6 sierpnia 2020

Witold Gadowski: w katolicyzmie nie ma miejsca na tchórzostwo. Tylko silni mogą być miłosierni

(Fotograf: Jarek Praszkiewicz, Archiwum: Forum)

„Dziś nie potrzeba nam ugodowych filozofków, specjalistów od dyrdymałów, układania się z innymi religiami. Teraz trzeba nam pewności i siły, która wypływa jedynie z Chrystusa”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.

 

Publicysta w mocnych i emocjonalnych słowach odnosi się do plugawej profanacji pomnika Chrystusa dźwigającego krzyż na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, której dokonali tęczowi bojówkarze.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Czy mamy siedzieć kulturalnie, cicho i pokornie i oczekiwać, że tęczowe bojówki będą coraz wulgarniej drwić z nas i naszej jedynie prawdziwej wiary? Mamy być jak owce bez odważnego pasterza? Już nawet niektórzy księża zwracają nam uwagę, abyśmy tak głośno nie mówili”, podkreśla. „W wyrażaniu prawdy nie ma miejsca na dyplomację. To my – katolicy wyznajemy jedyną prawdziwą drogę do prawdy, dobra i piękna. Reszta to wierutne bajki”, dodaje.

 

W ocenie Gadowskiego skończył się czas nadstawiania drugiego policzka i niekończącej się dyplomacji pod hasłem „nie wolno nam nikogo urazić”. Czas pokazać siłę polskiego katolicyzmu, ponieważ „tylko silni mogą być miłosierni”.

 

„Czasem trzeba porwać w garść pejcz i zacząć działać. Tam, gdzie chodzi o świętość, gdzie dochodzi do profanacji, gorliwość o dom Pana nie pozwala tego tolerować, cierpliwie upraszać i czekać”, zaznacza.

 

„Tylko nieustraszeni mogą naprawdę stanąć oko w oko ze złem i nie szukać dróg wyjścia, tylko iść mu naprzeciw. Złu nie wolno pobłażać. A ideologia homoseksualnego kształtowania przestrzeni publicznej jest złem! I niech mi tu jeden z drugim nie robi min, i nie peroruje o nowoczesnym, oświeconym katolicyzmie. Katolicyzm jest tylko jeden i nie ma w nim pochwał dla lenistwa, tchórzostwa i szukania wykrętów w obliczu zła i bluźnierstwa”, wskazuje Gadowski.

 

Na koniec publicysta wzywa polskich katolików, aby jak tylko zobaczą tęczową flagę na pomniku Zbawiciela lub Matki Bożej, to ją zerwali i zniszczyli. Nie możemy bowiem oswajać się z bluźnierstwem i dać sobie wmówić, że jako wyznawcy Chrystusa Ukrzyżowanego jesteśmy obywatelami drugiej kategorii, którym można bezkarnie napluć w twarz.

 

„Niedoczekanie wasze! Tu, nad Wisłą, to mu – polscy katolicy jesteśmy gospodarzami! Jeżeli komuś nie podoba się takie podejście, to niech poszuka sobie mitycznego kościoła ks. Sowy i jego pobratymców. Wydarzenie na Krakowskim Przedmieściu przelało beczkę naszej cierpliwości. Nie możemy milczeć, gdy rozwydrzona hołota usiłuje nicować to, co nam najdroższe. Dobrze wymierzona kara może podziałać zbawiennie, a czyż nie o zbawienie chodzi w tym wszystkim?”, podsumowuje Gadowski.

 

Źródło: tygodnik „Niedziela”

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 704 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram