelową likwidacją będzie bowiem kierował człowiek, który uprzednio pracował w największym towarzystwie ubezpieczeniowym, ING. – To trochę, jak w Rosji, gdzie ocalały od bolszewików cerkwie, w których urządzili oni muzea ateizmu – skomentował Kaźmierczak.

 

Powszechne Towarzystwa Emerytalne, akcjonariusze OFE, osiągnęły na odbieranych podatnikom pieniędzy przez szereg lat olbrzymie zyski. Najbardziej charakterystyczny były pod tym względem 2008 r., najgorszy dla emerytów, ponieważ OFE osiągnęły wówczas spore straty. Mimo to zyski PTE wyniosły wówczas rekordowe niemal 2 mld zł. Było to możliwe dlatego, że PTE pobierały najwyższą możliwą prowizję, na jaką pozwalało prawo. Klienci OFE uiszczali prowizje od każdej wpłaconej składki, a co miesiąc zaś opłatę za zarządzanie. Choć wysokość opłat się nie zmieniała, zyski rosły, ponieważ do OFE wpływało coraz więcej pieniędzy, rosła liczba płacących składki. Jak zauważył w 2008 r. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, był to dla PTE złoty interes, tym bardziej, że nie musiały troszczyć się o klientów, których pod groźbą więzienia dostarczało państwo.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: kazmierczak.mmt.net.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram