22 marca 2013

Muzeum w Ostrołęce – ostatnie boje Wyklętych

W Ostrołęce ma powstać pierwsze w Polsce muzeum Żołnierzy Wyklętych. Ciekawe, atrakcyjne dla młodych ludzi, multimedialne – to ambicje jego twórców. W mieście nie wszystkim jednak pomysł się spodobał. Jakie będzie muzeum? Kiedy powstanie? Kto i dlaczego jest mu przeciwny?

 

28 lutego radni przyjęli uchwałę o powstaniu Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Placówka ma powstać w zaadoptowanym przez miasto budynku po areszcie śledczym. Pomysł nie wszystkim się jednak spodobał. Czterech radnych opowiedziało się przeciwko. Dlaczego? Koronnym argumentem jest aspekt finansowy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie stać nas

 

Uważam, że miasta Ostrołęki nie stać na trzecie muzeum. Miasto jest zadłużone. Nie ma pieniędzy na to, by choćby adaptować budynek pod muzeum. Taka inwestycja byłaby możliwa jedynie ze środków zewnętrznych – mówi PCh24.pl radny PO Mirosław Dąbkowski. Jak deklaruje, nie jest przeciwny idei upamiętniania Żołnierzy Wyklętych, ale pieniądze w Ostrołęce trzeba teraz wydawać inaczej. Na co? Na przykład na budowę elektrowni.

 

Ostrołęka jest zadłużona, upadają kolejne firmy. Muzeum Żołnierzy Wyklętych to szczytna idea, ale będzie to już trzecie muzeum w stosunkowo niedużym mieście. W tym momencie pilniejszą sprawą jest chociażby stworzenie nowych miejsc pracy, bo w Ostrołęce wzrasta bezrobocie – twierdzi Dąbkowski. Podobne zdanie na ten temat ma jego klubowy kolega, Mariusz Popielarz. Obaj radni zaznaczają, że nie są przeciwni Żołnierzom Wyklętym. Nie chcą jednak powstania kolejnej placówki muzealnej.

 

Zarzuty odpiera Krzysztof Adam Czartoryski, radny PiS, który poparł uchwałę o powstaniu muzeum. – Przeciwnicy muzeum muszą znaleźć jakiś argument, i znaleźli sobie w postaci kosztów, jakie ma ponieść muzeum. I nic więcej. Żadnej merytorycznej uwagi. Ja uważam, że to nie są żadne argumenty – mówi PCh24.pl.

 

Ale przeciwnicy powstania muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce wytaczają cięższe działa. Zarzucają uchwałodawcy, czyli prezydentowi miasta Januszowi Kotowskiemu, że do projektu nie została załączona informacja o kosztach powstania placówki. – Trudno głosować nad czymś, co wiadomo, że będzie generowało koszty, a my nie wiemy jakie – twierdzi radny Popielarz.

 

Statut Rady Miasta mówi, że przy zgłaszaniu uchwały trzeba podać informacje o kosztach ewentualnej inwestycji. Rada nie otrzymała jednak takiej informacji – zarzuca Dąbkowski i dodaje, że kilkakrotnie próbował dowiedzieć się o kosztach inwestycji, ale stosownej informacji nie otrzymał.

 

Prezydent Kotowski odpiera zarzuty radnych, twierdząc, że gmina wcale nie jest poważnie zadłużona. – Ostrołęka ma stosunkowo niskie zadłużenia. Mimo wielu kłamliwych zarzutów, to jest fakt matematyczny. W tej chwili jest to około 30 procent w stosunku rocznym, a gmina może brać zobowiązania do 60 procent. Wiele samorządów sięga tych 60 procent. My mamy około 30. – mówi PCh24.pl.

 

Prezydent twierdzi również, że nie złamał statutu Rady Miasta, ponieważ nie ma możliwości poinformowania o kosztach powstania placówki, gdy niewiadomo, czy takowa w ogóle będzie mogła powstać. – W uzasadnieniu wskazano, jakie działania będą wymagać pewnych skromnych nakładów finansowych. Konkretnych sum nie można jeszcze podać, bo nie można było przed podjęciem uchwały wprowadzić określonych kwot do budżetu brakowało tytułu wykonawczego. Za to zapewniłem w uzasadnieniu, iż o wszystkich wydatkach będę Radę informować – informuje prezydent Kotowski.

 

Jego słowa, niezależnie, potwierdza radny Czartoryski. – Żeby mówić o kosztorysie, to musi zostać przegłosowana uchwała. Po jej przegłosowaniu można dopiero przygotować odpowiednie plany –twierdzi.

 

Nieco absurdalną rozmowę odbywamy natomiast z radną SLD, która głosowała przeciwko powstaniu Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Pani Anna Szczubełek zapewnia nas, że nie jest przeciwna upamiętnieniu walczących z komunizmem, ale miasta nie stać na muzeum. Jest bowiem zadłużone, ma wysokie bezrobocie. Na pytanie, jaki jest koszt powstania muzeum, Szczubełek nie potrafi podać żadnej odpowiedzi.

 

Pan wypytuje mnie o różne rzeczy. Doskonale Pan zna sytuacje, kontaktował się Pan z Urzędem Miasta… – odpowiada niepewnie. Dociskamy jednak, nalegając, by udzielono nam odpowiedzi. Szczubełek zapewnia nas jednak, że doskonale wiemy, jaki jest koszt muzeum, oraz, że jesteśmy nie przygotowani do rozmowy. Nie odpuszczamy jednak i nalegamy na odpowiedź o koszty powstania placówki. Szczubełek nie potrafi udzielić żadnej konkretnej odpowiedzi i przerywa rozmowę. Sytuacja kuriozalna, bo wiele wskazuje na to, że radna nie potrafiła uzasadnić swojej opinii na temat wysokich kosztów muzeum.

 

To niezwykli ludzie

 

Dlaczego właśnie w Ostrołęce dojrzał pomysł, by zbudować tam muzeum Żołnierzy Wyklętych? Nasi rozmówcy mówią z jednej strony o historycznej roli tego regionu, z drugiej o zaniedbaniach polskich władz, które przez lata trwania III RP nie zatroszczyły się o to by uczcić pamięć antykomunistycznego podziemia.

 

Region Ostrołęki był bardzo nasycony oddziałami partyzanckimi. Ostatnia bitwa odbyła się w okolicach Ostrołęki 11 listopada 1953 roku. Niektóre oddziały walczyły tutaj jeszcze dłużej, ale do bardziej znaczącego starcia doszło właśnie wtedy. Różne są szacunki dotyczące liczby żołnierzy podziemia na tych terenach, ja oceniam, że było ich około dwóch tysięcy. Walczyli tutaj „Róg”, czy „Rój”. Nieprzypadkowo pod Ostrołęką kręcono film „Historia Roja” – mówi Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS, który angażuje się w powstanie muzeum od strony logistycznej.

 

Pamięć o polskich bohaterach, pamięć o ludziach, którzy choć tak jak my pragnęli spokojnie żyć, pracować, odpoczywać, uczyć się, bawić, a jednak dla Ojczyzny oddali wszystko, jest po prostu naszym obowiązkiem. Żołnierze Wyklęci to niezwykli ludzie. Zabijani w nierównej walce, torturowani i mordowani w więzieniach i katowniach, wieszani i rozstrzeliwani po haniebnych procesach sądowych nie wyrzekli się marzeń o prawdziwie wolnej Polsce. Potem często zakopani potajemnie w rowach czy na śmietniskach zostali skazani na niepamięć i opluwani w komunistycznej propagandzie – twierdzi prezydent Kotowski.

 

Ja naprawdę jestem przekonany, że także samorząd w swoich działaniach powinien o nich przypominać, wskazywać, że trzeba od nich uczyć się wierności Ojczyźnie i tego jak dziś Polsce służyć. Zwłaszcza, że zbyt mało robi w tej dziedzinie państwo. Jestem przekonany, że Muzeum będzie przez swą działalność przypominać naszych bohaterów i pełnić funkcje edukacyjno-wychowawcze – dodaje.

 

Zdaniem Czartoryskiego, jeśli prace nad powstaniem muzeum będą przebiegać sprawnie, to niewykluczone, że zostanie ono otwarte już 11 listopada.

 

Muzeum dla wszystkich

 

Jak będzie wyglądało muzeum? Czy będzie atrakcyjne dla ludzi młodych, których często, obok eksponatów czy materiałów tekstowych, przyciągają multimedia i rekonstrukcje?

 

W miarę możliwości finansowych będziemy się starali by było to muzeum atrakcyjne także dla młodzieży – twierdzi poseł Czartoryski.

 

Problemem są pieniądze. Muzeum powoli jednak powstaje i na razie są wstępne, ale już konkretne plany tego, jak będzie wyglądało.

 

W muzeum będziemy prezentować różne formy, także multimedialne. Jest przewidziana cała ścieżka dydaktyczna – powiedział Ryszard Żukowski, radny PiS, przewodniczący Komisji Kultury Narodowej Miasta Ostrołęka.

 

Ma być kilka sal. W pierwszej planowane jest przedstawienie kompendium wiedzy na temat Żołnierzy Wyklętych. W drugiej zwiedzający będą mogli zapoznać się z największymi bohaterami antykomunistycznego podziemia. W trzeciej, mają pojawić się informacje na temat żołnierzy walczących na terenie Ostrołęki.

 

Co jeszcze czeka zwiedzających? – Widzimy muzeum, jako placówkę nowoczesną. Przed nami długa praca. Chcemy zacząć od kilku sal w ciekawym architektonicznie i ważnym historycznie budynku byłego więzienia. To muzeum musi żyć. Planujemy więc np. odtworzenie sali więziennej, w której przebywali także Żołnierze Wyklęci. Chcemy, by młodzież doświadczyła gdy zamkną się ze zgrzytem drzwi celi co znaczy przebywać w 20-25 osób w sali o powierzchni kilku metrów kwadratowych z jednym siennikiem, jednym wiadrem itd. Ostrołęccy przedsiębiorcy chcą zbudować replikę partyzanckiej ziemianki, w której mieszkali Żołnierze. Będzie też być może sala przesłuchań, a także sale ekspozycyjne z historią oporu wobec narzuconej naszemu narodowi antypolskiej i bezbożnej władzy. Z czasem chcemy zbudować multimedialną mapę- ekspozycję z całym terenem II Rzeczpospolitej tak, by po naciśnięciu odpowiedniego miejsca zwiedzający mógł poznać historię oddziałów żołnierskich z danego terenu, dowódców, daty potyczek i tak dalej. Już rusza strona internetowa z najważniejszymi informacjami – rysuje obraz nowej placówki prezydent Kotowski.

 

Walka o pamięć

 

Poseł Czartoryski zwraca też uwagę na duże zaangażowanie młodych ludzi ze stowarzyszeń rekonstrukcyjnych i harcerskich. – Mamy ogromne wsparcie ze strony młodych ludzi, stowarzyszeń młodzieżowych. Wiele z nich zgłosiło się do nas, deklarując chęć uczestnictwa przy tworzeniu muzeum na zasadzie wolontariatu. Śmiało mogę powiedzieć, że dzisiaj to młodzi mają większą wiedzę na temat Żołnierzy Wyklętych niż starsi – mówi poseł.

 

Muzeum powstaje więc nie tylko dzięki inicjatywie działaczy samorządowych, ale także dzięki zaangażowaniu pasjonatów i organizacji społecznych. Żołnierze Wyklęci toczą swoją ostatnią walkę w III RP, walkę o pamięć. W Ostrołęce, mimo sprzeciwu kilku radnych, wygrywają te walkę. Czy uda im się ją wygrać w innych miastach Polski? Jedno jest pewne: w tej ostatniej walce nie są sami.

 

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie