Rzecznik prasowy Watykanu stwierdził, że słowa byłego już Nuncjusza Apostolskiego w Hiszpanii na temat ekshumacji gen. Franco to jego opinia „prywatna”. Chodzi o oświadczenia ks. arcybiskupa Renzo Fratiniego, który niedawno skrytykował Madryt za uporczywość w dążeniu do zemsty na byłym wojskowym dyktatorze i chęć wyrzucenia – z powodów politycznych – jego szczątków z dotychczasowego grobu w mauzoleum w Dolinie Poległych pod Madrytem.
4 lipca ks. abp Fratini został przeniesiony na emeryturę, a dyrektor biura prasowego Watykanu Alessandro Gissoti stwierdził, że przy okazji „odejścia biskupa Renzo Fratiniego z Hiszpanii podkreślamy, że jego ostatnie oświadczenia w sprawie ekshumacji śmiertelnych szczątków Francisco Franco zostały wyrażone jako opinia prywatna”. Wcześniej były już Nuncjusz Apostolski w Hiszpanii przekazał mediom komunikat, z którego wynika, że nie było jego zamiarem recenzowanie polityki wewnętrznej Hiszpanii.
Wesprzyj nas już teraz!
Odcięcie się Watykanu od swojego byłego już Nuncjusza to – teoretycznie – efekt oficjalnego protestu socjalistycznego rządu Hiszpanii z początku lipca. Abp Fratini pisał o gen. Franco: „Zmarł 40 lat temu, zrobił to, co zrobił, Bóg osądzi” dodając, że decyzja rządu o przenoszeniu doczesnych szczątków wojskowego dzieli Hiszpanię. Wezwał też do pozostawienia ich w spokoju.
Reakcja lewicowego i mocno antyklerykalnego rządu była dość mocna. Wicepremier Carmen Calvo natychmiast poinformowała, że rząd złożył do Stolicy Apostolskiej oficjalną skargę na „watykańskiego ambasadora, który nie powinien mieszać się w wewnętrzne sprawy kraju, w którym przebywa”. Pojawiły się też konkretne groźby, chociaż nie wprost.
W naciskach na Watykan socjaliści mają kilka narzędzi. Ta sama wicepremier Calvo zapowiedziała, że rząd Sancheza będzie dążył do nałożenia na Kościół podatku od nieruchomości „w imię sprawiedliwości społecznej”.
4 czerwca Sąd Najwyższy Hiszpanii nakazał wstrzymanie zaplanowanej przez rząd Sancheza ekshumacji gen. Franco. Prochy zmarłego w 1975 roku dyktatora miały być przeniesione z Doliny Poległych na podmadrycki cmentarz El Pardo-Mingorrubio już 10 czerwca. Sędziowie jednak orzekli jednomyślnie, że przeniesienie zwłok jest obecnie niemożliwe, ponieważ Sąd Najwyższy wciąż jeszcze nie rozpatrzył złożonego wcześniej przez rodzinę Franco zażalenia na tą decyzję. Zemsta czerwonych została więc tylko odłożona w czasie.
Bogdan Dobosz