15 stycznia 2019

Sześciu „wspaniałych” krakowskiego Kościoła w XV wieku

(Widok Krakowa w Kronice Hartmanna Schedla, 1493. źródło: wikimedia.org)

Wyobraźmy sobie miasto z ugruntowaną pozycją w międzynarodowym handlu, stolicę ogromnego europejskiego państwa, zarządzanego przez potężną dynastię. Miasto kolorów, wspaniałej architektury, kwitnącego uniwersytetu i świętych mężów, których drogi przecinały się jak brukowane trakty Rynku Głównego. To Kraków doby XV wieku.

 

Kraków z racji dużej ilości kościołów nazywany był drugim Rzymem. Ogromnym powodzeniem cieszyła się działalność duszpasterska i charytatywna zakonów żebrzących. Na najwyższym poziomie stało krakowskie kaznodziejstwo. O odpowiedni poziom kleru diecezjalnego troszczył się bp Zbigniew Oleśnicki, stojący do 1455 r. na czele diecezji krakowskiej, postać nietuzinkowa, propagator kultu świętych. Świętość była dla średniowiecznego chrześcijanina najważniejszym celem życia. Ze względu na ilość świętych miasto stało się istotnym punktem pielgrzymkowym na mapie Europy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W kościele Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu znajduje się obraz „Felix Saeculum Cracoviae” – Szczęśliwy Wiek Krakowa, na którym widnieją sylwetki pięciu mężów żyjących w XV w. w Krakowie: św. Jana Kantego, św. Szymona z Lipnicy, św. Stanisława Kazimierczyka, bł. Michała Giedroycia oraz Świętosława Milczącego. Brakuje szóstego, sługi Bożego, Izajasza Bonera. W sposób najdoskonalszy realizowali oni w życiu chrześcijańskie ideały, cieszyli się szczególnym ludzkim szacunkiem, zmarli w opinii świętości, a przy ich grobach zaczęły dziać się cuda.  To ich pokora, skromność i stosunek do drugiego człowieka stały się wzorem do naśladowania dla pokoleń.

 

1. Autorytet

W kolegiacie św. Anny, co tydzień o godz. 13.00, odprawiana jest msza św. dla pracowników naukowych miasta. W murach uniwersyteckich, w Collegium Maius, mieści się kaplica, w której raz do roku, we wspomnienie św. Jana Kantego, każdorazowy proboszcz kolegiaty może celebrować mszę świętą. Nie ma w tym przypadku, bowiem wszyscy gromadzą się wówczas wokół św. Jana Kantego, świątobliwego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Najlepiej opisują go słowa: dobry, sprawiedliwy, pracowity i wytrwały. Ceniony był za swą twórczość naukową i kaznodziejską. Garnęła do niego uboga brać uniwersytecka, z którą dzielił się słowem oraz dobrem materialnym.

 

2. Uczony

Izajasz Boner najprawdopodobniej wywodził się z rodziny Bonerów z Bochni, a nie z patrycjuszowskiego rodu, który na przełomie XV/XVI w. przybył znad Renu do Krakowa. Po wstąpieniu do zakonu augustianów został w 1419 r. wysłany na studia teologiczne do Padwy. Po zagranicznych wojażach przyszedł czas na rodzimy uniwersytet. Izajasz z całą pewnością miał duże predyspozycje naukowe, bowiem piął się z powodzeniem po kolejnych szczeblach naukowej kariery, działając na Wydziale Teologicznym krakowskiej uczelni oraz biorąc udział w toczących się na nim dysputach. Okres jego pobytu na Akademii Krakowskiej przypada na jej złote lata, augustianin mógł wówczas spotykać się z wybitnymi uczonymi tego czasu. Izajasz był również ceniony przez swój zakon, który angażował go w liczne sprawy, wymagające znajomości prawa i umiejętności dyplomatycznych. O jego wrażliwości na ludzką krzywdę i niedostatek szczegółowo pisali autorzy poświęconych mu opracowań.

 

3. Milczek

Świętosław Milczący, który w ikonografii przedstawiany jest z palcem na ustach, posługiwał jako mansjonarz i spowiednik przy kościele Najświętszej Maryi Panny w Krakowie. Jest to postać bardzo ciekawa i jednocześnie tajemnicza. Najprawdopodobniej pochodził z bogatego rodu, jednak swoje dobra postanowił sprzedać, a pieniądze rozdawał ubogim, tak by sam mógł wieść życie w ubóstwie. Miłował cnotę milczenia na równi z gromadzeniem ksiąg. Księgi czytał w samotności, w skupieniu rozmyślał nad ich treścią, pracując w ten sposób nad swoim życiem wewnętrznym. Gromadzone przez siebie tomy ofiarował m.in. na Uniwersytet Jagielloński oraz do klasztoru Karmelitów na Piasku.

 

4. Asceta

Nasz kolejny bohater, Michał Giedroyć, urodził się w rodzinie kniaziów litewskich. Był niewysoki, miał niesprawną jedną nogę, pomagał sobie w chodzeniu, używając kuli. Ze względu na swoje upośledzenie już od najmłodszych lat odsuwał się od ludzi. Radość odnajdywał w samotności i modlitwie. Na tak podatny grunt padło powołanie, które zaowocowało wstąpieniem do zakonu Kanoników Regularnych od Pokuty, zwanych markami. W 1461 r. rozpoczął studia na Akademii Krakowskiej. Mając na uwadze swoje kalectwo, poprosił o udzielenie mu jedynie najniższych święceń i pozostawienie przy kościele św. Marka w charakterze zakrystiana. Jadał niewiele, często pościł, dodatkowo umartwiał się biczowaniem własnego ciała. Pozostając z dala od świata, ćwiczył się w ubóstwie, prostocie i umiłowaniu Ukrzyżowanego Chrystusa. Przez współczesnych widziany był niemal nieustannie w pozycji klęczącej i w takiej pozycji zmarł, przyjąwszy uprzednio Najświętszy Sakrament.

 

5. Pracuś

Stanisław Kazimierczyk wychowywał się na Kazimierzu pod Krakowem. Z kościołem Bożego Ciała związany był całe swoje życie: w nim został ochrzczony, przy nim uczęszczał do szkoły parafialnej, pracował i dopełnił żywota. Po odbyciu studiów na Akademii Krakowskiej wstąpił do kanoników laterańskich i po złożeniu ślubów zakonnych przyjął święcenia kapłańskie. Ze względu na swoje wykształcenie nałożono nań szereg obowiązków, które z właściwą sobie precyzją i rzetelnością wypełniał. Tuż po swej śmierci był szczególnie czczony na Kazimierzu, a jego relikwie przechowywano… na wieży ratuszowej, w celu ochrony miasta. Nie został męczennikiem, nie nawracał siłą, nie zasłynął spektakularnym cudem, ale poprzez codzienne życie toczył walkę o lepsze jutro dla innych. Jest przedstawiany jako symbol sumienności, pracowitości.

 

6. Kaznodzieja

Najmłodszym z tego zacnego grona był Szymon, pochodzący z miasta sąsiadującego z Bochnią – Lipnicy. Wychował się w ubogiej, pobożnej rodzinie. Po odebraniu starannych nauk kontynuował swoją edukację na Akademii Krakowskiej. Następnie postanowił iść za głosem powołania i wstąpić do bernardynów. Być może wpływ na jego decyzję miała działalność charyzmatycznego Jana Kapistrana, który w latach 50-tych XV w. gościł w Krakowie. Przybył do miasta na zaproszenie bpa Zbigniewa Oleśnickiego. Jego kazania na Rynku przyciągały tłumy wiernych. Szymon był kaznodzieją zwyczajnym u bernardynów na Stradomiu. W stylu głoszenia kazań naśladował św. Bernardyna ze Sieny. Przez pewien czas piastował również zaszczytną funkcję kaznodziei katedralnego. Swoje oddane drugiemu człowiekowi życie zakończył podczas posługiwania bliźnim w czasie zarazy, która w 1482 r. nawiedziła Kraków.

 

Kult świętych doby Felix Saeculum Cracoviae był przez wieki podtrzymywany i nadal zachowuje swoją nieprzerwaną ciągłość. Śledzenie życiorysów osób, które w okresie staropolskim sięgnęły po nimb świętości, jest i powinno być dla nas bardzo dobrą lekcją, lekcją pokory, determinacji, wiary i miłości. Zwłaszcza dzisiaj, w dobie konsumpcjonizmu, pogoni za własnym szczęściem i odejściu od kluczowych wartości.

 

Karolina Rybska

 

Bibliografia:

– Dziedzic S., Święty szlak Almae Matris, Kraków 2003

Felix saeculum Cracoviae – krakowscy święci XV wieku, red. K. Panuś, K. R. Prokop, Kraków, 1998

Studia z dziejów kościoła św. Anny w Krakowie, red. Z. Kliś, T. Węcławowicz, Kraków 2009.

– Świszczowski S., Miasto Kazimierz pod Krakowem, Kraków 1981.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie